Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

24 kwietnia 2017 r.
17:29

"To jest jak zakon, sekta taneczna". Kibbutz Contemporary Dance Company wystąpi w Lublinie

Autor: Zdjęcie autora agdy
0 2 A A

Nastoletnia Żydówka stojąca boso na śniegu między barakami hitlerowskiego obozu miała sobie poprzysiąc, że jeśli przeżyje będzie tańczyć. Przeżyła. Założony przez nią zespół to światowej klasy Kibbutz Contemporary Dance Company. 29 kwietnia tańczą w Lublinie.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

– To będzie kolejna duża produkcja jaką zapraszamy do Lublina. Dzięki dobrej współpracy z Centrum Spotkania Kultur możemy planować, że świetne międzynarodowe zespoły zapraszamy dwa razy do roku. Na jesieni w ramach Międzynarodowych Spotkań Teatrów Tańca i wiosną na Międzynarodowy Dzień Tańca. Już 29 kwietnia zobaczymy światowej sławy teatr tańca Kibbutz Contemporary Dance Company z Izraela – mówi Ryszard Kalinowski z Lubelskiego Teatru Tańca.

Goście z Izraela przyjeżdżają z „Horses in the Sky”. To ich nowy spektakl, którego premierowy pokaz odbył się jesienią w Sydney. Razem z tancerzami przyjedzie też choreograf i szef zespołu Rami Be’er. Uczeń i kontynuator idei założycielki zespołu Yehudi Arnon. 

– Lubelski spektakl będzie jedynym pokazem „Horses in the Sky” w Polsce – dodaje Kalinowski.

– Pierwszy raz zobaczyłem Kibbutz Contemporary Dance Company w Niemczech. Nadal pamiętam to szokujące doznanie artystyczne. Miałem wtedy 22 czy 23 lata i uznałem, że praca z innymi ludźmi nie ma sensu. Albo będę tańczyć z nimi albo w ogóle zmieniam swoje życie i przestaję tańczyć. Oni albo nic. Takie wrażenie wywarł wtedy na mnie ich spektakl – wspomina Jacek Przybyłowicz, tancerz i choreograf, który w 1994 roku zdał audycję i na kilka lat związał się z Kibbutz Contemporary Dance Company. – Potrzebowali wtedy tancerzy o konkretnych warunkach. Jestem wysoki i dla nich miałem orientalny wygląd. Razem ze mną do zespołu dołączył Australijczyk i Niemka. Już wtedy było to coś niezwykłego, mieć indywidualna audycję i dostać się do KCDC. Dziś to już graniczy z cudem, bo przyjmują ludzi ze swojej grupy juniorów, a tam na audycję zgłasza się 800-900 młodych osób z których przyjmują kilka.

Pytany dlaczego odszedł z KCDC tłumaczy, że ciało tancerza wytrzymuje 8-10 lat takiej morderczej pracy.

– Gdy zaczęły mi się odnawiać kolejne kontuzje musiałem zrezygnować. Przez 8 lat byłem z nimi w 60 krajach. Tańczyłem po 150-200 spektakli rocznie, w sytuacji gdzie nie ma dwóch obsad. Po prostu musisz. To jest jak zakon, sekta taneczna. Prywatne życie nie istnieje. Nie ma się na nic innego czasu i przy tak fizykalnym tańcu: siły. Kiedy wróciłem do Europy i już jako choreograf zetknąłem się z innymi grupami to byłem zdziwiony, że są związki zawodowe, próba ma trwać czas określony, podobnie jak przerwa. I wiadomo kiedy jest koniec pracy. Bez względu na to, co się dzieje. W Kibbutz Contemporary Dance Company próby trwają tyle ile trzeba i przez 7 dni w tygodniu. Tworzą spektakle w cyklu dziesięciomiesięcznym. Kilka tygodni trwa samo ustawianie świateł. Muszą być perfekcyjne, bo przy minimalizmie scenograficznym światła są bardzo ważne. Czasami na przyjazd KCDC oświetlenie trzeba ściągać z kilku teatrów i dlatego nie wszystkie sceny mogą tych tancerzy zapraszać – dodaje.

Przybyłowicz wspomina czas spędzony w KCDC jako bardzo kreatywny, bo tam tancerz musi wnieść coś swojego. A obecność tego zespołu w CV otworzyło mu mnóstwo drzwi w kolejnych etapach kariery.

– „Horses in the Sky” to jeden spektakl, tańczony bez przerwy. Przyjeżdża do nas główna grupa, na scenie zobaczymy szesnastu tancerzy. Ich występy mają niezwykłe, szalone tempo. Są niezwykle mocne. Takie silne, zawzięte tańczenie – mówi Ryszard Kalinowski pytany o to czego możemy się spodziewać na lubelskiej scenie. – Choreografie dyrektora artystycznego Rami Be’era, który jest spadkobiercą założycielki zespołu są pełne, jak by to powiedzieć, pełne głodu życia. I bardzo związane z jej podejściem do tańca. I historią jej życia.

Yehudit Arnon (Schischa-Halevy) urodziła się w 1926 roku w Komarnie, na pograniczu ówczesnej Czechosłowacji i Węgier.

Jej starsze rodzeństwo uczyło się muzyki, ona interesowała się tańcem. Ale w tamtych czasach w religijnej żydowskiej rodzinie rozwijanie takich pasji nie było możliwe. Pierwszy kontakt z ruchem i ćwiczeniami miała przy okazji zajęć z terapeutą do którego wysłano ją z powodu skoliozy.

Gdy wybuchła wojna z rodzicami trafiła do getta, a potem do Auschwitz. Tam rodzice zginęli, a ona z innymi młodymi ludźmi została wysłana do Birkenau.

W wywiadzie dla Yad Vashem (Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu) Arnon wspominała, że w obozie jakoś udawało się im żyć, a nawet wzajemnie bawić.

– Gdy więźniowie prosili mnie, żebym pokazała ruch - czasami coś z akrobatyki czy jakiś żart ruchowy, zdawałam sobie sprawę, że zrobiłam coś dobrego – opowiadała.

To tam wydarzyła się wspominana i przytaczana przy wielu okazjach dramatyczna historia z zimy 1944 roku, kiedy kapo powiedział Yehudit, że esesmani chcą, by tańczyła dla nich podczas świąt. Kiedy odmówiła, została ukarana. Stała całą noc boso na śniegu. To wówczas zdecydowała, że jeśli przeżyje, poświęci się tańcu.

Po wyzwoleniu obozu dotarła do Budapesztu gdzie działała w Hashomer Hatzair. Lewicującej organizacji łączącej idee syjonizmu i ruchu skautowskiego, z którą zetknęła się jeszcze przed wojną. Uczyła intuicyjnie tańca prowadząc zajęcia dla dzieci i młodzieży. W organizacji spotkała węgierską tancerkę Irenę Dückstein, która uczyła w Budapeszteńskiej Akademii Wychowania Fizycznego. To ona dała Yehudit pierwszy kurs teorii tańca i nowoczesnej techniki ruchu. Kurs miał trwać... trzy dni, bo Yehudit wraz z mężem wyjeżdżała do Palestyny.

Trafili tam na statku z grupą ponad stu sierot. Dzieci były w różnym wieku i z różnych krajów, Arnon prowadziła więc z nimi zajęcia na których język jest zbędny: uczyła tańca i matematyki.

Kibbutz Ga’aton został założony przez imigrantów z Węgier. Grupę ludzi związanych z bliskim Arnon Hashomer Hatzair. Powstał w 1948 roku na pagórkowatym terenie w Galilei Zachodniej, niedaleko granicy z Libanem. Yehudit zamieszkała tu z mężem (a później trzema córkami) na resztę życia. Na początku pracowała w pralni i jeździła do Hajfy, aby studiować z wybitnymi tancerkami izraelskimi. Swoje pierwsze studio tańca założyła w budynku pierwotnie używanym do przechowywania tytoniu. W jednym z wywiadów mówiła, że kibuc zbudował salę taneczną zanim zbudował jadalnię. Społeczność kibucu wchodziła tam bez butów, a sala stała się świątynią dla całego regionu.

W 1970 roku została dyrektorem Kibbutz Dance Company i była nim dwadzieścia lat.

W tej samej grupie pierwszych węgierskich imigrantów co Yehudit i jej mąż, byli rodzice aktualnego dyrektora artystycznego KCDC. Rami Be’er urodził się w Kibbutz Ga’aton. Trafił na zajęcia z rytmiki do ośrodka Arnon jako trzylatek.

Yehudit Arnon zmarła cztery lata temu, miała 87 lat.

– Życzę młodym tancerzom by dostąpili takiego szczęścia i pracowali z wymarzonym choreografem, z wymarzonym zespołem – mówi związany z KCDC Jacek Przybyłowicz. – To był czas ciężkiej pracy, ale na własnym ciele odczułem, że to uzależnia. Ta fizykalność w ciele zostaje i jest odczuwalna. To fantastycznie, że macie w Lublinie miejsce gdzie możecie zaprosić takich tancerzy. Oni wyprzedają sale na 2-3 tysiące miejsc i wszędzie są przyjmowani entuzjastycznie. Spektakle Rami Be’era są piękne wizualnie. Muszą być o czymś, mają motyw przewodni ale on się rozwija. Jako jego uczeń sam tak pracuję jako choreograf – dodaje Przybyłowicz, który pracował między innymi z tancerzami w poznańskim Polskim Teatrze Tańca, Operze Narodowej w Warszawie czy z zespołami w Czechach i w Hiszpanii. Był też zastępcą dyrektora ds. baletu Teatru Wielkiego im. Stanisława Moniuszki w Poznaniu.

Korzystałam z informacji Jewish Women’s Archive, KCDC i www.danceinisrael.com

29 kwietnia, godzina 19, CSK w Lublinie. Bilety 60-100 zł w kasie Centrum Spotkania Kultur (plac Teatralny 1) oraz w serwisie eventim.pl

Pozostałe informacje

Ambasador Węgier Orsolya Zsuzsanna Kovács odwiedziła Lublin
ZDJĘCIA
galeria

Ambasador Węgier Orsolya Zsuzsanna Kovács odwiedziła Lublin

W czwartek Lublin odwiedziła Ambasador Węgier Orsolya Zsuzsanna Kovács. Dyplomatka po siedmiu latach kończy "swoją misję", stolica Lubelszczyzny była pierwszym miastem jakie odwiedziła na swojej pożegnalnej trasie. Ambasador złożyła wieniec przed pomnikiem Solidarności polsko-węgierskiej.

Kamerzyści rozbili Urzędników w czwartej kolejce Piłkarskiej Amatorskiej Branżowej Ligi Orlikowej

Kamerzyści rozbili Urzędników w czwartej kolejce Piłkarskiej Amatorskiej Branżowej Ligi Orlikowej

Znamy rozstrzygnięcia 4. kolejki Piłkarskiej Amatorskiej Branżowej Ligi Orlikowej w grupie „35+”.

Ortopedia jak nowa. Wszystko „ładne, pachnące, świeże”
galeria

Ortopedia jak nowa. Wszystko „ładne, pachnące, świeże”

Bez żadnej dotacji, wyłącznie z własnych środków Zamojski Szpital Niepubliczny przeprowadził remonty na oddziale chirurgii urazowo-ortopedycznej. Pacjenci będą teraz mieć dużo lepsze warynki pobytu i leczenia.

IV Turniej Lubelskiego Cebularza w rugby zostanie rozegrany już w sobotę

IV Turniej Lubelskiego Cebularza w rugby zostanie rozegrany już w sobotę

Edach Budowlani Lublin po raz czwarty zapraszają na Turniej Lubelskiego Cebularza – Regionalny Turniej Dzieci i Młodzieży w rugby. Zawody odbędą się w najbliższą sobotę, na boiskach przy ul. Krasińskiego i ul. Magnoliowej. Początek o godz. 10.

Kolejna noc z przymrozkami

Kolejna noc z przymrozkami

Szykuje się kolejna noc z przymrozkami w województwie lubelskim.

"Jeden z łatwiejszych egzaminów". Pytamy o wrażenia po maturze z angielskiego
wideo
film

"Jeden z łatwiejszych egzaminów". Pytamy o wrażenia po maturze z angielskiego

Jakie wrażenia po egzaminie maturalnym z języka angielskiego? Zapytaliśmy o to uczniów z Lublina.

Antoni Muryj z Lubelskie Perła Polski Cycling Team najlepszy w Suchowoli

Antoni Muryj z Lubelskie Perła Polski Cycling Team najlepszy w Suchowoli

To był weekend pełen emocji. Na pierwszy plan wysuwa się rywalizacja w Pucharze Polski „Po ziemi zamojskiej”. Zmagania toczyły w okolicach Suchowoli, a rywalizowano w dwóch konkurencjach – jeździe indywidualnej na czas oraz wyścigu ze startu wspólnego.

Aquapark już otwarty. Mnóstwo wodnych atrakcji
ZDJĘCIA
galeria

Aquapark już otwarty. Mnóstwo wodnych atrakcji

W środę przed południem było oficjalne otwarcie, a od godz. 16 do nowej, rekreacyjnej części krytej pływalni w Biłgoraju mogli już wejść pierwsi użytkownicy.

SP 16 w Lublinie prowadzi nabór do klasy IV mistrzostwa sportowego w piłce nożnej

SP 16 w Lublinie prowadzi nabór do klasy IV mistrzostwa sportowego w piłce nożnej

Szkoła Podstawowa nr 16 im. Fryderyka Chopina w Lublinie zaprasza wszystkich chętnych, którzy chcą rozwijać swoje pasje sportowe i łączyć naukę z grą w piłkę nożną. W roku szkolnym 2024/2025 przy SP 16 zostanie utworzony oddział mistrzostwa sportowego w piłce nożnej na poziomie klasy IV.

Zamienił stołek burmistrza na starosty. Nietypowy sojusz w powiecie świdnickim

Zamienił stołek burmistrza na starosty. Nietypowy sojusz w powiecie świdnickim

Powiat świdnicki już z władzami. W czwartek przed południem podczas nadzwyczajnej sesji radni funkcję starosty powierzyli Waldemarowi Jaksonowi z Prawa i Sprawiedliwości, który do wtorku przez ponad 25 lat był burmistrzem Świdnika. Wicestarostą został Dariusz Kołodziejczyk, a członkiem zarządu Anna Dygulska. Oboje ostatnio byli sekretarzami w gminach powiatu świdnickiego.

KUL ma tego samego rektora. W planach status uczelni badawczej

KUL ma tego samego rektora. W planach status uczelni badawczej

Już oficjalnie ks. profesor Mirosław Kalinowski został ponownie rektorem KUL. Nie miał konkurentów.

Zamojska Akademia Kultury z koncertami na dziedzińcu
10 maja 2024, 19:00

Zamojska Akademia Kultury z koncertami na dziedzińcu

Orkiestra Symfoniczna im. Karola Namysłowskiego i Zamojska Akademia Kultury zapraszają na otwarcie sezonu plenerowych koncertów, które odbywać się mają na dziedzińcu odnowionego gmachu dawnej Akademii Zamojskiej. Trzy pierwsze już w ten weekend.

Dwie dziewczyny i jeden chłopak. A na horyzoncie zastępczy tata
ZDJĘCIA I WIDEO
galeria
film

Dwie dziewczyny i jeden chłopak. A na horyzoncie zastępczy tata

W czwartek lubelskie sokoły zostały zaobrączkowane i poznaliśmy ich płeć. Udało się także zidentyfikować kawalera, który od blisko tygodnia kręci się wokół lubelskiego gniazda.

Strzelał z wiatrówki na ulicy. Zranił 14-latka

Strzelał z wiatrówki na ulicy. Zranił 14-latka

24-latek strzelał z wiatrówki w Zamościu. Ranił w głowę 14-latka. Usłyszał już zarzuty.

W tym miejscu oddychać warto pełną piersią. Mikroklimat w kolejnym mieście
galeria

W tym miejscu oddychać warto pełną piersią. Mikroklimat w kolejnym mieście

W tym miejscu nie tylko można, ale nawet trzeba oddychać pełną piersią. Wszystko po to, by zaznać leczniczych właściwości tężni solankowej. Pierwsza taka instalacja w mieście stanęła nad Krzną.

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium