W Lubelskiem spada poziom zatrudnienia, rośnie bezrobocie. Co czwarty młody człowiek jest bez pracy. Cieszyć może jedynie lekki wzrost płac.
– Zmniejszył się poziom zatrudnienia, ale nie jest to spadek najwyższy w kraju – mówi Andrzej Matacz, zastępca dyrektora Urzędu Statystycznego w Lublinie. – U nas to niewiele ponad jeden procent. W innych regonach nawet kilka razy więcej.
Specjaliści zwracają uwagę przede wszystkim na sytuację w budownictwie. Stan tej branży bardzo mocno wpływa na inne gałęzie gospodarki. Tymczasem, miejsc pracy dla budowlańców jest u nas o ponad 8 proc. mniej niż przed rokiem. Jeszcze bardziej skurczył się rynek pracy dla naukowców. – Chociaż sektor ten nie ma wielkiego udziału w rynku, jest jednak bardzo ważny dla rozwoju gospodarki – dodaje Matacz.
To nieco mniej niż w pozostałych regionach wschodniej Polski. Zmienia się również geografia bezrobocia w samym województwie. O ile wciąż dominuje powiat włodawski z bezrobociem na poziomie 23 proc., to poprawiła się sytuacja w powiatach opolskim i hrubieszowskim.
– Problem stanowi duża grupa młodych ludzi bez pracy. Osoby w wieku od 18 do 24 lat to ponad 20 proc. bezrobotnych – dodaje Matacz.
Większość podopiecznych pośredniaków nie ma pracy od ponad roku. Tylko nieliczni biorą zasiłek.
Przeciętna pensja w Lubelskiem to 3221 zł brutto. W ciągu roku średnie zarobki wzrosły o nieco ponad 2 proc. Daleko nam jednak do średniej krajowej, która przekracza 3760 zł.
Dane GUS wskazują na ogólne spowolnienie gospodarki. Nieznacznie spadła produkcja w przemyśle. W branży budowlano-montażowej zanotowano spadek o blisko 9 proc. – Deweloperzy wstrzymują się z nowymi inwestycjami. Taki stan będzie się jeszcze utrzymywał – prognozuje Matacz.
W pierwszej połowie tego roku oddano do użytkowania niecałe 3 tys. mieszkań. O kilka procent mniej niż przed rokiem. Większość tej puli to zasługa indywidualnych inwestorów.