Członkowie Koła Młodych Konstruktorów działającego przy Wyższej Szkole Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie pracują nad bezzałogowym samolotem… do patrolowania i zabezpieczania lotnisk przed ptakami.
Kształtem samolot ma przypominać drapieżnego ptaka. Konstruktorzy chcą go jak najbardziej upodobnić do żywego bielika.
– Pomysł jest o tyle ciekawy, że nasza maszyna będzie wykonywać takie manewry w powietrzu, jakie wykonuje prawdziwy drapieżnik. Na pewno nie będzie to lot jednostajny. Poza tym nasz samolot będzie latał w miejscach, gdzie są największe skupiska ptaków, a prawdziwe sokoły nie zawsze chcą tam latać. Dodatkowa przewaga to loty o każdej porze, nawet w nocy – komentuje ppłk Adam Wetoszka, opiekun Koła.
Tymczasem eksperci od sokolnictwa są raczej sceptyczni. – Nie chcę jednoznacznie oceniać tego pomysłu, bo przyznam, że nie sprawdzałem skuteczności sztucznych drapieżników. Nie mniej jednak uważam, że taka maszyna może działać tylko przez jakiś czas. Później ptaki przyzwyczają się do niej i nie będą reagować tak, jak reagowałyby na prawdziwego sokoła. A to dlatego, że maszyna nie jest w stanie naśladować wszystkich jego zachowań często nieprzewidywalnych – tłumaczy Adam Mroczek, sokolnik.
– Nawet my, wypuszczając prawdziwe ptaki nie zawsze osiągamy takie efekty, jakie chcielibyśmy, bo nie zawsze sokół ma ochotę polować.
Sztuczny bielik wykonany głównie z tworzyw sztucznych i napędzany silnikiem elektrycznym ma być gotowy w przyszłym roku.