Wierni z Dęblina nie widzą potrzeby budowy nowego kościoła przy ul. Wiślanej. - Wystarczy zmienić granice parafii - uważają. - Wtedy wszyscy zmieściliby się w tych, które już są.
Nowy kościół powstaje, bo - jak twierdzą lokalni duchowni - dotychczasowa świątynia jest za mała. Podobne zdanie prezentuje burmistrz Dęblina.
- Największą parafią w Dęblinie jest parafia p.w. Chrystusa Miłosiernego, a ma najmniejszą i ciasną świątynię - mówi Dariusz Cenkiel.
Plany budowy kościoła sięgają połowy lat 80. Wtedy to, zabytkowy kościół z ul. 1 Maja został przeniesiony na ul. Wiślaną, gdzie powstała obecna parafia pw. Chrystusa Miłosiernego. Na miejscu "starego” powstał potężny obiekt sakralny, który miał zaspokoić potrzeby mieszkańców miasta. Już wtedy mówiło się o tymczasowym rozwiązaniu, jakim była zmiana adresu kościoła. Budowa kolejnego miała być tylko kwestią czasu.
Jednak wraz ze zbliżającym się startem inwestycji pojawiły się wątpliwości. Parafianie twierdzą, że kolejny kościół nie jest koniecznością, a niepotrzebnym wydatkiem.
- W parafii jest mało ludzi, jeden kościół wystarczy, przekazaliby lepiej te pieniądze biednym dzieciom - skarży się pragnąca zachować anonimowość parafianka.
Wierni widzą inne rozwiązanie.
- Wystarczy zmienić granice parafii tak, aby część wiernych została przypisana do parafii Piusa V - mówi pan Edward. - Ta bowiem ma wystarczająco duży kościół i bez problemu pomieści kolejnych wiernych.
I taka propozycja pojawiła się na spotkaniach mieszkańców z biskupem. Przedstawiciel kurii twierdzi jednak, że takie rozwiązanie nie jest możliwe. Dlaczego? Tego nie udało nam się dowiedzieć od Pawła Siedlanowskiego, rzecznika prasowego diecezji siedleckiej. Brak komentarza w tej kwestii tłumaczy niechęcią mieszania się w sprawy parafii. Choć - jak podkreśla żadne wiążące decyzje jeszcze nie zapadły. Nie wyklucza również wariantu zmiany granic parafii.
Ze szczegółowymi pytaniami odesłał nas do dęblińskiego proboszcza.
Ten, niestety, odmawia nam oficjalnego komentarza w tej, jak i w każdej innej kwestii związanej z budową kościoła. Największą niewiadomą pozostaje koszt budowy, którego nie znają sami wierni. Powszechnie znany jest tylko… numer konta, na które należy wpłacać pieniądze na budowę.