Zarząd Grupy Azoty S.A. z siedzibą w Tarnowie, właściciel Zakładów Azotowych w Puławach, wydał oświadczenie w sprawie krytykowanej przez związki zawodowe konsolidacji handlu. Rzecznik koncernu zapewnia, że proponowane zmiany nie przełożą się na finansowe ograniczenia spółek zależnych.
Zmiany forsowane przez Grupę Azoty spotkały się z wyraźnym sprzeciwem załogi puławskich Azotów. Według związkowców, odebranie kontroli nad handlem może przełożyć się na niższe zyski spółki, a co za tym idzie - problemy z utrzymaniem obecnego poziomu sponsoringu puławskiego sportu, czy utrzymaniem premii dla pracowników. Z tymi argumentami nie zgadza się zarząd GA, który wydał w tej sprawie specjalne oświadczenie.
– Prowadzona w Grupie Azoty konsolidacja funkcji handlu nie niesie ze sobą żadnego finansowego ani organizacyjnego ryzyka ograniczenia udziału Zakładów Azotowych Puławy w życiu miasta i regionu. Wdrażany proces nie ma też przełożenia na obowiązujący, niezależny system wynagrodzeń i premiowania pracowników – zapewnia Artur Dziekański, rzecznik Grupy Azoty S.A. – Każdy z zakładów, w tym także Zakłady Azotowe Puławy, prowadzą i będą miały zapewnioną możliwość realizowania w ramach procesów korporacyjnych własnej polityki m.in. z zakresu inwestycji, społecznej odpowiedzialności biznesu, sponsoringu sportu, czy mecenatu kultury – dodaje.
W oświadczeniu Dziekański dementuje także informacje, jakoby pion handlowy puławskich Azotów miał zostać wydzielony do osobnej spółki. – W puławskich zakładach, podobnie jak w pozostałych spółkach Grupy Azoty, służby handlowe zostaną utrzymane, a tworzone jednostki będą wspólnymi jednostkami mogącymi działać na rzecz każdej ze spółek GA – podkreśla rzecznik, który dodaje, że ostateczna decyzja dotycząca tego, w której spółce zostanie powołany Departament Korporacyjny Handlu Nawozami, nie została jeszcze podjęta. – Pozostaje to przedmiotem rozmów – przyznaje Dziekański.
Z pisma dowiadujemy się także tego, że zarząd GA jest zdeterminowany do wprowadzenia zmian, które mają za zadanie „wzmocnić pozycję Grupy Azoty na krajowym i międzynarodowym rynku producentów nawozów”, oraz pozwolić jej na „zachowanie konkurencyjnej pozycji”. Ponadto, jak przekonują władze grupy kapitałowej, konsolidacja w proponowanym kształcie ma pozwolić na osiągnięcie ekonomicznego sukcesu, a jej wdrożenie to efekt koncepcji, na jaką zgodziły się zarządy spółek w Tarnowie, Puławach, Kędzierzynie-Koźlu i Policach.
Co na to pracownicy puławskiego przedsiębiorstwa? Sławomir Kamiński z NSZZ „Solidarność” tłumaczy, że konsolidacja może być dobra, jeśli przeprowadza się ją w sposób właściwy i korzystny dla wszystkich spółek. Tę proponowaną przez „Tarnów” krytykuje, chociaż dostrzega zmianę retoryki ze strony władz Grupy Azoty. Jego zdaniem wzmianki dotyczące niezależności i bezpieczeństwa polityki finansowej ZA to efekt twardej postawy związków zawodowych.
– Dla mnie to jest oczywiste, że wzięli pod uwagę nastroje, jakie panują wśród załogi. Cieszę się, że nasza aktywność przynosi takie efekty, bo zamysł odnośnie tego, co należy zrobić z zyskiem Azotów, początkowo był inny. Powiem więcej, wcale nie jesteśmy przeciwnikami konsolidacji, bo uważam, że należy ze sobą współpracować, ale w sposób mądry. Powinniśmy się rozwijać ucząc się od siebie i konkurując na rynku, a nie tworząc nowe, niepotrzebne departamenty – mówi związkowiec. – Nie będzie naszej zgody na działania, które mogą doprowadzić do obniżenia zysku Zakładów Azotowych – podkreśla.