


Mieszkańcy Narcyzowej mają dość – mieszkają na jednym, wielkim placu budowy. Z jednej strony prace przy przedłużeniu ul. Węglarza, z drugiej inwestycja dewelopera.

– Jako mieszkańcy czujemy się zamknięci w osiedlu przez te budowy. Dodam, że budowy bloków miały rozpocząć się dopiero, gdy ul. Węglarza zostanie oddana do użytku – grzmi jedna z mieszkanek ulicy Narcyzowej. – Dodatkowa kwestia to wszechobecny brud. Mamy dość mieszkania na placu budowy – dodaje.
Stan czystości ulicy faktycznie pozostawia wiele do życzenia. Szczególnie teraz, gdy nasiliły się opady deszczu.
– Na bieżąco prowadzone są prace przy usuwaniu błota, tj. mycie i zamiatanie ulicy. Niemniej jednak, prace ziemne i wczorajsze intensywne opady deszczu spowodowały spore zabrudzenia. Nasze służby stale monitorują stan ulic w okolicy budowy i podejmują działania interwencyjne u wykonawcy. Zakładamy, że po zakończeniu prac ziemnych i przejściu do kolejnych etapów, przedsięwzięcie będzie mniej uciążliwe – tłumaczy Monika Fisz, rzecznik prasowy Zarządu Dróg i Transportu Miejskiego w Lublinie.
A co z przedłużeniem ulicy Węglarza, które na chwilę obecną wyklucza możliwość wyjazdu z ulicy od strony południowej?
– Mamy do czynienia ze zbiegiem dwóch inwestycji. Pierwsza z nich to budowa przedłużenia ul. Węglarza. Tutaj zadanie jest finalizowane – w najbliższym czasie nastąpi otwarcie nowej drogi dla użytkowników. Druga to prace prywatnego inwestora przy budowie ogólnodostępnego układu drogowego w okolicy ul. Dożynkowej. Aktualnie jest to teren budowy z dojazdem do posesji tego rejonu i ruchem wahadłowym w kierunku północnym – wyjaśnia Fisz.
Mieszkańcy, póki co są skazani na utrudnienia, błoto i północny wyjazd do ulicy Dożynkowej. Mogą jedynie kibicować robotnikom pracującym przy nowym odcinku Węglarza.

