Wojskowa Prokuratura Garnizonowa w Lublinie postawiła wczoraj zarzuty Kamilowi Ł., przywódcy starszyzny w jednostce wojskowej na Majdanku. Popularny „Steryd” jest oskarżony o doprowadzenie do obrażeń u młodszego kolegi z jednostki. Zdaniem prokuratorów, o pobiciu nie może być jednak mowy.
Na początku minionego tygodnia 21-letni żołnierz służby zasadniczej trafił z Majdanka do szpitala z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu. Z relacji świadków wynika, że w poniedziałek wieczorem do jego pokoju przyszła grupa żołnierzy starszego poboru. Byli pijani. Na czele stał Kamil Ł., pseudonim „Steryd”. Postawił pionowo łóżko młodego żołnierza, tak że chłopak z całej siły uderzył głową w ścianę. Potem miał go pobić. A wszystko dlatego, że chłopak nie chciał przygotować starszyźnie specjalnej kolacji.
– Kamil Ł. jest oskarżony o naruszenie nietykalności cielesnej żołnierza o krótszym stażu służby wojskowej i groźby. Może za to dostać do lat dwóch więzienia – wyjaśnia ppłk Tomasz Kajzer, zastępca komendanta lubelskiego oddziału Żandarmerii Wojskowej. – Przedmiotem zarzutu jest tylko przewrócenie łóżka, które doprowadziło do obrażeń poszkodowanego. Zarzut nie dotyczy pobicia. Ciągle czekamy jednak na opinie biegłych lekarzy.
Kajzer nie ujawnia, czy zarzuty będą postawione też innym osobom. – Powiem tylko
że sprawa jest rozwojowa.
Oddzielne postępowanie dotyczy dowódców jednostki
na Majdanku. – Trzeba wyjaśnić, dlaczego nie zostaliśmy zawiadomieni o tym, co się wydarzyło – tłumaczy ppłk Kajzer. – Winnym grożą kary dyscyplinarne.
– Ja w tym czasie byłem na ćwiczeniach poza Lublinem – mówi Mirosław Ziehlke, dowódca 3. Brygady Zmechanizowanej w Lublinie. – Tuż po powrocie poinformowałem o tym zdarzeniu organy ścigania.
W tym tygodniu dyscyplinę i nadzór w lubelskiej jednostce sprawdzały dwie niezależne kontrole, z Dowództwa Wojsk Lądowych i 1. Dywizji Zmechanizowanej w Legionowie. – Na razie nie mamy oficjalnych wyników – ucina mjr Małgorzata Ossolińska, rzecznik DWL. – Postępowanie wyjaśniające trwa.