Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
W pogodne weekendy na linie kursujące nad Zalew Zemborzycki MPK ma wysyłać bardziej pojemne autobusy. To efekt naszej wczorajszej interwencji po skardze jednego z Czytelników, który miał duże problemy, by wrócić z plaży do domu.
Pan Piotr, który mieszka w rejonie ul. Krasińskiego (LSM) wraz z czworgiem znajomych wybrał się w niedzielę nad Zalew Zemborzycki. Jedyna linia autobusowa, którą może bezpośrednio dojechać na ul. Żeglarską, to "37”.
– Kiedy czekaliśmy na jej przyjazd, zobaczyliśmy pustego neoplana linii 44. Jednogłośnie stwierdziliśmy, że się marnuje. Okazało się, że mieliśmy rację – opowiada pan Piotr, nasz Czytelnik. – Gdy po południu wcisnęliśmy się przy Żeglarskiej w autobus linii 40 (powrót do domu z przesiadką – red.) nie było w nim już miejsca, było bardzo dużo ludzi, niektórzy wracali z wózkami i rowerami.
Zdaniem naszego Czytelnika, osoby odpowiedzialne za przyporządkowanie konkretnych autobusów do obsługi poszczególnych linii nie zdały egzaminu.
– Teraz w rozkładach nie narzuciliśmy przewoźnikowi, jakie pojazdy mają kursować w weekend na linii 37 i 40. Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne ma pod tym względem wolną rękę – przyznaje Marek Czarnocki z Zarządu Transportu Miejskiego. – Ale wystąpimy do MPK, by w pogodne dni do obsady linii jeżdżących nad Zalew Zemborzycki wysyłało autobusy klasy mega, czyli neoplany i przegubowce.
Lubelskie MPK nie czekając na formalne pismo z Zarządu Transportu Miejskiego już obiecuje korzystne dla pasażerów zmiany. – Skoro jest taka potrzeba i dużo ludzi chce jeździć nad zalew to, oczywiście, w weekendy będziemy kierować tam większe pojazdy – zapewnia Czesław Rydecki, prezes MPK Lublin. – Wydam swoim ludziom takie polecenie.
Ale to jeszcze nie w pełni załatwia problem. – Bo linia 37 w soboty i niedziele kursuje tylko do godziny 16. Czy naprawdę nie ma myślących ludzi, którzy zdają sobie sprawę, że o tej porze znad zalewu się nie wraca i że na LSM i osiedlach przy trasie tej linii mieszka sporo pasażerów? Wszyscy się mamy tłoczyć małą "czterdziestką”?
Tu na zmiany trzeba będzie poczekać jeszcze trzy tygodnie. Dopiero w wakacje linia 37 ma kursować w weekendy dłużej niż teraz. – Będzie jeździć od godz. 7 do 20 – zapowiada Czarnocki.
Na tym nie koniec letnich udogodnień dla jadących nad zalew. Do pętli przy ul. Żeglarskiej wydłużone zostaną też niektóre kursy linii 1 i 6. A uruchomione niedawno linie sezonowe do Dąbrowy: 250 z Felina i 251 z Czechowa będą kursowały we wszystkie dni tygodnia. Takie zmiany mają zostać wprowadzone wraz z letnim rozkładem jazdy. – Ma on obowiązywać od 1 lipca – informuje ZTM.
– Kiedy czekaliśmy na jej przyjazd, zobaczyliśmy pustego neoplana linii 44. Jednogłośnie stwierdziliśmy, że się marnuje. Okazało się, że mieliśmy rację – opowiada pan Piotr, nasz Czytelnik. – Gdy po południu wcisnęliśmy się przy Żeglarskiej w autobus linii 40 (powrót do domu z przesiadką – red.) nie było w nim już miejsca, było bardzo dużo ludzi, niektórzy wracali z wózkami i rowerami.
Zdaniem naszego Czytelnika, osoby odpowiedzialne za przyporządkowanie konkretnych autobusów do obsługi poszczególnych linii nie zdały egzaminu.
– Teraz w rozkładach nie narzuciliśmy przewoźnikowi, jakie pojazdy mają kursować w weekend na linii 37 i 40. Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne ma pod tym względem wolną rękę – przyznaje Marek Czarnocki z Zarządu Transportu Miejskiego. – Ale wystąpimy do MPK, by w pogodne dni do obsady linii jeżdżących nad Zalew Zemborzycki wysyłało autobusy klasy mega, czyli neoplany i przegubowce.
Lubelskie MPK nie czekając na formalne pismo z Zarządu Transportu Miejskiego już obiecuje korzystne dla pasażerów zmiany. – Skoro jest taka potrzeba i dużo ludzi chce jeździć nad zalew to, oczywiście, w weekendy będziemy kierować tam większe pojazdy – zapewnia Czesław Rydecki, prezes MPK Lublin. – Wydam swoim ludziom takie polecenie.
Ale to jeszcze nie w pełni załatwia problem. – Bo linia 37 w soboty i niedziele kursuje tylko do godziny 16. Czy naprawdę nie ma myślących ludzi, którzy zdają sobie sprawę, że o tej porze znad zalewu się nie wraca i że na LSM i osiedlach przy trasie tej linii mieszka sporo pasażerów? Wszyscy się mamy tłoczyć małą "czterdziestką”?
Tu na zmiany trzeba będzie poczekać jeszcze trzy tygodnie. Dopiero w wakacje linia 37 ma kursować w weekendy dłużej niż teraz. – Będzie jeździć od godz. 7 do 20 – zapowiada Czarnocki.
Na tym nie koniec letnich udogodnień dla jadących nad zalew. Do pętli przy ul. Żeglarskiej wydłużone zostaną też niektóre kursy linii 1 i 6. A uruchomione niedawno linie sezonowe do Dąbrowy: 250 z Felina i 251 z Czechowa będą kursowały we wszystkie dni tygodnia. Takie zmiany mają zostać wprowadzone wraz z letnim rozkładem jazdy. – Ma on obowiązywać od 1 lipca – informuje ZTM.
