Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

6 marca 2003 r.
13:16
Edytuj ten wpis

Z miłości do rocka

Ponad dwieście koncertów, wizyty sławnych muzyków upamiętnione wpisami na ścianach i do Księgi Gości, udział w akcjach charytatywnych, mnóstwo stałych bywalców w różnym wieku i opinia jednego z magicznych miejsc miasta – to dorobek dziesięciu lat działalności lubelskiego klubu Koyot.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować


W ubiegłym roku prestiżowy dwumiesięcznik wnętrzarski Elle Decoration w swoim cyklu „Deco Przewodnik” przedstawił najpiękniejsze miejsca Lublina. Pośród zaledwie kilku klubów godnych uwagi ze względu na oryginalny design, wymieniony został Koyot.
Do Koyota nie jest najłatwiej trafić. Szczególnie przyjezdnemu, który o jego istnieniu na podwórzu między Krakowskim Przedmieściem a ulicą Narutowicza, dowie się z szyldów na kamienicach obu ulic. Ale kto raz trafi, zapamięta lokal do końca życia.
W Koyocie, z założenia,
wszystko, co nie musi być z innego tworzywa, jest z metalu:
schody w dół do głównego wejścia, schody w górę do toalety, bar, blaty stolików, masywne stołki, półki, ramki dekoracyjnych fotografii, wreszcie budka didżeja. Do tego wentylacyjna, pomarańczowa rura przebiegająca pod stropem przez cały lokal i nawiązująca delikatnie do paryskiego Le Centre Pompidou. Mogłoby to sprawiać wrażenie jakiejś metalowej trumny, albo dziwnego warsztatu, ale tak nie jest dzięki umiejętnej grze kolorów i świateł oraz bezlikowi gadżetów: starych odbiorników radiowych, części motocykli i świetlnych reklam.
Dziś, chociaż ciągle przybywa bardzo ciekawych lokali,
wystrój Koyota wciąż robi wielkie wrażenie
swoją oryginalnością, a co dopiero dziesięć lat temu, kiedy klub niespodziewanie wyrósł na tle chylących się ku upadkowi, zgrzebnych niby-klubów studenckich i dancingów z jednej strony, a budek piwnych z drugiej. Konkurencji w śródmieściu nie miał żadnej.
A wszystko zaczęło się w 1992 roku od spotkania świeżo upieczonego magistra historii Tadeusza Pawła Żądło i młodego architekta Adama Wójcika. Pierwszy wrócił z wojaży europejskich, podczas których zobaczył kluby z prawdziwego zdarzenia i zamarzył mu się własny lokal, drugi był po amerykańskiej przymiarce do wyuczonego zawodu i
chciał się sprawdzić w rodzinnym mieście.
Zaczęli przywracać do życia starą, zapuszczoną piwnicę.
– Pracy było tyle, że musieliśmy z rodziną pomagać robotnikom, aby zdążyć na otwarcie zaplanowane na sobotę 6 marca – wspomina Paweł. – Zostawiłem w tych murach kilka litrów potu...
Kiedy pomieszczenia przybierały nareszcie wymarzony kształt, stanęła kwestia nazwy dla klubu.
– Z nazwą jest tak jak z tatuażem – mówi Paweł. – Nie możesz się pomylić. Dlatego miałem z tym spory problem. W końcu pomysł, jak to bywa w takich sprawach, przyszedł niespodziewanie, kiedy przypomniałem sobie przezwisko z dzieciństwa.
Wołali na mnie Kojot, bo byłem strasznie krzykliwy...
Jak podaje wiem.onet.pl, czyli Wielka Encyklopedia Multimedialna WIEM, kojot (po łacinie Canis latrans) to ssak drapieżny zaliczany do rodziny psowatych (Canidae), zamieszkujący Amerykę Północną i Środkową. Ubarwienie sierści szarożółte, spód ciała białawy. Sylwetką przypomina wilka. Wytrwały w biegu, w pogoni za zdobyczą osiąga prędkość ponad 60 km/godz., poluje na ptaki i ssaki do wielkości królika. Kryjówkę stanowią nory, które kopie lub zajmuje po innych zwierzętach. A więc do rockowego klubu też pasuje jak ulał: drapieżny – jak rock, z Ameryki – jak wielu ulubionych artystów Pawła, nora – jak piwnica. No i ta wytrwałość w biegu do celu.
Otwarcie klubu nie było huczne.
– Raczej taka rodzinno-towarzyskie spotkanie – wspomina Paweł. – W sumie byłem żółtodziobem w show-biznesie i na razie obwąchiwałem teren i środowisko.
Pierwszy koncert
w Koyocie odbył się dopiero 4 czerwca następnego, 1994 roku.
– Niewiele z tego występu pamiętam – wyznaje Bartek Pazura, lider Bloo Zbir, wówczas w Blues Beer Drinkers. – Ale wiem, że bardzo spodobał mi się design klubu.
Sława Koyota, pierwszego rockowego klubu z prawdziwego zdarzenia, szybko rozeszła się po mieście. Do pierwszych stałych bywalców, czyli studentów z pobliskiego Wydziału Pedagogiki i Psychologii UMCS, dołączali lubelscy harleyowcy, tutejsi rockmeni, dziennikarze i rozmaite oryginały z całego Lublina. Gwiazdą klubową był swego czasu pan około czterdziestki, ubrany w starą, zdartą skórę, obwieszony plakietkami rozmaitych zespołów i chętnie opowiadający o wojażach koncertowych po świecie.
W końcu zaczęły się wizyty przyjezdnych muzyków, którzy po wyczerpujących koncertach w dużych salach szukali miejsca na relaks. Na piwku
były tu Edyta Bartosiewicz, Kasia Nosowska, Kasia Kowalska, Anja Orthodox, Anita Lipnicka.
Swoje wizyty upamiętniły dedykacjami na ścianach klubu. Można przeczytać na przykład: „Tutaj był i piwo pił Varius Manx”.
– Skorzystaliśmy z zaproszenia Pawła, który był akurat na koncercie w Kolejarzu – wspomina Darek Maruszak, menago Acid Drinkers. – I chłopakom bardzo się spodobało w Koyocie.
Od pobytu Drinkersów 2 maja 1994 roku ruszyła Księga Gości, w której można znaleźć wpisy Golden Life, Hey, Houk, Varius Manx, Johna Portera, TSA, Oddziału Zamkniętego, Big Day, Closterkeller, Urszuli i Marka Piekarczyka.
Koyot to nie tylko rozrywka. Od pięciu lat
klub uczestniczy w charytatywnej akcji Ewy Dados „Pomóż dzieciom przetrwać zimę”.
Co roku są koncerty, na które wejść można za słodycze, które potem trafiają do ośrodka dla dzieci upośledzonych w Matczynie.
– Wiem, jak one się cieszą z tych łakoci, bo zawsze osobiście je tam zawożę – mówi Paweł. – Ale coraz trudniej znaleźć kapele, które chcą zagrać charytatywnie. Wszyscy pytają o pieniądze.
Ostatnio w Koyocie mniej jest koncertów. Chyba że nadarza się taka okazja jak w ten weekend –
dziesięciolecie klubu.
Dziś, o 20., wystąpią tam rockandrollowo-metalowi Normalsi, jutro, o tej samej godzinie, legenda polskiego rocka Oddział Zamknięty.

Pozostałe informacje

„Wszyscy jesteśmy ambasadorami wolności” – muzyczna uczta na Placu Zamkowym i przed telewizorami
ZDJĘCIA
galeria

„Wszyscy jesteśmy ambasadorami wolności” – muzyczna uczta na Placu Zamkowym i przed telewizorami

We wtorkowy wieczór, mimo kapryśnej pogody, Plac Zamkowy w Lublinie wypełnił się po brzegi. Tysiące mieszkańców przyszło, by wspólnie świętować wolność podczas niezwykłego widowiska muzycznego „Polska na Tak!”. Koncert, który połączył różne pokolenia artystów i widzów, był hołdem dla niepodległości, solidarności i otwartości. Zobaczcie naszą fotogalerię.

11 Listopada wystrzelali Puchar Niepodległości
galeria

11 Listopada wystrzelali Puchar Niepodległości

Na strzelnicy lubelskiego „Snajpera” rywalizowali zawodnicy klubów strzeleckich oraz osoby indywidualne posiadające licencje albo patenty strzeleckie. Najwyższe trofeum to Puchar Niepodległości.

Wypadek w Moszczance. Trasa zablokowana w obu kierunkach

Wypadek w Moszczance. Trasa zablokowana w obu kierunkach

Do poważnego wypadku doszło dzisiaj wieczorem około godziny 18:15 w miejscowości Moszczanka (woj. lubelskie), na drodze krajowej nr 48 na odcinku Dęblin – Kock.

„Historia na śmierć i życie” – przypadek Moniki
RECENZJA

„Historia na śmierć i życie” – przypadek Moniki

Czy młoda osoba, która popełniła zbrodnię, powinna spędzić resztę życia za kratami? Historia Moniki Osińskiej pokazuje, że odpowiedź nie jest prosta.

107. rocznica odzyskania niepodległości. Centralne obchody odbyły się w Warszawie
RELACJA

107. rocznica odzyskania niepodległości. Centralne obchody odbyły się w Warszawie

W Warszawie prezydent Karol Nawrocki złożył wieńce, wręczył odznaczenia i nominacje generalskie, a w Gdańsku premier Donald Tusk uczestniczył w Paradzie Niepodległości, podkreślając jedność i wspólną odpowiedzialność za kraj.

Inscenizacja „Drogi do wolności” w Muzeum Wsi Lubelskiej
galeria

Inscenizacja „Drogi do wolności” w Muzeum Wsi Lubelskiej

Wydarzenie, przygotowane we współpracy z Teatrem z Nasutowa, pozwoliło uczestnikom przenieść się do obozu legionistów z 1918 roku i poczuć atmosferę tamtych przełomowych dni.

Lublin świętuje odzyskanie niepodległości. Za nami oficjalne uroczystości
ZDJĘCIA
galeria

Lublin świętuje odzyskanie niepodległości. Za nami oficjalne uroczystości

Zebranie Rady Miasta, uroczysty apel, defilada i złożenie wieńców pod pomnikami bohaterów – tak w Lublinie przebiegały obchody Narodowego Święta Niepodległości z udziałem przedstawicieli władz miasta i województwa.

Budynek Zarządu Regionu Środkowo-Wschodniego NSZZ „Solidarność” przy ul. Królewskiej 3 w Lublinie w czasie strajku nauczycieli Lubelszczyzny, 1981 r.
DODATEK IPN

„SOLIDARNOŚĆ". Polska droga do wolności

Wybuch masowych strajków pracowniczych w 1980 r. w Polsce był wyrazem buntu wolnościowego Polaków wobec rzeczywistości komunistycznej. Powstały w ich wyniku wielomilionowy ruch związkowy „Solidarności” okazał się jednym z największych fenomenów w tysiącletnich dziejach naszego kraju.

Artystyczny symbol Niepodległej pojawił się w Lublinie

Artystyczny symbol Niepodległej pojawił się w Lublinie

Nowy mural przy ul. Zamojskiej stał się artystycznym akcentem obchodów Święta Niepodległości. Lublin jako pierwszy w Polsce włączył się w akcję „Polska na TAK!”

Święto Niepodległości w Puławach. Kwiaty, przemówienia a wieczorem koncert
zdjęcia, wideo
galeria
film

Święto Niepodległości w Puławach. Kwiaty, przemówienia a wieczorem koncert

Niepodległość nie jest nam dana raz na zawsze - powtarzali dzisiaj w swoich przemówieniach przed Pomnikiem Niepodległości - wiceprezydent Puław, Grzegorz Nowosadzki i przewodniczący rady miasta - Mariusz Wicik. Kwiaty pod pomnikiem złożyły delegacje lokalnych władz, szkół i służb mundurowych.

Od Ojców Niepodległości do wnuków "Solidarności"
DODATEK IPN

Od Ojców Niepodległości do wnuków "Solidarności"

Odzyskanie przez Polskę niepodległości po 123 latach rozbiorów było procesem rozłożonym w czasie i wielowymiarowym. Polski sukces z 1918 r., zwieńczony ustaleniem granic odrodzonego państwa, miał wielu ojców, którzy różnymi drogami i za pomocą różnych metod dążyli do wielkiego celu Polaków – odzyskania niepodległego państwa.

Kozłówka w niedzielę zaprasza na urodziny. Darmowe zwiedzanie z atrakcjami
historia

Kozłówka w niedzielę zaprasza na urodziny. Darmowe zwiedzanie z atrakcjami

Koncert orkiestry, wystawy, militaria, filmowe seanse - to wszystko i wiele więcej w niedzielę będzie to zobaczenia i posłuchania w Muzeum Zamoyjskich w Kozłówce. Placówka 16 listopada zaprasza na Dzień Otwartych Drzwi - bez biletów.

Kamienice przy ulicy Królewskiej nr 1‒3 zniszczone w trakcie walk o Lublin w lipcu 1944 r. w wyniku potyczki między sowieckimi i niemieckimi czołgami (autor nieznany, zbiory APL)
DODATEK IPN

Lublin. Wolność utracona – zniszczone miasto

Dzień 11 listopada 1918 r. przyjęto jako umowną datę odzyskania przez Polskę niepodległości po 123 latach zaborów. Rozpoczęła się wówczas wieloletnia odbudowa państwa, utrwalanie jego granic, ładu politycznego oraz integracja społeczeństwa.

Zdjęcie ilustracyjne

Bractwo Miłosierdzia św. Brata Alberta prosi o wsparcie dla ogrzewalni w Lublinie

Ogrzewalnia od 1 października przyjmuje mężczyzn, którzy nie mają gdzie spędzić nocy. Placówka codziennie udziela wsparcia potrzebującym, zapewniając im schronienie, ciepło i możliwość zadbania o podstawowe potrzeby.

Filip Luberecki (z prawej) ma szansę zagrać w reprezentacji Polski U21

Czterch piłkarzy Motoru i jeden trener udało się na zgrupowania reprezentacji narodowych

W najbliższych dniach odbędą się mecze reprezentacji narodowych, zarówno tych pierwszych, jak i młodzieżowych. W trakcie przerwy w rozgrywkach na zgrupowania poszczególnych drużyn udało się pięciu przedstawicieli Motoru Lublin

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium