
W najbliższym czasie otwarte ma zostać przedłużenie ulicy Węglarza. Prace nad tym odcinku dobiegły końca, a ulica czeka tylko na odbiór techniczny. Mieszkańcy tej okolicy domagają się jednak również przedłużenia ulicy Koryznowej. Na to póki co się jednak nie zanosi.

Zdaniem mieszkańców po otwarciu nowego odcinka ulicy Węglarza (fragment ma nosić imię ks. Ignacego Kłopotowskiego) ruch na niektórych arteriach może bardzo wzrosnąć, powodując spore korki. Chodzi głównie o ulicę Trześniowskiej, która już teraz bardzo przeciążona bez możliwości alternatywnego włączenia się w nowe przedłużenie z rejonu ul. Koryznowej i ronda Berbeckiego.
Mieszkańcy poruszali ten temat już wcześniej, jednak konieczne ich zdaniem przedłużenie Koryznowej nie zostało uwzględnione przez ratusz. Dziś twierdzą, że zostali zignorowani i proszą o nagłośnienie tematu.
Tematu, którym w ich imieniu zajął się już radny Konrad Wcisło. W grudniu zeszłego roku wystosował on interpelację w tej sprawie. Pytał czy miasto planuje podjąć jakiekolwiek działania w celu powstania przedłużenia ul. Koryznowej. Radny pytał między innymi o ewentualny plan takiej inwestycji, o istnienie dokumentacji projektowej, o ewentualne wywłaszczenia w tym rejonie czy też o szacunkowe koszty takiej inwestycji.
W odpowiedzi na interpelację wiceprezydent miasta, Tomasz Fulara poinformował, że w razie planowania takich prac konieczne byłoby wywłaszczenie właścicieli 9 działek. Szacunkowy koszt wywłaszczeń za sam grunt (nie wliczając w to budynków itp.) to zdaniem ratusza około 4 mln złotych. Ponadto koszt samych robót drogowych szacowano na ponad 14 mln złotych. – Dodam, że dokładny koszt będzie znany dopiero po przygotowaniu dokumentacji projektowej, która na chwilę obecną nie jest opracowywana – pisał Fulara.
W dalszej części pisma zastępca prezydenta Żuka zaznaczył, że konieczne byłoby pozyskanie środków finansowych na wykonanie takiej inwestycji. Zaznaczył też, że ze względu na czteropasmowy standard wykonania przedłużenia ulicy Węglarza, zasadne byłoby również wykonanie w ten sposób ewentualnego odcinka Koryznowej.
Mieszkańcy podkreślają, że odcinek, o którego powstanie apelują, to raptem niecałe 500 metrów drogi. Nie zmienia to jednak faktu, że miasto nie ma pieniędzy na taką inwestycję. Odpowiedź prezydenta Fulary nie pozostawia tutaj złudzeń, podobnie jak wypowiedź Moniki Fisz z Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego.
– Realizacja inwestycji obejmującej budowę wspomnianego odcinka ul. Koryznowej wiąże się z zabezpieczeniem środków finansowych w budżecie Miasta Lublin oraz opracowaniem dokumentacji techniczno-prawnej, której na dzień dzisiejszy nie ma, ale także uzyskaniem wszelkich niezbędnych opinii i uzgodnień oraz pozwoleń (w tym prawa do dysonowania gruntem) – mówi Fisz.
– Ponadto ze względu na zakres przedmiotowej inwestycji i związane z tym koszty, wskazane byłoby pozyskanie zewnętrznych źródeł finansowania na jej realizację. Tym samym realizacja inwestycji może zostać podjęta dopiero po zapewnieniu odpowiednich środków finansowych oraz zakończeniu wszystkich niezbędnych procedur formalno-prawnych – dodaje rzeczniczka lubelskiego ZDiTM.

