Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Lada dzień otwarte ma być lodowisko Icemania w nowej hali zbudowanej przy Al. Zygmuntowskich. W czwartek MOSiR przejął inwestycję od wykonawcy, podał też do publicznej wiadomości cennik ślizgawki
Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji liczy na to, że lodowisko uda się uruchomić już w sobotę. - Ale wszystko zależy od nadzoru budowlanego - zastrzega Zdzisław Hołysz, prezes MOSiR. Decyzja powinna być znana dzisiaj.
Nowa hala nie ma nic wspólnego ze starym lodowiskiem, które działało pod namiotem. Teraz jest prawdziwy budynek, w którym da się utrzymać taflę nawet wtedy, gdy na zewnątrz jest ciepło. Teoretycznie lodowisko mogłoby działać przez cały rok, ale grafik na najbliższe pięć lat jest już ustalony: od listopada do kwietnia ma tu być ślizgawka, a od maja w miejscu tafli układane mają być małe uliczki miasteczka ruchu drogowego, po którym będą jeździć elektryczne samochodziki. - Pojazdy powinny dotrzeć do końca miesiąca - mówi Hołysz.
Taki grafik wynika z zapisów projektu dofinansowanego z unijnych funduszy. Po pięciu latach lodowisko może być całoroczne, o ile będzie wystarczająco dużo chętnych do jazdy, bo im cieplej na zewnątrz, tym droższe jest utrzymanie tafli.
Od zaraz w wypożyczalni dostępnych ma być 500 par łyżew, niebawem dotrzeć ma dostawa 70 fabrycznie nowych par, a kolejne MOSiR ma dokupić w styczniu.
W hali, która wraz z wyposażeniem kosztowała 14 mln zł nie ma trybun, ale jest widokowa antresola. Łyżwiarze wytykali, że nie jest zbyt duża, dlatego MOSiR ma ją w przyszłym roku przedłużyć.
- Będzie miejsce dla 500 widzów - mówi Hołysz. W hali działać będzie punkt gastronomiczny z ciepłymi posiłkami i napojami, ale na to trzeba będzie poczekać, bo przetarg na obsługę gastronomiczną jest jeszcze w toku.
Cennik
• Od poniedziałku do piątku za 9 zł będzie można kupić bilet 60-minutowy, a po przekroczeniu tego czasu za każdą rozpoczętą minutę trzeba będzie dopłacić 15 groszy. Bilet rodzinny (dla osoby dorosłej i dziecka do lat 7) to koszt 12 zł, zaś dopłata za przekroczenie czasu to 20 groszy za minutę.
• W soboty, niedziele, święta i podczas ferii za bilet 60-minutowy zapłacimy 10 zł (dopłata to 16 gr za minutę) a za rodzinny 60-minutowy 14 zł.
• Z lodowiska można też korzystać na podstawie Sportkarty MOSiR uprawniającej również do wstępu na basen przy Łabędziej i na stok Globus SKI. Sama karta kosztuje 10 zł, doładowanie wartości 50 zł (ważne przez 30 dni) kosztuje 45 zł, o wartości 100 zł (ważne 60 dni) to koszt 85 zł, zaś doładowanie warte 150 zł (ważne przez 90 dni) to wydatek 120 zł.
• Inne usługi: wypożyczenie łyżew na 60 minut: 6 zł (10 gr dopłaty za każdą kolejną minutę), ostrzenie łyżew 10 zł, wypożyczenie kasku 3 zł, wypożyczenie pingwina z kaskiem 5 zł.
Nowa hala nie ma nic wspólnego ze starym lodowiskiem, które działało pod namiotem. Teraz jest prawdziwy budynek, w którym da się utrzymać taflę nawet wtedy, gdy na zewnątrz jest ciepło. Teoretycznie lodowisko mogłoby działać przez cały rok, ale grafik na najbliższe pięć lat jest już ustalony: od listopada do kwietnia ma tu być ślizgawka, a od maja w miejscu tafli układane mają być małe uliczki miasteczka ruchu drogowego, po którym będą jeździć elektryczne samochodziki. - Pojazdy powinny dotrzeć do końca miesiąca - mówi Hołysz.
Taki grafik wynika z zapisów projektu dofinansowanego z unijnych funduszy. Po pięciu latach lodowisko może być całoroczne, o ile będzie wystarczająco dużo chętnych do jazdy, bo im cieplej na zewnątrz, tym droższe jest utrzymanie tafli.
Od zaraz w wypożyczalni dostępnych ma być 500 par łyżew, niebawem dotrzeć ma dostawa 70 fabrycznie nowych par, a kolejne MOSiR ma dokupić w styczniu.
W hali, która wraz z wyposażeniem kosztowała 14 mln zł nie ma trybun, ale jest widokowa antresola. Łyżwiarze wytykali, że nie jest zbyt duża, dlatego MOSiR ma ją w przyszłym roku przedłużyć.
- Będzie miejsce dla 500 widzów - mówi Hołysz. W hali działać będzie punkt gastronomiczny z ciepłymi posiłkami i napojami, ale na to trzeba będzie poczekać, bo przetarg na obsługę gastronomiczną jest jeszcze w toku.
Cennik
• Od poniedziałku do piątku za 9 zł będzie można kupić bilet 60-minutowy, a po przekroczeniu tego czasu za każdą rozpoczętą minutę trzeba będzie dopłacić 15 groszy. Bilet rodzinny (dla osoby dorosłej i dziecka do lat 7) to koszt 12 zł, zaś dopłata za przekroczenie czasu to 20 groszy za minutę.
• W soboty, niedziele, święta i podczas ferii za bilet 60-minutowy zapłacimy 10 zł (dopłata to 16 gr za minutę) a za rodzinny 60-minutowy 14 zł.
• Z lodowiska można też korzystać na podstawie Sportkarty MOSiR uprawniającej również do wstępu na basen przy Łabędziej i na stok Globus SKI. Sama karta kosztuje 10 zł, doładowanie wartości 50 zł (ważne przez 30 dni) kosztuje 45 zł, o wartości 100 zł (ważne 60 dni) to koszt 85 zł, zaś doładowanie warte 150 zł (ważne przez 90 dni) to wydatek 120 zł.
• Inne usługi: wypożyczenie łyżew na 60 minut: 6 zł (10 gr dopłaty za każdą kolejną minutę), ostrzenie łyżew 10 zł, wypożyczenie kasku 3 zł, wypożyczenie pingwina z kaskiem 5 zł.
