Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

31 lipca 2003 r.
15:58
Edytuj ten wpis

Brakuje mi grzybów

0 0 A A

Właśnie mijają trzy tygodnie od czasu, kiedy 64 letni pan C. zerwał dwa muchomory sromotnikowe i zjadł je w przekonaniu, że są to kanie. Pan C. trafił do lubelskiego szpitala, z którego po tygodniu, ku ogromnemu zaskoczeniu lekarzy, wypisał się na własną prośbę. Lekarze zgodnie twierdzą: to bardzo niedobrze. On ma zrujnowaną wątrobę i ostrą żółtaczkę.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować


d
Skwarne, sobotnie przedpołudnie. Drogą idą pielgrzymujący do sanktuarium świętej Anny, patronki rodzin w Lubartowie. Z jednej strony złocą się przypalone słońcem zboża, z drugiej gdzieniegdzie stoją w ogródkach domki. Pielgrzymi wzniecają kurz i śpiewają pieśni nabożne. Mijają okazały dom. Wyjątkowo okazały i ze śladami dawnej świetności jak na tę dzielnicę, a kiedyś podlubartowską wieś.
Tam bym wykorkował
Pordzewiała bramka skrzypnęła nie wzbudzając zupełnie zainteresowania rudego psa, który leży u szczytu schodów prowadzących do domu.
Na zewnątrz wychodzi młody mężczyzna.
– Czy jest w domu pan C.?
Mężczyzna wpuszcza nas do środka, nie pytając nawet o przyczynę wizyty.
U progu staje siwowłosa kobieta, uśmiecha się niepewnie.
• Nie gryzie? – wskazuję na psa
– E tam, on ma prawie trzydzieści lat – odpowiada kobieta.
• Jak się czuje pan C.?
– Chodzi o męża? – pyta.
• Tak. Może powie sam, dlaczego wypisał się ze szpitala?
– A, niech powie, niech powie – wskazuje drogę do dużego pokoju, w którym na środku stoi stół z prawdziwym drzewkiem pomarańczowym, dokoła poustawiane doniczki z kwiatami, a przy ścianie okrytej kilimem tapczan, na którym leży siwowłosy mężczyzna. Obok stoliczek z jakimiś drobiazgami i niewielkim lusterkiem.
Pan C. unosi się na łokciu. Twarz i białka oczu ma żółte, podobnie jak odkryty tors. Prawa ręka w siniakach.
• Dlaczego wypisał się pan ze szpitala?
Patrzy przez chwilę, jakby nie rozumiał pytania. Wreszcie mówi z pretensją:
– Te sieczkobrzęki nawet igłą w żyłę nie umiały trafić. O, co mi narobiły... – wyciąga przed siebie posiniaczone przedramię.
– Nie denerwuj się – uspokaja żona. – Żyły ci pouciekały, to tak się porobiło.
C. opada na poduszki.
– Nerwus jest – wyjaśnia ona. – Jak się zdenerwuje, to natychmiast trza go słuchać. Krzyczy. Wszystko mu przeszkadza. Skąd się to u niego wzięło? – pytanie zawisa w powietrzu.
Mężczyzna podnosi się powoli.
– Jakbym nie poszedł do domu, to tam bym wykorkował – mówi. – Tu czuję się dobrze. Już mi schodzi żółć – sięga po lusterko i ogląda się dokładnie. – Jeszcze na oczy mi naszło – mruczy. – Lekarz w szpitalu przyleciał i woła: „Widział się pan w lusterku?” A ja na to: „Cały czas się widzę” – śmieje się.
– Wie pani, jak w niedzielę pojechałam z synem, to nas ze szpitala wygonił po ciuchy. Wściekł się. Co było robić? Zawiozłam mu ubranie, żeby miał co włożyć.
– Siły nie mam, bo nie mam – mówi pan C., ale siada na tapczanie całkiem rześko. – Kiedyś człowiek coś zrobił przy domu, przy samochodzie, i warsztat był. Teraz nic. No, ale pomału. Tu do siebie dojdę.
W pokoju na chwilę zapada cisza. Ciężkie zasłony na oknach chronią od żaru, na drzewie rosnącym tuż obok kłócą się jaskółki.
– Tego mi było trzeba – przerywa ciszę. – To naprawdę jest barbarzyństwo. Jak tych pijaków tam do szpitala naprzywożą, jeden wrzeszczy, drugi rzyga, tamten przywiązany woła: „Siostro, do kibla bym poszedł”. A tu nie można. To co – ma pod siebie zrobić?! – irytuje się C.. To mnie wk... i postanowiłem się wynieść. Powiedziałem jej: „Ciuchy mi przynoś!” Tu jestem u siebie. Wszystko mi wolno. Brakowało mi łąki, grzybów, już czuję się dobrze.
– Tak, nerwowy jest okropnie – uśmiecha się znów żona. – Dali mu tam receptę, ale on nie chce. Zabronił mi kupować – informuje. Wczoraj dopiero na swojskiej kurze zjadł rosołku z kluskami – dodaje.
– Dzisiaj pojadłem kaszy na mleku – uśmiecha się on zadowolony. – Mleko mamy własne, kozie, tłuste. Myślałem, że brzuch mnie zaboli. Nasłuchuję, ale nic – śmieje się głaszcząc tors. W szpitalu dawali taką szarą kaszkę. Na wodzie chyba, nie? – pyta. – W gazecie napisali, że na moje leczenie wydawali dziennie 2 tysiące. Dwa tysiące? – dziwi się okropnie. – Takie pieniądze? Za co?! Dwa małe zastrzyki mi dawali na dzień. To niemożliwe, żeby tyle kosztowały... – powątpiewa mocno.
Żeby nie ta pryta
– Wczoraj to mi kazał iść do piwnicy po grzybki marynowane. Ale ja mu dam grzybki! – grozi ona.
– Jeszcze będę jadł grzyby, nic się nie bój. Przyniosły wczoraj wiśniówkę. Taką, co w litrach sprzedają. Spróbowałem naparstek. Poszło, ale tak bez radości – mówi rozczarowany tym, że przyjemność była mała. – Mogłem wypić, mogłem nie wypić... – macha ręką.
– Byli z Sanepidu – rzuca żona. – Po co? Przecież to nie zakaźne – dziwi się.
Pan C. znów siada na tapczanie i znów sięga po lusterko.
– Tak, schodzi, schodzi – uśmiecha się.
– Tak to zdrowy jestem – wzrusza ramionami. – Nigdy na środek nie chorowałem. No raz, jak miałem brzuch prętem przebity. Ale teraz to mnie naprawdę wzięło – kiwa smętnie głową.
– W domu dojdziesz do siebie – pociesza żona. – Spokój, cisza. O, tu nawet muchy nie gryzą. A dlaczego? Bo obok rośnie orzech – odpowiada. – Jak rośnie orzech włoski, to muchy się go boją i nie latają.
W pokoju faktycznie w ten upalny dzień nie ma owadów. A obok gdzieś są kozy i kury drapią na podwórku.
– Znam dobrze grzyby – mówi on. – Teścio mnie uczył i ojciec. Nooo, nigdy bym się nie spodziewał. Chociaż ten był jakby inny...– zastanawia się teraz.
– Tak, on był trochę zielonkawy z wierzchu, jakiś taki seledynowy – tłumaczy żona. – Syn dziś znalazł podobne pod orzechem, to ze złości podeptał.
– Żeby nie było pryty, to bym nie jadł grzybów – żałuje poniewczasie. – Trza było wtedy wypić flaszkę, a głodny się zrobiłem. No to rzuciłem dwa na blachę. Jakiego apetytu narobiłem! Nawet stara chciała spróbować.
– No, to prawda, aleś mi nie dał – śmieje się ona. – Ale i prawdziwkiem można się otruć. Nawet najgorszy grzyb, jak się ugotuje, to z niego wychodzi to złe – stwierdza.
– Dobrze, że nikogo nie poczęstowałem – stwierdza.
Zapada znów cisza. Ręka sięga po lusterko...
– Może jeszcze żebym nie jadł na noc i nie położył się od razu spać – zastanawia się. – W ogóle żebyście wtedy nie zadzwonili do szpitala, to by dobrze było – zaczyna się denerwować i ma pretensje do żony.
– Głupi jesteś! – oburza się kobieta. – Rwało z ciebie na dwa końce jak diabli. – Siedział w ubikacji – zwraca się do mnie – a tu miał miskę pod twarzą. Jakże było czekać?
– Jeszcze w zeszłym roku w piłkę grałem – kiwa siwą głową. – Teraz też chciałbym szybko, szybko, ale nogi mówią: siądź.
– Wiesz co, wstań i pójdziemy pod orzechy – proponuje żona i idzie po ubranie. Pan C. znów sięga po lusterko. Małym grzebykiem starannie przyczesuje włosy, za chwilę żona podaje mu koszulkę, spodnie.
Do zobaczenia w sierpniu
Stary pies wstaje i dziarsko rusza ze schodów, za chwilę podbiega bury kot i ociera się o nogi. Na sianie w komórce po lewej stronie skaczą maleńkie króliczki, które – gdy podrosną – trafią do garnka państwa C. Tam też stoją kozy, w których cała nadzieja.
Po drodze zastanawiają się – co dalej? Lata lecą, dom olbrzymi, za duży dla nich. Ogrzać to, utrzymać, nie ma za co. Dzieci odeszły, z jednym synem zostali.
– Na nas troje to za dużo – stwierdza ona.
– Trzeba będzie sprzedać – planuje on. – Niech mi sił przybędzie, to coś się pomyśli...
Za podwórkiem, pod rozłożystym orzechem włoskim, czeka na ławeczce młody mężczyzna z lekko zakrytą flaszeczką. Na wprost szpalery leszczyny. Idziemy pod baldachimem drzew.
– Jeszcze nie dojrzałe – żona rozgryza jeden z orzechów i pokazuje maleńką, białą kulkę.
– Spróbuj te podłużne, będą lepsze – mężczyzna przygina gałąź.
Faktycznie, podłużne już mają większy środek, już jest co zjeść.
– Dobrze można żyć z tych orzechów. W zeszłym roku tośmy tonę zebrali. Po sześć złotych ... – cieszą się obydwoje.
W pewnej chwili nachyla się on:
– O, tu rosły – pokazuje feralne miejsce, z którego zebrał fałszywe kanie.
– Kto by pomyślał, że w leszczynie, w mojej leszczynie!, znajdę taką zarazę – dziwi się C.
Już trochę zmęczony spacerem i upałem proponuje powrót. Niekoniecznie do domu. Może na ławeczkę, gdzie czeka młody mężczyzna.
– Tak, na obiad będzie wczorajszy rosół, dobry, z kluskami – dodaje patrząc na zegarek.
Po drodze żona proponuje orzechy.
– Co ty, widzisz, że niedojrzałe. Żadnego pożytku z nich nie ma – tłumaczy on. – Trza przyjechać tak koło 15 sierpnia, wtedy będą najlepsze. Tu jest 160 drzew, starczy na poczęstunek – śmieje się. Przyjeżdżajcie – zaprasza.

Pozostałe informacje

Oszust spędzi święta w więzieniu

Sukces puławskich policjantów. Oszust trafił do więzienia

Do tymczasowego aresztu trafił 24-latek podejrzany o szereg oszustw wobec seniorów z całej Polski, w tym z Puław. Został ustalony przez puławskich kryminalnych i zatrzymany we Wrocławiu przez tamtejszych policjantów.

Jedno zdjęcie, trzy słowa - rozpoznasz znanych lubelskich celebrytów?
QUIZ

Jedno zdjęcie, trzy słowa - rozpoznasz znanych lubelskich celebrytów?

Ich nazwiska zna cała Polska, pojawiają się na scenach, boiskach oraz szklanych ekranach. Mało kto wie, że są związani z województwem lubelskim.

Choinka za krew

Choinka za krew

Honorowi dawcy nie będą musieli kupować choinki. W najbliższą środę, leśnicy podarują drzewko każdemu, kto zdecyduje się oddać krew.

Ukradli skarbonkę z napiwkami. Słono za to zapłacą

Ukradli skarbonkę z napiwkami. Słono za to zapłacą

Zamojscy policjanci zatrzymali dwóch złodziei, którzy połasili się na napiwki jednej z restauracji. Grozi im kilka lat więzienia.

Muzyka, wino i śpiew - niedziela na zamku w Janowcu

Muzyka, wino i śpiew - niedziela na zamku w Janowcu

Świąteczne utwory wykonanywane na żywo, stoiska gastronomiczne, kramy z ozdobami, św. Mikołaj, warsztaty plastyczne, animacje z Magicznymi Ogrodami - to wszystko i wiele więcej czeka na wszystkich, którzy w sobotę i niedzielę wybiorą się do zamku w Janowcu.

Jak wyłączyć iPhone’a i go zresetować?

Jak wyłączyć iPhone’a i go zresetować?

Prawdopodobnie większość osób choć raz w życiu musiała zresetować swój telefon. Zazwyczaj użytkownik telefonu jest do tego zmuszony ze względu na to, że urządzenie nie odpowiada i nie można z nim nic zrobić. Smartfon warto jednak zresetować również wtedy, gdy przekazuje się go w użytkowanie innej osobie. Co muszą zrobić posiadacze iPhone’a, by zresetować swoje smartfony?

Nie idzie u siebie, to może pójdzie na wyjeździe? Azoty Puławy zagrają w Lubinie

Nie idzie u siebie, to może pójdzie na wyjeździe? Azoty Puławy zagrają w Lubinie

Trzy porażki z rzędu przed własną publicznością i na razie wystarczy. W niedzielę Azoty Puławy poszukają punktów w Lubinie. Tamtejsze Zagłębie to czwarta drużyna w tabeli Orlen Superligi, tyle że od końca. Spotkanie zaplanowano na godz. 16.

Kinga Linkiewicz idzie jak burza. Podbiła publiczność w Rydze

Kinga Linkiewicz idzie jak burza. Podbiła publiczność w Rydze

Wokalny talent Kingi Linkiewicz przekracza kolejne granice. Tym razem, 23-latka podbiła Rygę. To jej jedenasty międzynarodowy sukces.

Lublin ogłasza konkurs na realizację programu „Dzielnice Kultury”

Lublin ogłasza konkurs na realizację programu „Dzielnice Kultury”

Miasto Lublin ogłosiło konkurs na realizację zadań z zakresu kultury i sztuki w ramach programu „Dzielnice Kultury” na 2025 rok. Oferty można składać do 30 grudnia 2024 roku.

Eliminacje mistrzostw świata 2026 w piłce nożnej. Jedna z potęg w grupie z Polakami

Eliminacje mistrzostw świata 2026 w piłce nożnej. Jedna z potęg w grupie z Polakami

W piątek punktualnie w południe w siedzibie FIFA rozlosowano grupy eliminacji mistrzostw świata, które w 2026 roku odbędą się w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie i Meksyku. Losowana z drugiego koszyka Polska trafiła do grupy G, gdzie zagra między innymi z jedną z europejskich potęg. Którą? Odpowiedź poznamy w przyszłym roku

Ciri, bohaterka gry Wiedźmin IV
DO ZOBACZENIA
film

Wiedźmin IV na pierwszym zwiastunie, W roli głównej: Ciri (wideo)

Kiedyś jej szukaliśmy, teraz się w nią wcielimy. Sześć minut z Ciri, bohaterka gry Wiedźmin IV.

Poszukiwany za brutalne gwałty zatrzymany w Czechach

Poszukiwany za brutalne gwałty zatrzymany w Czechach

50-latek poszukiwany za brutalne gwałty i rozboje wpadł pod Pragą. Był poszukiwany od 2018 roku.

Laura Miskiniene to liderka Polskiego Cukru AZS UMCS Lublin

Po liderze czas na wicelidera. Polski Cukier AZS UMCS zagra u siebie z VBW Gdynia

Polski Cukier AZS UMCS w niedzielę zagra kolejny hitowy mecz. Tym razem przeciwnikiem będzie VBW Gdynia.

Potrącił mężczyznę i uciekł z miejsca zdarzenia. Targały nim wyrzuty sumienia

Potrącił mężczyznę i uciekł z miejsca zdarzenia. Targały nim wyrzuty sumienia

Do tragicznego wypadku na drodze doszło w nocy z czwartku na piątek. Kierowca uciekł z miejsca zdarzenia, jednak w piątek rano zgłosił się na policję.

ChKS Chełm celuje w trzynaste zwycięstwo, PZL Leonardo Avia kontra wicelider tabeli

ChKS Chełm celuje w trzynaste zwycięstwo, PZL Leonardo Avia kontra wicelider tabeli

W ramach trzeciej rundy Tauron Pucharu Polski ChKS Chełm ponownie okazał się lepszy od rywali zza miedzy i pokonał PZL Leonardo Avię 3:0. W weekend obie nasze drużyny wracają do walki o ligowe punkty. I obie na parkiecie zameldują się w sobotę. Zdecydowanie trudniejszego rywala mają świdniczanie, którzy zmierzą się z drugim zespołem w tabeli.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium