To niemal pewne, bo o północy mija termin na uregulowanie długów wobec miasta. Do tej pory pieniądze nie wpłynęły na ratuszowe konto.
– Poczekamy do północy, a jeśli pieniędzy nie będzie to natychmiast wyślemy pismo rozwiązujące umowę – mówi Krzysztof Żuk, zastępca prezydenta Lublina. – Fizyczne przejęcie stadionu trochę potrwa. Gdy ten proces się zakończy, obiekt przez jakiś czas będzie zarządzał MOSiR.
Tereny przy ul. Leszczyńskiego należą do Skarbu Państwa i kilku drobnych udziałowców. Magistrat nimi administruje. Docelowo samorząd chce przejąć wszystkie grunty i przygotować nowy plan ich zagospodarowania.
– Trudno sobie wyobrazić, by nie było w nim miejsca dla obiektów sportowych – dodaje Żuk. – Nie wykluczam obiektów komercyjnych. Trzeba też uwzględnić argumenty Gminy Żydowskiej. Konieczne będzie zachowanie równowagi.
Norweska Grupa Kapitałowa przejęła tereny KS Lublinianka osiem lat temu. Skandynawowie podpisali z miastem umowę dzierżawy na trzydzieści lat. Zobowiązali się finansować działalność klubu. Nie wywiązali się z tej obietnicy. Przy ul. Leszczyńskiego miał powstać m.in. nowy stadion, biura i hotel. Przeciwko inwestycji protestowała Warszawska Gmina Żydowska. Tu gdzie dziś jest płyta stadionu, przed wojną był bowiem żydowski cmentarz.