Liczba klientów puławskich siłowni i klubów fitness zaczyna rosnąć. Nie są to jeszcze wyniki porównywalne z tymi sprzed pandemii, ale właściciele lokali są dobrej myśli. Sami klienci muszą jednak pamiętać o nowych zasadach - m.in. dezynfekcji.
Obowiązkowe zamknięcie siłowni i klubów fitness należało do najdłuższych wśród wszystkich branż zmagających się z sanitarnymi ograniczeniami. Informację o tym, że 6 czerwca lokale mogą wznowić działalność, ich właściciele przyjęli z ulgą. Szkopuł w tym, że tak długa przerwa odzwyczaiła klientów od regularnych ćwiczeń, na co nałożyły się obawy związane z koronawirusem. W efekcie liczba klientów puławskich klubów w początkowych dniach po „odmrożeniu” była niewielka.
– Na mojej porannej zmianie, tuż po otwarciu naszego klubu była jedna trzecia, a nawet jedna czwarta normalnej ilości klientów. Cieszy nas jednak fakt, że z każdym kolejnym dniem ludzi jest coraz więcej, więc wydaje mi się, że strach mija – przyznaje pani Iza z siłowni GryFit w Galerii Zielonej.
Tutaj, podobnie jak we wszystkich tego typu lokalach wprowadzono dodatkowe obostrzenia. Na zajęcia fitness obowiązują zapisy, a ćwiczący na siłowni są zobowiązani do dezynfekowania urządzeń, z których korzystali. W klubie stanęły też stanowiska ze środkami czyszczącymi. Pamiętać należy również o maseczce (którą można zdjąć do ćwiczeń) oraz własnym ręczniku.
O to, żeby zamknięcie lokalu nie spowodowało utraty kontaktu z klientami starano się zadbać w klubie Avangarda z ul. Centralnej w Puławach. W tym celu organizowano m.in. zajęcia on-line, korzystano z mediów społecznościowych i przeprowadzano internetowe ankiety, by poznać ich oczekiwania, także te związane z bezpieczeństwem i higieną.
– Oczywiście stosujemy się do wszystkich zaleceń, ale chciałabym podkreślić, że zawsze dbaliśmy o higienę, stosując np. przerwy pomiędzy poszczególnymi grupami, żeby był czas na przewietrzenie pomieszczeń, czy ich ozonowanie. Dbamy także o regularną wymianę filtrów wentylacji – mówi Monika Banaś, właścicielka Avangardy.
Liczba klientów, podobnie jak w GryFicie, tuż po otwarciu, była niższa, niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. – Obłożenie na pewno nie jest stuprocentowe, ale tendencja jest wzrostowa. Stali klienci nas nie opuścili – przyznaje szefowa klubu z ul. Centralnej.
Posiadacze karnetów zaczęli korzystać z nich również w puławskiej siłowni Kuźnia Formy przy ul. Centralnej. – Jest trochę mniej osób, niż zawsze, ale nie jest to wyraźny spadek. Jako pierwsi wrócili do nas stali klienci. Na nowych nadal czekamy – mówi pani Dagmara z KF. Sami klienci muszą pamiętać o dezynfekcji oraz obowiązkowym utrzymywaniu dystansu od innych. Żeby go zachować, część urządzeń stojących blisko siebie, została wyłączona z użytkowania.