Przeciw budowie sklepu na zielonym skwerze przy ul. Spadochroniarzy protestuje grupa mieszkańców Wieniawy. Mają żal do prezydenta miasta o to, że wydał decyzję pozwalającą na planowanie takiej inwestycji. - Nie mogliśmy zdecydować inaczej - odpowiada magistrat
Wniosek o wydanie takiej decyzji złożyła pod koniec ubiegłego roku Wojskowa Agencja Mieszkaniowa, która jest właścicielem działki. We wniosku mowa była o budynku usługowo-handlowym z jedną kondygnacją nadziemną i jedną podziemną. Taką też decyzję Urząd Miasta wydał w maju. - Wszystkie przesłanki zostały spełnione i nie było możliwe wydanie decyzji odmownej - podkreśla Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta miasta.
Mieszkańcy nie chcą się z tym pogodzić. Tłumaczą, że skwer to jedno z nielicznych zielonych miejsc w ich okolicy, że jest to droga na skróty i że nie chcą mieć tuż przed swoimi balkonami ściany sklepu i wentylatorów. - Nie ma takiej możliwości - mówi Drapek. - Jest w pobliżu i przychodnia, i pomnik, emeryci i renciści odpoczywają na ławeczkach.
Decyzja miasta otwiera drogę do starania się o pozwolenie na budowę. Mógłby tu stanąć m.in. sklep o powierzchni sprzedaży do 2 tys. mkw. - Podejrzewam, że będzie to Lidl lub Biedronka. Nie mam takiej pewności, ale tak podejrzewam - mówi Teresa Małyszka, kierowniczka mieszczącego się tuż obok sklepu LSS Społem. Nie chce, by obok wyrósł konkurencyjny, duży market. - Odebrałby nam szanse przetrwania. Bronię miejsc pracy, jest nas 11 osób.
- Jako mieszkańcy poczuliśmy się postawieni przed faktem dokonanym. Nie zostaliśmy właściwie poinformowani o planowanej inwestycji - mówi Piotr Zegadło. Protestujący chcieli, by prezydent miasta zorganizował konsultacje społeczne w tej sprawie, o co wnioskował opozycyjny klub radnych PiS.
- Nie chcemy rozmawiać z prezydentem na ulicy, ale w Ratuszu - mówi Sylwester Tułajew, szef klubu Prawo i Sprawiedliwość. Prezydent odmówił tłumacząc, że nie można prowadzić konsultacji w sprawie już wydanej decyzji i to takiej, która nie jest uznaniowa.
Mieszkańcy oraz spółdzielnia Społem wspólnie zaskarżyli decyzję do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, ale bezskutecznie. Mogą jeszcze walczyć w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym i już zapowiadają, że to zrobią.