Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

16 października 2009 r.
12:00
Edytuj ten wpis

Niejasne jak wiadukt na al. Witosa

0 9 A A

6,5 mln zł wydało miasto na dopłatę do budowy wielopoziomowego skrzyżowania z wiaduktem nad al. Witosa. Tyle że za całość powinien zapłacić prywatny inwestor. Dlaczego miasto postanowiło mu pomóc? To wyjaśnia prokuratura

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
Charakterystyczny czerwony wiadukt znajduje się na skrzyżowaniu al. Witosa z ul. Grygowej w Lublinie. Ta ostatnia ulica ma być w przyszłości przedłużona do Drogi Męczenników Majdanka, a następnie aż do ul. Głuskiej.

Plany budowy wiaduktu nie są niczym nowym, widniały już w Wieloletnim Planie Inwestycyjnym miasta na lata 2005–2008. Choć zapisy WPI nie były do końca precyzyjne i nie mówiły dokładnie, w którym miejscu taki wiadukt miałby się znajdować, to ani w ciągu istniejącej ul. Grygowej, ani w jej projektowanym odcinku trudno jest znaleźć inne miejsce, do którego tę inwestycję można by przypisać.

Z dotacją, bez dotacji

Wiadukt pojawił się też w budżecie Lublina na 2007 r. uchwalanym już przez Radę Miasta obecnej kadencji, za rządów Adama Wasilewskiego. Wniosek o wpisanie takiego wydatku złożył Henryk Karczewski, dyrektor ówczesnego Wydziału Strategii i Rozwoju UM.

O ile wniosek przewidywał, że inwestycja będzie współfinansowana z pieniędzy unijnych, o tyle w ostatecznym projekcie budżetu znalazł się zapis mówiący, że fundusze wyłoży miasto. Chodziło o kwotę 60 mln zł na lata 2007–09. Radni nawet nad tym nie dyskutowali i projekt przyjęli.

Okoliczności, w jakich wniosek został zgłoszony do budżetu, Ratusz kontrolerom przedstawić nie umie, bo Korczewski odszedł na emeryturę. Ale nie tylko miastu zależało na tej budowie. Pojawił się bowiem prywatny inwestor, który tuż obok przy al. Witosa chciał postawić wielkie centrum handlowe Felicity.

Obietnice były szumne: 300 sklepów, dwa hipermarkety, multipleks. Tak duży obiekt wymagał też znaczącej przebudowy okolicznych dróg. Zgodnie z prawem taka przebudowa jest obowiązkiem inwestora, który musi dostosować układ komunikacyjny do zwiększonego ruchu, jaki spowoduje otwarcie jego obiektu. Bez tego o budowie sklepów może zapomnieć. Jak taka przebudowa powinna wyglądać?

Wycisnąć, ile się da

Plaza musiała nie tylko przenieść fragment ul. Obrońców Pokoju przesuwając ją pod mur cmentarza, ale też znacząco przebudować fragment ul. Lipowej, m.in. przenosząc zatoki autobusowe i wymieniając sygnalizację świetlną na skrzyżowaniu z Okopową i Skłodowskiej.

Inwestor stawiający hipermarket Real musiał przebudować skrzyżowanie ul. Szeligowskiego i Młodej Polski. Carrefour został zobowiązany do budowy estakady nad al. Witosa. Zwykle miasto chce wycisnąć z inwestora jak najwięcej i do tego zmierzają też rozmowy z siecią IKEA, która planuje centrum handlowe przy al. Spółdzielczości Pracy.

Przeważnie nowe lub przebudowane drogi przechodzą później na własność miasta. Ale nie zawsze. Raz inwestor chce je sobie "zatrzymać”, czasem to miastu nie zależy na ich przejęciu, bo nie chce ponosić kosztów późniejszego utrzymania drogi prowadzącej do jednego sklepu.

– Wiadukt Carrefoura traktujemy jako zjazd z drogi publicznej i nie jest on własnością miasta – mówi Eugeniusz Janicki, dyrektor Wydziału Dróg i Mostów w Urzędzie Miasta.

W przypadku Felicity wiadukt miał być po wybudowaniu przejęty przez miasto na własność.

Ani śladu uzgodnień

W lipcu 2005 r. do Ratusza trafiło pismo architekta działającego w imieniu CH Felin (inwestor Felicity) który prosił o wydanie warunków do opracowania projektu przebudowy dróg obok planowanego Felicity. Do wniosku dołączył opinię naukowców z Politechniki Lubelskiej, którzy wskazali kilka możliwych rozwiązań.

Padło na wiadukt, czyli rozwiązanie najbardziej korzystne dla sieci drogowej miasta, a najbardziej kosztowne dla inwestora. W sierpniu 2006 r. miasto po uzgodnieniu projektów wydało spółce CH Felin pozwolenie na przebudowę skrzyżowania i wzniesienie wiaduktu. W lutym 2007 r. prezydent Wasilewski podpisał ze spółką porozumienie zakładające, że miasto finansowo wesprze budowę węzła.

Mimo, że jej koszty w całości powinien pokryć inwestor. Co więcej, w aktach Ratusza nie ma żadnych dokumentów świadczących o tym, że spółka występowała do miasta o taką pomoc lub przestrzegała, że bez takiego wsparcia nie zbuduje wiaduktu.

To nie ja, to mój budżet

Jeśli spółka nie prosiła o pomoc, dlaczego prezydent zdecydował się wykładać na wiadukt publiczne pieniądze? Dziś tłumaczy, że takie ustalenia musiały zapaść za jego poprzednika. – To, że wiadukt był zapisany w budżecie jest dowodem, że uzgodnienia były – mówi Adam Wasilewski, prezydent Lublina.

Tyle że to nie poprzedni prezydent, za którego kadencji zaczęły się prace nad projektem budżetu, bierze za ten dokument odpowiedzialność, ale obecny, bo to on przedkładał projekt radnym.

Porozumienie z lutego 2007 r. badała ostatnio Regionalna Izba Obrachunkowa, która na polecenie prokuratury prześwietlała wszystkie sprawy związane z wiaduktem. RIO dopatrzyła się, że na porozumieniu jest tylko podpis prezydenta.

Brak jest za to parafki radcy prawnego i kontrasygnaty skarbnika miasta. Zdaniem kontrolerów RIO, takie podpisy powinny się tam znaleźć, bo dokument nazwany "porozumieniem” w istocie nosił znamiona umowy; miał "charakter czynności prawnej mogącej spowodować powstanie zobowiązań pieniężnych”.

Magistrat się z tym nie zgadza. – Gdyby to porozumienie było umową to bez podpisu skarbnika byłoby nieważne z mocy prawa – mówi Anna Morow, dyrektor Wydziału Audytu i Kontroli w Urzędzie Miasta.

Co ciekawe, to nie Ratusz, ale sama spółka CH Felin przygotowała projekt porozumienia. "Zostało podpisane przeze mnie w zaproponowanej wersji” – przyznał Wasilewski w wyjaśnieniach składanych RIO.

Kontrolerzy wytknęli pewne niedociągnięcia

W maju 2007 r. spisana została umowa między Ratuszem a CH Felin przewidująca, że miasto wyłoży na to 10 mln zł. Kontrolerzy RIO doszli do wniosku, że Ratusz nie miał pełnej wiedzy na temat planowanych kosztów budowy węzła drogowego. A w związku z tym nie mógł nawet wiedzieć, jaką ich część stanowić będzie kwota, którą przekaże inwestorowi.

Teraz prezydent tłumaczy, że zastanawiał się nad zleceniem ekspertyzy, ale uznał, że byłaby ona dodatkowym wydatkiem dla miasta, a poza tym miał zaufanie do fachowości swoich podwładnych. W budżecie na rok 2008 zamiast 60 mln zł, które przewidywał wcześniejszy budżet na węzeł, na lata 2007–09 przeznaczone było już tylko 10 mln zł.

W rzeczywistości magistrat na podstawie rozliczeń przedstawianych przez inwestora wydał 6,5 mln zł. Prezydent twierdzi, że miasto na tym wyłącznie zyskało. – Układ drogowy jest własnością miasta, przejęliśmy majątek wartości 43,5 mln zł, wykładając tylko 6,5 mln zł, rozwiązaliśmy problem węzła, a w planach miasta była przecież jego budowa – mówi Wasilewski.

Ratusz podkreśla, że dostało nie tylko wiadukt, ale też przebudowane sieci podziemne, a nawet słupy trakcji trolejbusowej i dokumentację do budowy takiej trakcji. O rozszerzenie dokumentów o elementy trakcji inwestor wystąpił do miasta we wrześniu 2007 r.

Wpisał do budowy także słupy trakcyjne. Ratusz wyjaśniał RIO, że nie wie, "kto był inicjatorem konieczności zaprojektowania i wykonania elementów trakcji trolejbusowej”. I sam przyznał, że trakcję trudno uznać za obowiązek inwestora. – Miasto na tej naszej współpracy nie straciło, ale zyskało. Kontrolerzy wytknęli tylko pewne niedociągnięcia – mówi prezydent.

Kto to zrobi?

Wątpliwości kontrolerów RIO wzbudziło też to, że miasto wydało 6,5 mln zł bez żadnego przetargu. Bo to nie Ratusz, ale spółka CH Felin decydowała o tym, kto ma budować wiadukt. Zwykle wydatki tak dużych kwot z publicznych pieniędzy wymagają przeprowadzenia wcześniejszego postępowania, które wyłoni najtańszego wykonawcę.

Nie musi to być przetarg, może to być np. zamówienie z wolnej ręki, jeśli z obiektywnych przyczyn tylko jedna firma może dane zlecenie wykonać. I na to powołuje się Ratusz. – Przecież tylko jedna firma była zobowiązana do wykonania tej inwestycji drogowej i nie można było zlecić nikomu innemu – twierdzi Morow.

Kontrolerzy RIO nie uznali tej linii obrony, bo przy trybie z wolnej ręki magistrat powinien sporządzić odpowiednie protokoły, oszacować wartość zamówienia, umieścić ogłoszenie w Biuletynie Zamówień Publicznych i powiadomić prezesa Urzędu Zamówień Publicznych o tym, że chce odstąpić od przetargu na tak dużą kwotę. Ale Ratusz tego nie zrobił.

– My mamy świadomość pewnych wad dokumentacyjnych, pewnych braków, że to nie zostało zrobione doskonale – przyznaje Anna Morow.

Porozumienie z 2007 r. mogło nakładać na CH Felin obowiązek przeprowadzenia przetargu na tę inwestycję. Takiego obowiązku nie było. Miasto nie wie, dlaczego.

Spółka milczy

Ryszard Leśniewski, obecnie prezes spółki Gray International, który w czasie, gdy podpisywane były porozumienia z miastem szefował też spółce CH Felin, poprzez swoje biuro przekazał nam, że jest za granicą i nie może odnieść się do sprawy.

Prokurator bada

Śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa w Lublinie, a konkretnie Wydział VI ds. Przestępczości Gospodarczej. – Śledztwo dotyczy nieprawidłowości przy finansowaniu budowy przez miasto. Wszczęliśmy je po tym, jak swoje ustalenia przekazała nam policja. Nie mogę ujawniać, jakie to były ustalenia – mówi Beata Syk-Jankowska, rzecznik prokuratury. – Przesłuchaliśmy już świadków, nikomu jeszcze nie postawiliśmy zarzutów, czekamy na wyniki kontroli RIO, od których zależy dalszy tok śledztwa.

Pozostałe informacje

Nie ma mocnych na Orlen Oil Motor! [zdjęcia kibiców]
ZDJĘCIA KIBICÓW
galeria

Nie ma mocnych na Orlen Oil Motor! [zdjęcia kibiców]

Kibice przy Al. Zygmuntowskich tym razem mogli trochę narzekać na nudę. Ich pupile szybko rozstrzygnęli kolejny mecz i znowu wysoko pokonali rywali. Tym razem Orlen Oil Motor Lublin wygrał z Apatorem Toruń 53:37. Każdy kibic chciałby jednak mieć takie powody do narzekania. Sprawdźcie, jak w piątkowy wieczór wyglądały trybuny.

Apator Toruń też rozbity. Trzeci mecz i trzecie wysokie zwycięstwo Orlen Oil Motoru Lublin [zdjęcia, wideo]
galeria
film

Apator Toruń też rozbity. Trzeci mecz i trzecie wysokie zwycięstwo Orlen Oil Motoru Lublin [zdjęcia, wideo]

Orlen Oil Motor Lublin się nie zatrzymuje. Choć show na torze Best Auto przy Alejach Zygmuntowskich skradł w piątkowy wieczór Emil Sajfutdinow, to jego występ dla kibiców gości był tym z cyklu na otarcie łez. Lubelskie „Koziołki” wygrały 53:37, a goście na 15. gonitw byli górą w zaledwie dwóch.

Orlen Oil Motor Lublin - KS Apator Toruń [zapis relacji na żywo]
RELACJA NA ŻYWO
galeria

Orlen Oil Motor Lublin - KS Apator Toruń [zapis relacji na żywo]

Po wysokim domowym zwycięstwie nad ebut.pl Stalą Gorzów Orlen Oil Motor Lublin po raz drugi z rzędu wystąpi przed własną publicznością. O godzinie 20.30 lubelski Koziołki podejmą Anioły z Torunia

Agresja rówieśnicza: jak można rozwiązać problem

Agresja rówieśnicza: jak można rozwiązać problem

Stop agresji wśród młodzieży – to temat konferencji poświęconej sposobom zapobiegania sytuacjom konfliktowym w środowisku młodych osób. W piątkowym (26 kwietnia) spotkaniu w siedzibie Urzędu Miasta Lublin udział wzięli dyrektorzy szkół, nauczyciele, wychowawcy, pedagodzy i psycholodzy, którzy na co dzień pracują z dziećmi i młodzieżą

Rockowy Beret
foto
galeria

Rockowy Beret

Zapraszamy do obejrzenia fotogalerii z Beretu w rockowym klimacie lat 80's! T.Love, Elektryczne Gitary, Kazik i Kult, Lady Pank itd. – tak pokrótce można streścić listę rockowych zespołów, przy których bawili się goście. Zobaczcie, jak się bawił Lublin!

Ostatnie dni przed maturą. Absolwenci Grabskiego odebrali świadectwa
ZDJĘCIA
galeria

Ostatnie dni przed maturą. Absolwenci Grabskiego odebrali świadectwa

Absolwenci Zespołu Szkół nr 1 im. Władysława Grabskiego w Lublinie odebrali dziś świadectwa ukończenia szkoły. I choć matura już za kilka dni, kończą szkołę z pozytywnym nastawieniem i nadzieją na dobry wynik z egzaminu dojrzałości.

Tragedia w sokolej rodzinie. "Najprawdopodobniej został otruty"

Tragedia w sokolej rodzinie. "Najprawdopodobniej został otruty"

Po perypetiach w sokolim gnieździe na Wrotkowie myśleliśmy że zapanowała sielanka. Niestety w piątek po południu znaleziono Czarta. Ptak padł, ornitolodzy podejrzewają otrucie.

SPSK Nr 4 w Lublinie: Jest nowy dyrektor

SPSK Nr 4 w Lublinie: Jest nowy dyrektor

Michał Szabelski, pracujący do tej pory na stanowisku zastępcy dyrektora ds. Finansów i Rozwoju Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego Nr 4 w Lublinie został nowym dyrektorem placówki.

W nocy ściśnie mróz. IMGW ostrzega
ALERT POGODOWY

W nocy ściśnie mróz. IMGW ostrzega

W piątek termometry w województwie lubelskim przekroczyły barierę 10 stopni Celsjusza. Jednak w nocy pogoda się zmieni i nadejdą przygruntowe przymrozki.

Liczba Polaków zwiększyła się o 24
galeria

Liczba Polaków zwiększyła się o 24

W piątek w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim wojewoda wręczył obywatelstwa. Wśród nich jest czworo dzieci.

Chornobyl Liquidators: Promieniowanie, trudne decyzje i Likwidatorzy (wideo)
film

Chornobyl Liquidators: Promieniowanie, trudne decyzje i Likwidatorzy (wideo)

26 kwietnia 1986 roku do eksplozji i zniszczenia reaktora nr 4 Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej. Przy usuwaniu skutków katastrofy z narażeniem życia pracowali Likwidatorzy, I to im poświęcona jest polska gra Chornobyl Liquidators.

MKS FunFloor Lublin coraz bliżej srebra, w sobotę mecz w Gnieźnie

MKS FunFloor Lublin coraz bliżej srebra, w sobotę mecz w Gnieźnie

W sobotę MKS FunFloor zmierzy się na wyjeździe z MKS URBiS Gniezno. To jedno z kluczowych spotkań w wyścigu o srebrny medal.

Udawali prokuratora i policjanta, a kobieta straciła 60 000 złotych

Udawali prokuratora i policjanta, a kobieta straciła 60 000 złotych

Gmina Krasnystaw: 66-letnia kobieta padła ofiarą oszustów. Jeden podawał się za prokuratora, drugi za policjanta. Obaj wmawiali jej udział w policyjnej akcji.

Szturm i dywersanci. Co lubelscy terytorialsi ćwiczyli w mieście?

Szturm i dywersanci. Co lubelscy terytorialsi ćwiczyli w mieście?

Dywersanci planowali szturm i zamach terrorystyczny w pobliżu jednego z zakładów produkcyjnych w Lublinie – to główny punkt ćwiczeń żołnierzy z 21 Lubelskiego Batalionu Lekkiej Piechoty z Lublina.

Mieszkańcy Białej Podlaskiej jeżdżą Boltem

Mieszkańcy Białej Podlaskiej jeżdżą Boltem

Od 24 kwietnia mieszkańcy Białej Podlaskiej mogą korzystać z aplikacji do zamawiania przejazdów taksówkowych

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium