Do walki o fotel szefa lubelskich struktur Platformy Obywatelskiej szykuje się posłanka Joanna Mucha i wicemarszałek Krzysztof Grabczuk. Pomysł na przyszłoroczne wybory samorządowe mają podobny: zapomnieć o wewnątrzpartyjnych podziałach i mówić jednym głosem.
Po raz pierwszy lokalne władze w partii zostaną wybrane w wyborach bezpośrednich. Członkowie PO pójdą do urn 2 grudnia. Z naszych informacji wynika, że uprawnienia do głosowania ma ok. 2 tys. osób, pod warunkiem, że opłacą składki członkowskie.
W środę chęć ubiegania się o przywództwo w naszym województwie potwierdziła posłanka Joanna Mucha.
– Przed nami duże wyzwania. Czekają nas trudne wybory samorządowe, które będą wymagały negocjacyjnego podejścia. W lubelskiej Platformie od lat jest podział na frakcje. Ja zawsze byłam postrzegana jako osoba ze środka, co stwarza szanse, bym mogła skutecznie kierować naszymi strukturami – mówi nam parlamentarzystka.
Deklarację startu w wewnętrznych wyborach złożył także wicemarszałek województwa Krzysztof Grabczuk.
– Mam niezbędne doświadczenie, wiedzę, chęci, siły i środki – wylicza pytany o powody swojej decyzji.
Obecny szef lubelskiej PO, poseł Włodzimierz Karpiński, wciąż nie potwierdził, czy będzie ubiegał się o reelekcję. – Poinformuję o tym w najbliższym czasie – mówi nam parlamentarzysta.
Część partyjnych działaczy nie ukrywa niezadowolenia z przywództwa Karpińskiego.
– Niekoniecznie może on chcieć poddać się weryfikacji jaką są wybory przewodniczącego – mówił nam jeden z nich. Mówi się, że w takiej sytuacji na start zdecydowałby się związany z jego frakcją inny parlamentarzysta Wojciech Wilk.
– Kwestia mojego kandydowania jest otwarta. Decyzję o ewentualnym starcie ogłoszę w ciągu najbliższych kilku dni – zapowiada były wojewoda lubelski.
Nieoficjalnie można usłyszeć jeszcze jeden scenariusz. Wśród polityków PO krążą głosy, że Mucha w ostatniej chwili zrezygnuje z udziału w wyborach i przekaże swoje poparcie Grabczukowi. W zamian miałaby dostać „jedynkę” na partyjnej liście w wyborach do Sejmu w 2019 r.
Parlamentarzystka nazywa to „fake newsem” wyprodukowanym przez jej partyjnych oponentów. – Czasem słyszę podobne rzeczy i aż nie chce mi się w nie wierzyć. Jaką miałabym mieć motywację, żeby prowadzić takie rozgrywki? Nie zamierzam się wycofywać. Chcę wygrać te wybory – zapowiada posłanka.
– Jak znam Joannę, to wystartuje. Mnie to w żaden sposób nie przeszkadza – komentuje wicemarszałek Grabczuk.
Sonda: Na kogo zagłosujesz w przyszłorocznych wyborach samorządowych?
Zapytaliśmy polityków o przepis na sukces Platformy w przyszłorocznych wyborach samorządowych
Joanna Mucha
• Należy bardzo dobrze poprowadzić negocjacje ze wszystkimi partnerami. Jestem zwolenniczką zjednoczonej opozycji i pójścia do wyborów w szerokim porozumieniu. Mam nadzieję, że uda mi się to osiągnąć.
Krzysztof Grabczuk
• Najważniejsze jest to, żebyśmy mówili jednym głosem. Chcę zebrać ludzi, dać im nową energię, ale też wprowadzić dużo nowych twarzy i otworzyć się na nowe ugrupowania i organizacje pozarządowe. Do tych wyborów musimy pójść szerokim blokiem.
Włodzimierz Karpiński
• Chciałbym wspierać dobrych samorządowców, jakim jest chociażby prezydent Krzysztof Żuk. Pracujemy też nad programem dla regionu w ramach zaprezentowanej na Krajowej Konwencji PO wizji Polski Samorządnej. To m.in. propozycja, by dochody z PIT czy CIT w całości wpływały do samorządów. Tylko w przypadku Lublina byłoby to o 0,5 mld zł więcej z tytułu podatku PIT.
Wojciech Wilk
• Miałbym kilka ciekawych pomysłów. Będę o nich mówił jednak dopiero po ewentualnym ogłoszeniu startu w wyborach na przewodniczącego.
Sonda: Kto powinien zostać szefem lubelskiej PO?
Politycy nie przebierają w słowach
2 grudnia zostaną wybrane także partyjne władze w powiatach. O reelekcję na stanowisku szefa struktur w Lublinie będzie się ubiegał Grzegorz Nowakowski. Cieszy się on poparciem prezydenta Lublina Krzysztofa Żuka, ale ma też wrogów. – Trzeba być debilem, żeby na niego głosować – napisał na Facebooku Piotr Sawicki, jeden z członków PO. Po jakimś czasie poprawił swój wpis: Trzeba być intelektualnie dysfunkcjonalnym żeby na niego głosować.