Ostatni z oprawców, którzy zgwałcili studentkę w Puławach stanie przed sądem. Tomasz C. wpadł za granicą, gdzie ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości.
Ofiara gwałcicieli to studentka z Warszawy. Czasem dorabiała, jako hostessa. Znalazła w internecie ofertę pracy, zamieszczoną przez jednego z gwałcicieli. Chodziło o sesję fotograficzną w jednym ze znanych hoteli w Kazimierzu Dolnym.
Dziewczyna spotkała się w Warszawie z jednym ze swoich przyszłych oprawców. Później zaproponowali jej oni dodatkowe "zlecenie”. Miała pracować, jako hostessa podczas kolacji biznesowej w Puławach.
Dziewczyna się zgodziła. Po paru dniach mężczyźni odebrali ją z miejscowego dworca PKP i zawieźli do mieszkania przy ul. Kusocińskiego.
Źle się poczuła
Tam zmusili studentkę do wypicia dwóch kieliszków wódki. Możliwe, że oprawcy dodali czegoś do alkoholu, bo kobieta bardzo źle się poczuła.
Tomasz C. wraz z kolegą przeniósł ją do sypialni. Mężczyźni siłą rozebrali swoją ofiarę. Ta się broniła, ale była zbyt słaba. Z aktu oskarżenia wynika, że 36-latek i jego kompan wspólnie gwałcili dziewczynę. Później zrobił to jeszcze Piotr S., także razem z kolegą. Rano cała trójka odwiozła otumanioną dziewczynę na dworzec kolejowy w Puławach. Wręczyli jej bilet do Warszawy.
Tomasz C. nie przyznał się do winy. Stwierdził, że dziewczyna na wszystko się zgadzała. Proces mężczyzny ruszy na początku listopada.