Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Puławy

21 lipca 2006 r.
11:29
Edytuj ten wpis

Czuję w kościach 80 łubianek

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
Czwartek, godz. 21. Na stację benzynową w Dęblinie podjeżdża zdezelowany polonez. Zza kierownicy wygląda zmęczona twarz pana Władzia.
- ...bry! Władek jestem! - rzuca. - Pakujcie graty i jedziemy. Musicie się wyspać, bo jutro o 7 wyjeżdżamy na pole.
Nie wiem, co pan Władek robił w młodości, ale wydaje mi się, że jadę z weteranem rajdu Barbórki. Dziury w jezdni powodują, że moja głowa uderza o dach auta. Wydaje się, że ulubionym zajęciem pana Władka jest trafianie w dziury w jezdni wszystkimi kołami naraz. Dojeżdżamy do Borków pod Dęblinem.
Zatrzymujemy się przed dwupiętrowym domem. Po podwórku biega kundel, a za niskim ogrodzeniem stado świń.
- To jest Wentyl - mówi gospodarz, wskazując psa.
Pies noszący takie imię, nie może wyglądać słodko. I nie wygląda. Przypomina on bardziej połączenie pudla i jamnika.
Z domu wychodzi żona pana Władzia.
- Dobry wieczór - mówimy chóralnie.
- Dobry młodzieży! Jestem Basia - mówi i prowadzi nas na górę.
Wchodzimy do ładnego pokoju na poddaszu. Jest nawet przytulny. Kładziemy się spać.

Budzik budzi mnie o 6.15. Zgodnie z radami pani Basi wkładam długie spodnie i koszulę z długim rękawem. Schodzimy na śniadanie. Wybór jest duży. Zjadam 6 kanapek z dżemem, popijam mlekiem i wychodzimy.
Wsiadamy do busa.
- A gdzie fotele?
- A gdzie truskawki po-
stawię? - retorycznie pyta pan Władzio. Z siedzenia jestem już wyleczony. W siedem osób musimy zmieścić się na 2 mkw. Po przejechaniu 500 metrów wiem już, że jazda polonezem to była przyjemność. Gnie-
ciemy się wszyscy nawzajem. Kurz wzbijający się na każ-
dym dołku aż szczypie w nos. Chcę otworzyć okno, ale szybko orientuję się, że auto w przestrzeni ładunkowej nie posiada takowego.
Jesteśmy na miejscu - sepleniącym głosem informuje pan Władek. - Szybko, szybko, wyskakiwać!
- Ty pierwszy i dru-
gi, ty trzeci i czwarty - rozkazuje pani Basia.
Po chwili załapuję, że chodzi o rządki, z których mam zrywać truskawki.
- Zbieracie raz z lewego, raz z prawego rządka i do łubianki i następne krzaki - mówi właścicielka plantacji i klęka między dwoma rządkami - Proste, nie? To, do dzieła!

Klękam na suchej i twardej ziemi. Zaczynam doceniać długie spodnie. Gleba jest tak wysuszona, że jej grudki wbijają się w skórę. Na razie jest jeszcze do wytrzymania. Inni też nie tracą zapału.
Im bliżej południa, tym zaczyna być coraz bardziej gorąco.
Pan Władek ciągle chodzi między rządkami
- Szybko, szybko… zbieramy, zbieramy… - mówi, jak zwykle nie do-
mawiając końcówek.
Kiedy przechodzi obok mnie, dzwoni mu telefon.
- Cholera! Znowu spadła na 2,50! - z wściekłością krzyczy do żony.
Minęło już chyba pół dnia, a ja zebrałem dopiero 30 łubianek, inni - jeszcze mniej. Końca rządka nawet nie widać. Na szczęście płacą za dniówkę.
- Która godzina? - pyta dziewczyna z rządka obok.
- Jedenasta - z uś-
miechem informuje pani Basia.
Wszyscy są w szoku.
- Jak to jedenasta? Już tyle zbieramy, że myślałem, że co najmniej druga! - wyraża swoje za-
łamanie Michał, któremu całkiem dobrze idzie zbieranie.
Po dość długim czasie, ktoś znowu pyta się o godzinę.
- 11.30 - słyszymy w odpowiedzi.
- No nieeee! Tu czas się chyba zatrzymał! - żalę się głośno.
Aby zająć jakoś czas gadamy między sobą. O wszystkim. O wakacjach, o pogodzie, o szkole, o rodzinie, o dziew-
czynach. Wszystko jedno, aby zająć czymś mózg i nie myś-
leć o tym, co się robi.
- Która godzina? - pyta ktoś za mną.
- 11.50, zaraz przerwa obiadowa - oznajmia pani Basia.
A wydawało mi się, że minął już taki szmat czasu… Teraz to już nieważne. Zaraz coś zjem.
Uzbierałem na razie 50 łubianek. To jeden z lepszych wyników. Znowu podróż transitem.
Po przyjeździe do domu obiad stoi już na stole.
- Dzieci, myjcie
rączki i do stołu - mó-
wi gospodyni.
Obiad jest bardzo dobry. Zupa pomidorowa i kotlet mielony z ziemniakami. Mimo że nie przepadam za mielonymi to ten wydaje mi się pyszny. Wszyscy jedzą bardzo szybko, żeby prędko pójść na górę i położyć się na łóżko.
Nikt nie marnuje czasu na inne rzeczy niż wypoczynek
Błogi sen mija dość szybko.
- Wstajemy i je-
dziemy - takim okrzykiem budzi nas właścicielka.
Powoli za-
czynam już odczuwać ból nieużywanych do tej pory mięśni. Nawet nie wyobrażam sobie, co będzie jutro.
Tym razem mam fart. Na pole jadę polonezem. Po przejażdżce transitem, teraz mam wrażenie, że jadę limuzyną.
Na pole docieramy o 14. Niestety, słońce w dalszym ciągu świeci bardzo mocno. Na szczęście, teraz zaczynamy zbierać z drugiej strony, żeby mieć słońce za plecami.
Znowu klękam na ziemi. Teraz na kolanach doskonale czuję już wzorek, jaki odbija na nich skamieniała gleba. Nie mija pół godziny jak mam już dość. Bolą mnie ręce, nogi i kręgosłup. Patrzę na innych. Każdy chyba ociąga się z pracą jak się tylko da. Agnieszka co chwilę wstaje i prostuje kręgosłup. Marta co pół godziny wychodzi "za potrzebą”. Chłopak, którego imienia nie znam, zawsze przypala papierosa, gdy pan Władek jest w innym rejonie pola.
Znowu telefon. Znowu wiązanka. I znowu:
- Podnieśli na 2,60!
Wydawało mi się, że taka informacja powinna ucieszyć plantatora. Jednak pan Władek po tym telefonie jest dalej tak samo wkurzony jak wcześniej, kiedy dowiedział się, że płacą po 2,50.
Wydaje mi się, że od obiadu minęło już z 10 godzin. Jestem potwornie głodny. Na truskawki bynajmniej nie mam
ochoty.
- Dajcie chusteczkę! - rozlega się nagle głos którejś z dziewczyn.
Z nosa płynie jej krew. Inni daliby już sobie spokój z pracą, ale przecież ona zbiera na kosmetyki… a jak nie zarobi, to co sobie kupi, waciki?
Wreszcie, pada upragnione:
Koniec na dzisiaj!
Ufff! Przez cały dzień uzbierałem 80 łubianek, czyli około 160 kg. Wypłata. 45 zł. Dla mnie to chyba w ogóle koniec. Jednak tylko ja rezygnuję. Gdy już w domu kładę się do łóżka i zamykam oczy widzę jedno - grządki.

Pozostałe informacje

„Wszyscy jesteśmy ambasadorami wolności” – muzyczna uczta na Placu Zamkowym i przed telewizorami
ZDJĘCIA
galeria

„Wszyscy jesteśmy ambasadorami wolności” – muzyczna uczta na Placu Zamkowym i przed telewizorami

We wtorkowy wieczór, mimo kapryśnej pogody, Plac Zamkowy w Lublinie wypełnił się po brzegi. Tysiące mieszkańców przyszło, by wspólnie świętować wolność podczas niezwykłego widowiska muzycznego „Polska na Tak!”. Koncert, który połączył różne pokolenia artystów i widzów, był hołdem dla niepodległości, solidarności i otwartości. Zobaczcie naszą fotogalerię.

11 Listopada wystrzelali Puchar Niepodległości
galeria

11 Listopada wystrzelali Puchar Niepodległości

Na strzelnicy lubelskiego „Snajpera” rywalizowali zawodnicy klubów strzeleckich oraz osoby indywidualne posiadające licencje albo patenty strzeleckie. Najwyższe trofeum to Puchar Niepodległości.

Wypadek w Moszczance. Trasa zablokowana w obu kierunkach

Wypadek w Moszczance. Trasa zablokowana w obu kierunkach

Do poważnego wypadku doszło dzisiaj wieczorem około godziny 18:15 w miejscowości Moszczanka (woj. lubelskie), na drodze krajowej nr 48 na odcinku Dęblin – Kock.

„Historia na śmierć i życie” – przypadek Moniki
RECENZJA

„Historia na śmierć i życie” – przypadek Moniki

Czy młoda osoba, która popełniła zbrodnię, powinna spędzić resztę życia za kratami? Historia Moniki Osińskiej pokazuje, że odpowiedź nie jest prosta.

107. rocznica odzyskania niepodległości. Centralne obchody odbyły się w Warszawie
RELACJA

107. rocznica odzyskania niepodległości. Centralne obchody odbyły się w Warszawie

W Warszawie prezydent Karol Nawrocki złożył wieńce, wręczył odznaczenia i nominacje generalskie, a w Gdańsku premier Donald Tusk uczestniczył w Paradzie Niepodległości, podkreślając jedność i wspólną odpowiedzialność za kraj.

Inscenizacja „Drogi do wolności” w Muzeum Wsi Lubelskiej
galeria

Inscenizacja „Drogi do wolności” w Muzeum Wsi Lubelskiej

Wydarzenie, przygotowane we współpracy z Teatrem z Nasutowa, pozwoliło uczestnikom przenieść się do obozu legionistów z 1918 roku i poczuć atmosferę tamtych przełomowych dni.

Lublin świętuje odzyskanie niepodległości. Za nami oficjalne uroczystości
ZDJĘCIA
galeria

Lublin świętuje odzyskanie niepodległości. Za nami oficjalne uroczystości

Zebranie Rady Miasta, uroczysty apel, defilada i złożenie wieńców pod pomnikami bohaterów – tak w Lublinie przebiegały obchody Narodowego Święta Niepodległości z udziałem przedstawicieli władz miasta i województwa.

Budynek Zarządu Regionu Środkowo-Wschodniego NSZZ „Solidarność” przy ul. Królewskiej 3 w Lublinie w czasie strajku nauczycieli Lubelszczyzny, 1981 r.
DODATEK IPN

„SOLIDARNOŚĆ". Polska droga do wolności

Wybuch masowych strajków pracowniczych w 1980 r. w Polsce był wyrazem buntu wolnościowego Polaków wobec rzeczywistości komunistycznej. Powstały w ich wyniku wielomilionowy ruch związkowy „Solidarności” okazał się jednym z największych fenomenów w tysiącletnich dziejach naszego kraju.

Artystyczny symbol Niepodległej pojawił się w Lublinie

Artystyczny symbol Niepodległej pojawił się w Lublinie

Nowy mural przy ul. Zamojskiej stał się artystycznym akcentem obchodów Święta Niepodległości. Lublin jako pierwszy w Polsce włączył się w akcję „Polska na TAK!”

Święto Niepodległości w Puławach. Kwiaty, przemówienia a wieczorem koncert
zdjęcia, wideo
galeria
film

Święto Niepodległości w Puławach. Kwiaty, przemówienia a wieczorem koncert

Niepodległość nie jest nam dana raz na zawsze - powtarzali dzisiaj w swoich przemówieniach przed Pomnikiem Niepodległości - wiceprezydent Puław, Grzegorz Nowosadzki i przewodniczący rady miasta - Mariusz Wicik. Kwiaty pod pomnikiem złożyły delegacje lokalnych władz, szkół i służb mundurowych.

Od Ojców Niepodległości do wnuków "Solidarności"
DODATEK IPN

Od Ojców Niepodległości do wnuków "Solidarności"

Odzyskanie przez Polskę niepodległości po 123 latach rozbiorów było procesem rozłożonym w czasie i wielowymiarowym. Polski sukces z 1918 r., zwieńczony ustaleniem granic odrodzonego państwa, miał wielu ojców, którzy różnymi drogami i za pomocą różnych metod dążyli do wielkiego celu Polaków – odzyskania niepodległego państwa.

Kozłówka w niedzielę zaprasza na urodziny. Darmowe zwiedzanie z atrakcjami
historia

Kozłówka w niedzielę zaprasza na urodziny. Darmowe zwiedzanie z atrakcjami

Koncert orkiestry, wystawy, militaria, filmowe seanse - to wszystko i wiele więcej w niedzielę będzie to zobaczenia i posłuchania w Muzeum Zamoyjskich w Kozłówce. Placówka 16 listopada zaprasza na Dzień Otwartych Drzwi - bez biletów.

Kamienice przy ulicy Królewskiej nr 1‒3 zniszczone w trakcie walk o Lublin w lipcu 1944 r. w wyniku potyczki między sowieckimi i niemieckimi czołgami (autor nieznany, zbiory APL)
DODATEK IPN

Lublin. Wolność utracona – zniszczone miasto

Dzień 11 listopada 1918 r. przyjęto jako umowną datę odzyskania przez Polskę niepodległości po 123 latach zaborów. Rozpoczęła się wówczas wieloletnia odbudowa państwa, utrwalanie jego granic, ładu politycznego oraz integracja społeczeństwa.

Zdjęcie ilustracyjne

Bractwo Miłosierdzia św. Brata Alberta prosi o wsparcie dla ogrzewalni w Lublinie

Ogrzewalnia od 1 października przyjmuje mężczyzn, którzy nie mają gdzie spędzić nocy. Placówka codziennie udziela wsparcia potrzebującym, zapewniając im schronienie, ciepło i możliwość zadbania o podstawowe potrzeby.

Filip Luberecki (z prawej) ma szansę zagrać w reprezentacji Polski U21

Czterch piłkarzy Motoru i jeden trener udało się na zgrupowania reprezentacji narodowych

W najbliższych dniach odbędą się mecze reprezentacji narodowych, zarówno tych pierwszych, jak i młodzieżowych. W trakcie przerwy w rozgrywkach na zgrupowania poszczególnych drużyn udało się pięciu przedstawicieli Motoru Lublin

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium