Światowy Związek Żydów to organizacja rasistowska, a Żydzi nie mają prawa żądać zwrotu pozostawionego w Polsce mienia. Tak stwierdzili lubelscy działacze Unii Polityki Realnej, którzy pikietowali wczoraj przed pomnikiem Ofiar Getta w Lublinie. Prokuratura zapowiada, że przyjrzy się sprawie.
i w obecności telewizyjnej kamery. Działacze UPR przyszli zademonstrować poparcie dla swego partyjnego kolegi, Stanisława Michalkiewicza. Pod koniec marca na antenie Radia Maryja w swym felietonie ostro skrytykował środowiska żydowskie domagające się zwrotu mienia pozostawionego w Polsce. Antysemicki język felietonu potępiła Rada Etyki Mediów, ostro zaprotestował też Marek Edelman, ostatni żyjący przywódca powstania w warszawskim getcie. Tę krytykę lubelscy działacze UPR uznali za "atak na niezależne media”.
- Światowy Kongres Żydów jest organizacją rasistowską - grzmi Marian Kowalski, szef partii na Lubelszczyźnie. Jego zdaniem, Polska nie powinna zwracać nieruchomości należących przed wojną do Żydów. - Na tej zasadzie jakieś organizacje afroamerykańskie mogłyby sobie rościć prawo do ubiegania się o zwrot Afryki - twierdzi Kowalski. - Równie dobrze moglibyśmy założyć Związek Polaków i domagać się zwrotu mienia pozostawionego na Syberii.
- Publiczne znieważanie ze względu na narodowość jest przestępstwem ściganym z urzędu. Grozi za to kara trzech lat pozbawienia wolności - mówi Tadeusz Kubalski, szef Prokuratury Rejonowej Lublin-Północ. - Jak było w tym przypadku? Nie wiem, bo o pikiecie dowiaduję się od pana - dodaje prokurator.
Ale zaznacza, że zapozna się z doniesieniami mediów i wtedy zdecyduje, czy wszcząć w tej sprawie postępowanie