UMCS szykuje dwa katalogi z ofertą badań naukowych, które mogą być prowadzone na uczelni. Jeden trafi do jednostek badawczych w Polsce i Europie.
Przygotowania do kampanii promocyjnej zaczęły się jeszcze przed wakacjami. - Wysłaliśmy do naszych pracowników ankiety z prośbą o określenie problematyki badawczej, którą mogą zaoferować innym - mówi prof. Anna Tukiendorf, prorektor ds. nauki UMCS. - Już otrzymaliśmy kilkadziesiąt odpowiedzi, ale spodziewamy się kolejnych.
Główny katalog ma być gotowy na koniec września. Znajdzie się w nim ponad 100 propozycji naukowców uniwersytetu. Wykaz ma dotyczyć możliwości kooperacji z innymi uczelniami i instytutami badawczymi w kraju i za granicą. UMCS chce z nimi współpracować przy prowadzeniu badań i ubieganiu się o środki unijne.
Lubelska oferta znajdzie się w europejskiej bazie 7 Programu Ramowego, z którego są finansowane badania naukowe. Znajdzie się też na stronie internetowej Ministerstwa Nauki, a także trafi do uczelni z całej Europy.
- Mamy co zaoferować - podkreśla prof. Tukiendorf. - Znakomitych naukowców, świetne wyniki i badania prowadzone na najwyższym poziomie.
Na przykład prace związane z nanotechnologią, najszybciej rozwijającą się nauką na świecie. Na UMCS zajmuje się nią prof. Mieczysław Jałochowski z Instytutu Fizyki. - Poszukuję nowych zastosowań łańcuchów pojedynczych atomów - wyjaśnia. - Wyniki naszych badań mogą znaleźć zastosowanie w układach elektronicznych. Na przykład w procesorach czy komputerach, najmniejszych jak to tylko możliwe.
- To absolutnie światowa technologia, z którą śmiało możemy wyjść do innych - podkreśla prof. Krzysztof Pomorski, dziekan Wydziału Matematyki, Fizyki i Informatyki UMCS. - Tak samo, jak choćby z badaniem spektrometrii mas - dodaje. - Tym zajmuje się prof. Stanisław Hałas. Bada m.in. rozległość złóż minerałów w ziemi, dzięki czemu można tworzyć mapy geologiczne. Z jego usług już korzysta wiele firm. Na tym także zależy władzom uniwersytetu.
- Przygotowujemy drugi katalog z ofertą naszych badań. Ale tych, które mogą znaleźć bezpośrednie zastosowanie w przemyśle - tłumaczy prof. Tukiendorf. - Ten, także w tym roku, trafi do firm, które mogłyby skorzystać z prac naszych naukowców.