Tylko do jednej trzeciej skontrolowanych parkingów Strefy Płatnego Parkowania nie mieli zastrzeżeń inspektorzy wojewody, który śle swój protokół do władz miasta. Stwierdza w nim, że w kilku miejscach jest wręcz niebezpiecznie, a wiele innych niewłaściwie oznakowano.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Kontrolerzy sprawdzali 20 wybranych ulic w płatnej strefie, która od 1 lipca działa w nowych granicach i według nowych zasad. – Badanych było kilkadziesiąt parkingów – mówi Radosław Brzózka, rzecznik wojewody lubelskiego. – Do dwóch trzecich miejsc mamy uwagi.
Te najpoważniejsze zarzuty, sformułowane we wrześniu, zostały przez wojewodę podtrzymane w protokole, którego projekt ma dzisiaj trafić do prezydenta Lublina. Zarzuty dotyczą ul. Ofiar Katynia, Leszczyńskiego, Zieloną i Jasną. – Nadal jesteśmy przekonani, że istnieje tu zagrożenie bezpieczeństwa, którego skutkiem może być kolizja lub wypadek – podkreśla Brzózka.
Przypomnijmy: na ul. Ofiar Katynia wojewoda ma zastrzeżenia do lokalizacji kopert dla niepełnosprawnych. W przypadku Jasnej i Zielonej ma uwagi do oznakowania pozwalającego na jazdę rowerem pod prąd. Zaś na ul. Leszczyńskiego widzi ryzyko cofnięcia się na jezdnię auta, którego kierowca za słabo nadepnie pedał gazu wjeżdżając na wysoki krawężnik.
Na wielu innych parkingach kontrolerzy doszukali się innych wątpliwości, głównie dotyczących oznakowania. – One nie stwarzają zagrożenia, ale powodują, że użytkownik parkingu ostatecznie nie ma pewności, czy dane miejsce należy do płatnej strefy – wyjaśnia rzecznik wojewody. Zastrzega jednak, że pewne uwagi mogą być nieaktualne, bo w trakcie kontroli znaki w strefie były poprawiane na zlecenie miasta.
Teraz piłka jest po stronie miasta, które do zaproponowanej przez wojewodę wersji protokołu może zgłosić uwagi. – Na razie nie znamy treści dokumentu, więc nie możemy się do niego odnieść – stwierdza Karol Kieliszek z Urzędu Miasta.
Ratusz nie wie jeszcze, czy nadal będzie bronić oznakowania ul. Jasnej, Zielonej, Leszczyńskiego i Obrońców Pokoju, którego bronił we wrześniu powołując się m.in. na opinię policji wydawaną przy ustalaniu oznakowania strefy. Co ciekawe, na piśmie od drogówki opiera się także wojewoda formułując zarzuty co do tych ulic. – Ale miasto zasięgało opinii Komendy Miejskiej Policji, a my konsultowaliśmy się z komendą wojewódzką – dodaje Brzózka.
Na odniesienie się do zarzutów miasto będzie mieć tydzień.