Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

23 grudnia 2002 r.
11:07
Edytuj ten wpis

Zwierzęta mówia prawdę

Łżesz jak pies - brzmi popularne powiedzenie. Czy zatem można wierzyć w to, co w dzisiejszą, wigilijną noc usłyszymy ewentualnie od naszego pupila?
Jestem pewien, że można - mówi dr Jacek Andrychiewicz z lubelskiej Akademii Rolniczej. - Zwierzęta są niezwykle uczciwe w swoim zachowaniu, reakcjach. Zachodzę w głowę, dlaczego człowiek tak oczernił swojego najwierniejszego druha, psa. Ani chybi w ten sposób chciał odwrócić uwagę od brzydkich cech swego charakteru, z fałszem i obłudą na czele ...
A potem potoczyła się opowieść, która miała dać odpowiedź na pytanie: jak to jest z prawdomównością w świecie zwierząt i ludzi?

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować


Opowieść pierwsza: O wyjątkach od reguły, czyli symulantach kutych na cztery łapy
Wyłudzanie zwolnień lekarskich przez ludzi w czasach, gdy obowiązywały słynne druki L4, było rzeczą nagminną. Natomiast w mojej, ponad 30-letniej praktyce weterynaryjnej zetknąłem się zaledwie z kilkoma przypadkami symulacji. Każdy był jednak osobliwy.
Pewnego razu ze swoim opiekunem odwiedził mnie pies należący do Służby Ochrony Kolei. Wyraźnie nie mógł stąpać na jedną nogę. Badanie, prześwietlenie nie wykazały nic. Nałożyłem jednak opatrunek, zabandażowałem. Nie minęło wiele czasu - i są z powrotem. Przewodnik mówi, że leczyłem... niewłaściwą nogę, pies kuleje bowiem na inną. Opatrzyłem drugą. Po pół godzinie wrócili - tym razem pies kulał... na trzecią nogę. Wówczas poprosiłem przewodnika, aby zostawił pacjenta i lekarza sam na sam. I wygarnąłem psu, że jeśli nadal będzie robił takie numery, zostanie ukarany. Pies, który z natury rzeczy miał we krwi panowanie nad otoczeniem, zareagował nieoczekiwanie: głowę opuścił aż do samej ziemi, a gdy pojawił się przewodnik, już... nie kulał na żadną z trzech nóg.
Historia ta ma ciąg dalszy. Poprosiłem kolegę meteorologa, by sprawdził jaka w dniach, kiedy mojemu pacjentowi wystawiałem zwolnienie (wszystkie psy zatrudnione w policji, straży itp. w przypadku niedyspozycji otrzymują pisemne zwolnienie od służby) była pogoda. Odpowiedź brzmiała: w te dni padał deszcz. Jasnym się więc stało, że mojemu "kolejarzowi” bardzo, ale to bardzo nie podobało się spacerowanie po torach w pluchę. Gwoli sprawiedliwości muszę powiedzieć, że drugiej "rozmowy” z psem nie musiałem odbywać; po pierwszej wszelkie dolegliwości ustąpiły.
Z kolei pewien lubelski Bary z Krakowskiego Przedmieścia kochał uciąć sobie drzemkę na tapczanie swojej pani. Na gest sprzeciwu, psa chwytał atak kulawizny. Za pierwszym razem zrozpaczona właścicielka masowała obolałą nogę ulubieńca, głaskała jego głowę, a nie mogąc znieść widoku cierpiących oczu dźwignęła Bary'ego na tapczan. Ten, gdy tylko poczuł, że jest w wymarzonym miejscu, natychmiast zamknął zbolałe oczy i zapadał w krzepiący sen. Lekarz, po kolejnych badaniach, stwierdził: "Ej, nie z nami takie numery”. Odwołał się do ambicji (taki pies...), honoru (niepokój pani), no i szantażu (jak jeszcze raz, to...). Następny atak "tapczanowej” kulawizny minął, gdy tylko padło imię lekarza wypowiedziane do telefonicznej słuchawki. Bary jest okazem zdrowia do dziś.
Kiedy indziej, gdy wszedłem do obory, jedna z krów popatrzyła na mnie i... przewróciła się bez życia. Zarządziłem akcję ratunkową. Oborowy na to: " To stara numerantka. Jak zobaczy kogoś w białym fartuchu, myśli, że zaraz będzie zastrzyk. Aby uniknąć kłucia, wali się na ziemię jak długa...”
Zdjąłem więc fartuch, schowałem za siebie. Oborowy szturchnął krowę, ta popatrzyła na mnie, przewróciła oczami i samodzielnie wstała. A gdy nałożyłem, krowa łyp na mnie - i leży.
Od tego czasu, idąc do zwierząt, nakładam fartuch zielony...
Opowieść druga: o pożytkach płynących z czytania "Dziennika Wschodniego” i podglądania stada wilków
Zobaczmy w "Dzienniku Wschodnim” (3 grudnia br.), co istotnego wydarzyło się na Lubelszczyźnie. A potem spróbujmy wyobrazić sobie, jak w takiej sytuacji zachowałyby się zwierzęta.
Na pierwszej stronie czytamy o awanturze między radnymi wojewódzkimi, "na skutek czego nie udało się wybrać marszałka województwa, ani też przegłosować zmian w kontrakcie dla Lubelszczyzny, co może oznaczać utratę przez województwo 380 tys. zł”.
W świecie zwierząt taka sytuacja nie mogłaby się zdarzyć. Przykład ze stada wilków. Jeśli przywódca słabnie, o jego miejsce rozpoczynają się boje. Władzę zdobywana jest w sposób krwawy, choć nie zawsze stary przywódca zostaje zagryziony. Wystarczy, że uzna się za pokonanego i odejdzie ze stada. Jego miejsce zajmuje najsilniejszy osobnik.
W stadzie, choćby to było stado gołębi, bezkrólewia nie ma. Groziłoby to bowiem anarchią, bałaganem i - w rezultacie - opłakanymi konsekwencjami. Zdobyć żywność, obronić się przed wrogiem, zabezpieczyć przed chłodem - udaje się wtedy, gdy w stadzie panuje porządek, przestrzegana jest hierarchia. Przykładem: rój pszczeli, mrowisko, kopiec termitów. Natomiast już starożytni nie mogli wyjść z podziwu, obserwując szczury. W ich stadzie jest bowiem elita królewska, są strażnicy, szperacze. To oni, jako pierwsi, rozpoznają teren, próbują nową żywność, a jeśli jest zatruta - giną, ostrzegając tym samym współplemieńców.
Wśród ludzi prywata i nielojalność są wręcz porażające. Od zwierząt moglibyśmy się uczyć zespołowego działania dla osiągnięcia wspólnego celu. A jeśli nawet pojawi się wśród nich nielojalna sztuka, skazana zostaje na samotnicze życie poza stadem. To oznacza głód, bezbronność wobec wrogów. Banicja jest więc wyrokiem śmierci. Tyle, że egzekucja następuje poza stadem.
Przypatrzmy się dalej, czym zajmują się nasi bliźni. "Pewien lublinianin - czytamy w "Dzienniku” - trzykrotnie został skazany za sutenerstwo, a mimo to może dalej prowadzić agencję towarzyską...” A więc - seks. Czy zwierzęta zaprzątają sobie nim głowę? Nie. Matka natura sprawiła, że samice mają czas godowy, w którym przyjmują samców i kojarzą się z nimi. Po tym okresie seks uprawiają tylko małpy, co budzić może pewne skojarzenia, wiążące się z naszym gatunkiem. Cała reszta gatunków jest bardzo lojalna względem siebie, a są dość liczne przykłady zwierząt i ptaków, które żyją w parze od pierwszego skojarzenia.
Seks, w naszym rozumieniu, u zwierząt nie występuje. Ale człowiek nie byłby sobą, gdyby czegoś nie pokombinował. Założył więc - tak, tak - agencję towarzyską dla zwierząt! Jest taka, oficjalnie działająca, w Warszawie, a nielegalne w innych miastach, w tym podobno w Lublinie. Za odpłatnością odbywają się tam randki, mające poprawić samopoczucie pupila. Nie należy tego mylić z kryciem w celach reprodukcyjnych, organizowanym np. przez związek kynologiczny.
Gdy będziemy czytać "Dziennik” dalej, znajdziemy sensacyjną wiadomość: "...ze sklepu zoologicznego przy ul. Wileńskiej w Lublinie złodziej skradł 13 węży, 21 jaszczurek, 24 żaby, 11 kameleonów, 27 gekonów, 7 legwanów i 4 ptaszniki ...”
Niezwykła to kradzież, zorganizowana chyba na zamówienie. Nurtuje mnie, czy złodziej zdawał sobie sprawę, że wiele zwierząt mogło nie przeżyć tego rabunku, czy to na skutek zmiany warunków, czy stresu wywołanego przestraszeniem się. Żyjemy jednak w czasach kiedy każda rzecz, którą da się ukraść, może być towarem.
I w tym przypadku zwierzęta są górą nad nami. Zdarza się, że podkradają sobie karmę, sporadycznie pisklęta, traktując je jako pożywienie.
Wśród zwierząt takich kradzieży - żeby coś zabrać i schować albo zniszczyć - nie ma. Nawet najbardziej mięsożerne zwierzęta zabijają na polowaniu tyle, ile mogą zjeść. Sporadyczne to przypadki, by lis, wilk, czy pies zakopywał na zapas część upolowanego łupu. Jedynymi złodziejkami, do których dopasować można stosowny paragraf kodeksu karnego, są sroki. Ale ich kradzież nie bierze się z chęci przywłaszczenia, lecz zaciekawienia błyskotką, szczególnie gdy ta się porusza.
Na dalszej "Dziennikowej” stronie tytuł: "Grypa zawsze groźna”. Badania dowiodły, że konie są swoistą przechowalnią wirusa grypy ludzkiej pomiędzy jej niektórymi epidemiami. I dalej: "Prawdziwy czy fałszywy milioner”. To o człowieku. Bowiem wśród zwierząt nie istnieje pojęcie pieniądza, nie ma więc z tego powodu bólów głowy. Cenią natomiast wierność, dzielność, współdziałanie dla dobra stada. I tym samym odpłacają. W domu, w którym jest zwierzę, dzieci lepiej się rozwijają. Są bardziej otwarte, kontaktowe, łatwiej nawiązują rozmowę, a przede wszystkim są bardziej bogate emocjonalnie. Mają we krwi, że kimś trzeba się opiekować, kogoś nakarmić. Takie dziecko, gdy dorośnie, nie wyrzuci nikogo za drzwi.
Opowieść trzecia: o przyjaźni, miłości i nienawiści
Każdy właściciel godzinami mógłby opowiadać o tym, jakiego ma mądrego psa, kota, gołębia czy nawet rybkę. Jak z nim (nią) rozmawia. Wrażenia nie robi już na mnie spełnienie przez pieska polecenia w rodzaju: "przynieś gazetę”, "podaj lewy ciap”. Ale ze zdziwieniem graniczącym z podziwem obserwowałem wykonywanie poleceń wydawanych kotu telepatycznie. Wcześniej właściciel napisał mi na kartce, co przekaże kotu. Zgadzało się do joty! Mówiąc żartem, zastanawiałem się, czy kot ... nie przeczytał z kartki.
Tak jak dla nas źródłem wiadomości o świecie jest gazeta, czy telewizor, tak dla zwierzęcia świat zapachów. Doskonale orientują się, kto i kiedy był w naszym domu albo na podwórku, jak długo. W świecie zwierząt istnieje znakomity sposób porozumiewania się za pomocą feromonów. Maleńki owad, za pomocą tej wydzieliny, potrafi zasygnalizować samcom nawet na odległość 2 km, że jest w okresie godowym i oczekuje propozycji.
W podobnej sytuacji jesteśmy i my. W okolicach ust, pod pachami znajdują się u człowieka gruczoły wytwarzające ów związek chemiczny. Natomiast w tylnej części jamy nosowej posiadamy bardzo ciekawy, nie do końca jeszcze rozpoznany narząd, który docierające do nas feromony analizuje. I ogarnia nas przypływ sympatii albo niechęci do poznanej właśnie osoby. W powiedzeniu o miłości od pierwszego spojrzenia (powąchania?) może więc być wiele prawdy.
Świat sympatii i antypatii jest taki sam u ludzi, jak i u zwierząt. Tyle, że u nas większą rolę odgrywa nadbudowa psychiczna, wyrażająca się także w zawiści, zazdrości, nietolerancji. W przypadku osobników ubogich uczuciowo nienawiść potrafi wypełnić całą gamę odczuć i trwać nawet przez całe życie. U zwierząt tego nie ma. Od razu jest sygnalizowana przyjaźń, albo nietolerancja.
Dla jasności: w obrębie gatunku. Bo to, co się dzieje pomiędzy gatunkami, to już oddzielny rozdział.

Pozostałe informacje

Fragment sobotniej rywalizacji w Warszawie

Trzeci mecz finału Orlen Basket Ligi dla Legii. PGE Start przegrywa 1:2

PGE Start Lublin przegrał w trzecim meczu finału Orlen Basket Ligi z Legią Warszawa 86:90. Rywale prowadzą teraz w rywalizacji do czterech zwycięstw 2:1, ale „czerwono-czarni” szansę na odrobienie strat mają już w poniedziałek.

Filip Luberecki w meczu z Portugalią spędził na boisku 45 minut

Filip Luberecki z Motoru Lublin zagrał na Euro U21, Polska rozbita przez Portugalię

Mistrzostwa Europy do lat 21 potoczyły się dla Polski, jak wiele turniejów w ostatnich latach. Był mecz otwarcia, mecz o wszystko, a przed nami spotkanie o honor. W sobotę Biało-Czerwoni przegrali z Portugalią aż 0:5 i stracili szanse na wyjście z grupy. Jedyny pozytyw? Całą drugą połowę na boisku przebywał Filip Luberecki z Motoru Lublin.

Do dwóch razy sztuka. Bartosz Zmarzlik wygrywa po kapitalnej jeździe w Grand Prix Wielkiej Brytanii

Do dwóch razy sztuka. Bartosz Zmarzlik wygrywa po kapitalnej jeździe w Grand Prix Wielkiej Brytanii

Nie udało się w piątek, udało się w sobotę. Bartosz Zmarzlik w drugim dniu rywalizacji w Manchesterze w ramach cyklu Grand Prix nie miał sobie równych i dzięki kapitalnej jeździe zaliczył 29 triumf na arenie międzynarodowej umacniając się na pierwszym miejscu w klasyfikacji generalnej GP

„Świadkowie nadziei” w sierpniu wyruszą na Jasną Górę. Ruszyły zapisy na pielgrzymkę

„Świadkowie nadziei” w sierpniu wyruszą na Jasną Górę. Ruszyły zapisy na pielgrzymkę

Ich droga rozpocznie się na początku sierpnia, ale już mogą się zapisywać. Trwają przygotowania do 47. Lubelskiej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę.

Dzięki wygranej w sobotę Granit zajął dziesiąte miejsce w tabeli Keeza IV ligi

Piękna bramka w meczu Granit Bychawa – Górnik II Łęczna na wagę utrzymania?

Na szczycie tabeli wszystko było już jasne, na dole też, ale w środku nadal było o co grać. Najciekawszy mecz ostatniej serii gier rozgrywany był w Bychawie, gdzie Granit podejmował Górnika II Łęczna. Gospodarze zgarnęli trzy punkty po wygranej 1:0. Dzięki temu powinni utrzymać się w Keeza IV lidze.

Komitet zapowiada protest wyborczy. „To nie przypadek, to może być masowe unieważnianie głosów”

Komitet zapowiada protest wyborczy. „To nie przypadek, to może być masowe unieważnianie głosów”

W poniedziałek komitet Rafała Trzaskowskiego złoży protest wyborczy w Sądzie Najwyższym. Sztab KO mówi o pięciu dowodach, które ich zdaniem podważają wiarygodność wyników wyborów prezydenckich. – Nie chodzi o to, by podważać demokrację. Chodzi o to, by ją uratować – przekonuje Cezary Tomczyk.

44-latek zapłacił w piekarni zabawkowym banknotem. Grozi mu więzienie

44-latek zapłacił w piekarni zabawkowym banknotem. Grozi mu więzienie

Lubelscy policjanci zatrzymali 44-letniego mieszkańca Lublina, który próbował oszukać pracownicę piekarni i jeszcze na tym zarobić. Mężczyzna już usłyszał zarzuty.

"Trzeba się wzajemnie rozumieć." Pół wieku temu wzięli ślub, są ze sobą do dzisiaj
ZDJĘCIA
galeria

"Trzeba się wzajemnie rozumieć." Pół wieku temu wzięli ślub, są ze sobą do dzisiaj

Jaki jest przepis na ponad 50 lat w małżeństwie? To wie 25 par z Lublina, które w sobotę obchodziły złote gody w Trybunale Koronnym.

Oczko prawe, oczko lewe... czyli Światowy Dzień Dziergania w Miejscach Publicznych w Lublinie
ZDJĘCIA
galeria

Oczko prawe, oczko lewe... czyli Światowy Dzień Dziergania w Miejscach Publicznych w Lublinie

Plac Łokietka przed lubelskim Ratuszem zamienił się w prawdziwą dziewiarską krainę.

Sławosz Uznański-Wiśniewski poleci w czerwcu w Kosmos? Podano datę misji Ax-4

Sławosz Uznański-Wiśniewski poleci w czerwcu w Kosmos? Podano datę misji Ax-4

19 czerwca – ten dzień warto sobie zaznaczyć w kalendarzu. To wtedy – o ile znów coś nie wyskoczy – z Przylądka Canaveral wystartuje misja Ax-4 z udziałem polskiego astronauty Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego.

Przedłużają się roboty na ul Lubelskiego Lipca '80. Kierowcy muszą uzbroić się w cierpliwość

Przedłużają się roboty na ul Lubelskiego Lipca '80. Kierowcy muszą uzbroić się w cierpliwość

Nie do soboty, a dłużej potrwają utrudnienia na ulicy Lubelskiego Lipca '80.

„Przedwiośnie” pod gwiazdami. Spotkanie z Mateuszem Damięckim i plenerowe kino w Nałęczowie
14 czerwca 2025, 19:00

„Przedwiośnie” pod gwiazdami. Spotkanie z Mateuszem Damięckim i plenerowe kino w Nałęczowie

Rok 2025 został ogłoszony rokiem Stefana Żeromskiego. Z tej okazji przed Nałęczowskim Ośrodkiem Kultury szykuje się prawdziwa gratka dla fanów literatury i twórczości pisarza.

Zdjęcie ilustracyjne

200 kontroli i 136 wykroczeń - policjanci wzięli się za użytkowników hulajnóg

Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Lublinie, przy wsparciu funkcjonariuszy z lokalnych komisariatów, przeprowadzili działania kontrolne pod nazwą „Hulajnoga”. Celem akcji była poprawa bezpieczeństwa wśród niechronionych uczestników ruchu drogowego – głównie użytkowników hulajnóg elektrycznych.

Powrót do epoki odrodzenia – Renesans opanował Lublin

Powrót do epoki odrodzenia – Renesans opanował Lublin

Już po raz siódmy Lublin zamienia się w prawdziwą stolicę epoki odrodzenia. Trwa VII Międzynarodowy Festiwal Renesansu, który w tym roku odbywa się pod hasłem „Natura jako źródło inspiracji”.

Nastolatek zginął na budowie. W sprawie zapadł wyrok

Nastolatek zginął na budowie. W sprawie zapadł wyrok

Na ławie oskarżonych zasiadł właściciel firmy budowlanej i brygadzista. Obydwaj mieli nie zadbać o bezpieczeństwo swoich nieletnich pracowników.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium