Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Świdnik

28 czerwca 2006 r.
16:03
Edytuj ten wpis

Mogę bezkarnie psuć samoloty

Boi się spojrzeć w dół ze swojego balkonu na czwartym piętrze, ale nie przeraża go siedzenie za sterami śmigłowca. Nawet wtedy, kiedy jest to prototyp...

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
Zbigniew Domina testuje śmigłowce w PZL Świdnik już 23 lata. A od 36 przemierza przestworza na latających maszynach. - Ale najlepsze jest to, że... mam lęk wysokości. Balkon na czwartym piętrze mnie przeraża. Przed oczami od razu pojawia mi się wielka katastrofa budowlana. Wszystko się wali, a ja z czwartego piętra spadam razem z balkonem - śmieje się.
Wszystko mija, kiedy siada za sterami. Wtedy jest tylko tu i teraz. On i śmigłowiec. - Czyli ja i moja największa miłość - dodaje. - Bez tego chyba nie potrafiłbym żyć.

A wszystko zaczęło się od dwóch... kółek

- Do WSK przyszedłem w 1962 r. - zaczyna opowieść. Co go przygnało? Miłość oczywiście. Tyle tylko że na początku największym uczuciem darzył motocykle. - Byłem zawodowym motocyklistą. Rajdy, kurz, warkot silników - to był mój żywioł - mówi.
Przez kilka lat był mistrzem Polski w rajdach i bronił barw naszego kraju. Potem przeszedł do zakładowej drużyny WSK. Na rękach przybywało blizn po urazach, a na ścianach pucharów. I pewnie byłoby tak jeszcze długo, gdyby nie przypadkowe spotkanie.
- Kiedyś leciałem JAK-iem ze Stanisławem Kasperkiem. On pilotował, a ja oczywiście robiłem za pasażera. Podczas wspólnego lotu pozwolił mi potrzymać stery i chwile poprowadzić maszynę. A potem powiedział tylko " - Rzuć te motocykle, bo ty powinieneś być pilotem” - wspomina.
I tak się stało. W 1970 r. zamienił dwa kółka na dwa skrzydła. Przygodę z lataniem rozpoczął od szybowców. Do tej pory darzy je ogromnym sentymentem.

Piper pana Zołotowa

To był pierwszy samolot na którym latał. Piękna, niewielka maszyna. Należała do bogatego oficjela. Przez wiele lat służyła potem w Areoklubie Świdnickim. Bo właśnie tam przekazał go właściciel. A później... to już latał na wszystkim.
- Antonow, Gawron, Wilga. - Brało się każdy, który był dostępny. No i oprócz tego przeszedłem wyższy kurs akrobacji na Zlinach 526F. Te wspominam najlepiej - opowiada.
W śmigłowcach zakochał się od pierwszego wejrzenia. Ale przygodę z nimi rozpoczynał od zaglądania im do "wnętrzności” w montażowni. Ale długo nie zagrzał tam miejsca. Śmigłowce pociągały go, ale trochę z innej strony.
- Jak przesiadłem się za ich stery, to poczułem się tak, jakbym zmieniał dziewczynę - śmieje się.
Pierwszy śmigłowiec, na którym wzniósł się nad płytę lotniska, to słynny Mi-2. Na początku latał w Agro, jednostce zakładowej, która zajmowała się usługami przewozowymi. Potem zaczęły się szkolenia pilotów i długie zagraniczne podróże. W 1976 spędził z Mi-2 prawie rok w Egipcie.
- Wiele razy latałem nad piramidami. Raz nawet lądowałem u ich podnóża. Bo amerykańska ekipa filmowa wynajęła nasz śmigłowiec dla potrzeb jakiejś superprodukcji - opowiada.
Ostatni kurs do ojczyzny faraonów odbył w 1982 roku. A potem wylot na szkolenie pilotów w Iraku. A po drodze jeszcze śmigłowcowe mistrzostwa świata.
- 4 dni prowadziłem. Ostatniego ulałem 70 mililitrów wody z wiadra i przegrałem z Amerykańcem. Ale w kategorii pilotów cywilnych byłem zwycięzcą - mówi z dumą.

Oblatywacz - czyli taki gość od psucia

W 1983 r. po raz pierwszy wsiadł do śmigłowca jako pilot oblatywacz.
- Co czułem? No co, strach przecież. Do takiej rzeczy trzeba podejść strasznie poważnie. Ale z drugiej strony czułem taką adrenalinę jak nigdy dotąd. I do tego jeszcze ten sprzęt nowiutki, prosto z niedalekiej hali - opowiada. - Wtedy oblatywało się 33-35 sztuk miesięcznie. A poza tym latało się szkolić pilotów do Birmy, Nigerii, Sudanu, Libii, Iraku, Izraela, Indonezji, Hiszpanii.
Najtrudniej jest mu odpowiedzieć na pytanie, na czym polega rola pilota doświadczalnego.
- Oblatywacz to taki ktoś, któremu popsucie śmigłowca uchodzi bezkarnie. Musi tak latać, żeby sprawdzić wszystko. Jeśli coś się ma zepsuć, to właśnie wtedy, kiedy maszyna jest testowana. A problemy się zdarzają. Już parę razy obchodziłem urodziny - mówi.
Wspomina dwa zdarzenia, w których o mało nie zginął.
- Przewoziliśmy śmigłowcami wielkie silosy. Stalowe konstrukcje były podwieszone na linach pod śmigłowcem. Mój ładunek tak się rozbujał w powietrzu, że lina wkręciła się w śmigło. Cudem udało mi się wylądować. Innym razem już podczas strajków w zakładzie przyjechała telewizja i miała kręcić materiał o tym, jak to u nas praca wre i rośnie w siłę socjalistyczna ojczyzna. Kazali nam wylecieć dwoma śmigłowcami nad bramę. Podczas lotu za bardzo zbliżyliśmy się z kolegą i uszkodziliśmy sobie śmigła. On wylądował na lotnisku, a ja w ogródkach działkowych. Na szczęście obaj wyszliśmy bez szwanku - mówi.
Co w takich sytuacjach najbardziej pomaga? - Rozsądek! - mówi bez wahania. Według niego, bez tego żaden oblatywacz nie powinien nawet wsiadać do samolotu. Bo przecież z niebezpieczeństwem styka się na co dzień. A kiedy jest najtrudniej?
- Wtedy, gdy dostaje się pierwszy prototyp. Co prawda jest po wszystkich próbach naziemnych, ale w takim przypadku wielkim sukcesem maszyny jest już sam start. A potem... Potem wszystko może się zdarzyć. Przecież nie ma śmigłowców idealnych. Żeby sprawdzić taki prototyp, trzeba w nim spędzić setki godzin w powietrzu - mówi poważnie.
Ale oprócz rozsądku pilot musi mieć coś jeszcze...
- Każdy z nas jest trochę zwariowany. Jak by to określić.... Oblatywacz to chuligan. Ale taki, który umie chuliganić - śmieje się. - Tylko dzięki temu ze zwykłego rzemieślnika robi się artysta...

Odrzutowe marzenia

Śmigłowce są dla Zbigniewa Dominy na pierwszym miejscu. Ale każdy ma przecież jeszcze jakieś marzenia.
- Kiedyś chciałem polecieć pasażerskim. No i się udało. Prowadziłem Tu-134. Niby fajnie, bo duża maszyna i dla mnie nowość, ale tak naprawdę to ja chcę pilotować. A takie pasażerskie to się po prostu prowadzi. Wszędzie pełna automatyka. A przecież najprzyjemniej jest lecieć metr nad ziemią i robić slalom między drzewami - mówi z uśmiechem.
Ale jakieś marzenie pozostało.... - Chciałbym polecieć odrzutowcem. Jakiś czas temu już prawie się udało. Siedziałem za sterami pierwszych F-16, które dopiero co przyjechały do Polski. I, niestety, pogoda się na mnie sprzysięgła, trzeba było odwołać lot. Ale nie poddaję się. Jeszcze prześcignę dźwięk w przestworzach!
Agnieszka Kalinowska

Pozostałe informacje

„Wszyscy jesteśmy ambasadorami wolności” – muzyczna uczta na Placu Zamkowym i przed telewizorami
ZDJĘCIA
galeria

„Wszyscy jesteśmy ambasadorami wolności” – muzyczna uczta na Placu Zamkowym i przed telewizorami

We wtorkowy wieczór, mimo kapryśnej pogody, Plac Zamkowy w Lublinie wypełnił się po brzegi. Tysiące mieszkańców przyszło, by wspólnie świętować wolność podczas niezwykłego widowiska muzycznego „Polska na Tak!”. Koncert, który połączył różne pokolenia artystów i widzów, był hołdem dla niepodległości, solidarności i otwartości. Zobaczcie naszą fotogalerię.

11 Listopada wystrzelali Puchar Niepodległości
galeria

11 Listopada wystrzelali Puchar Niepodległości

Na strzelnicy lubelskiego „Snajpera” rywalizowali zawodnicy klubów strzeleckich oraz osoby indywidualne posiadające licencje albo patenty strzeleckie. Najwyższe trofeum to Puchar Niepodległości.

Wypadek w Moszczance. Trasa zablokowana w obu kierunkach

Wypadek w Moszczance. Trasa zablokowana w obu kierunkach

Do poważnego wypadku doszło dzisiaj wieczorem około godziny 18:15 w miejscowości Moszczanka (woj. lubelskie), na drodze krajowej nr 48 na odcinku Dęblin – Kock.

„Historia na śmierć i życie” – przypadek Moniki
RECENZJA

„Historia na śmierć i życie” – przypadek Moniki

Czy młoda osoba, która popełniła zbrodnię, powinna spędzić resztę życia za kratami? Historia Moniki Osińskiej pokazuje, że odpowiedź nie jest prosta.

107. rocznica odzyskania niepodległości. Centralne obchody odbyły się w Warszawie
RELACJA

107. rocznica odzyskania niepodległości. Centralne obchody odbyły się w Warszawie

W Warszawie prezydent Karol Nawrocki złożył wieńce, wręczył odznaczenia i nominacje generalskie, a w Gdańsku premier Donald Tusk uczestniczył w Paradzie Niepodległości, podkreślając jedność i wspólną odpowiedzialność za kraj.

Inscenizacja „Drogi do wolności” w Muzeum Wsi Lubelskiej
galeria

Inscenizacja „Drogi do wolności” w Muzeum Wsi Lubelskiej

Wydarzenie, przygotowane we współpracy z Teatrem z Nasutowa, pozwoliło uczestnikom przenieść się do obozu legionistów z 1918 roku i poczuć atmosferę tamtych przełomowych dni.

Lublin świętuje odzyskanie niepodległości. Za nami oficjalne uroczystości
ZDJĘCIA
galeria

Lublin świętuje odzyskanie niepodległości. Za nami oficjalne uroczystości

Zebranie Rady Miasta, uroczysty apel, defilada i złożenie wieńców pod pomnikami bohaterów – tak w Lublinie przebiegały obchody Narodowego Święta Niepodległości z udziałem przedstawicieli władz miasta i województwa.

Budynek Zarządu Regionu Środkowo-Wschodniego NSZZ „Solidarność” przy ul. Królewskiej 3 w Lublinie w czasie strajku nauczycieli Lubelszczyzny, 1981 r.
DODATEK IPN

„SOLIDARNOŚĆ". Polska droga do wolności

Wybuch masowych strajków pracowniczych w 1980 r. w Polsce był wyrazem buntu wolnościowego Polaków wobec rzeczywistości komunistycznej. Powstały w ich wyniku wielomilionowy ruch związkowy „Solidarności” okazał się jednym z największych fenomenów w tysiącletnich dziejach naszego kraju.

Artystyczny symbol Niepodległej pojawił się w Lublinie

Artystyczny symbol Niepodległej pojawił się w Lublinie

Nowy mural przy ul. Zamojskiej stał się artystycznym akcentem obchodów Święta Niepodległości. Lublin jako pierwszy w Polsce włączył się w akcję „Polska na TAK!”

Święto Niepodległości w Puławach. Kwiaty, przemówienia a wieczorem koncert
zdjęcia, wideo
galeria
film

Święto Niepodległości w Puławach. Kwiaty, przemówienia a wieczorem koncert

Niepodległość nie jest nam dana raz na zawsze - powtarzali dzisiaj w swoich przemówieniach przed Pomnikiem Niepodległości - wiceprezydent Puław, Grzegorz Nowosadzki i przewodniczący rady miasta - Mariusz Wicik. Kwiaty pod pomnikiem złożyły delegacje lokalnych władz, szkół i służb mundurowych.

Od Ojców Niepodległości do wnuków "Solidarności"
DODATEK IPN

Od Ojców Niepodległości do wnuków "Solidarności"

Odzyskanie przez Polskę niepodległości po 123 latach rozbiorów było procesem rozłożonym w czasie i wielowymiarowym. Polski sukces z 1918 r., zwieńczony ustaleniem granic odrodzonego państwa, miał wielu ojców, którzy różnymi drogami i za pomocą różnych metod dążyli do wielkiego celu Polaków – odzyskania niepodległego państwa.

Kozłówka w niedzielę zaprasza na urodziny. Darmowe zwiedzanie z atrakcjami
historia

Kozłówka w niedzielę zaprasza na urodziny. Darmowe zwiedzanie z atrakcjami

Koncert orkiestry, wystawy, militaria, filmowe seanse - to wszystko i wiele więcej w niedzielę będzie to zobaczenia i posłuchania w Muzeum Zamoyjskich w Kozłówce. Placówka 16 listopada zaprasza na Dzień Otwartych Drzwi - bez biletów.

Kamienice przy ulicy Królewskiej nr 1‒3 zniszczone w trakcie walk o Lublin w lipcu 1944 r. w wyniku potyczki między sowieckimi i niemieckimi czołgami (autor nieznany, zbiory APL)
DODATEK IPN

Lublin. Wolność utracona – zniszczone miasto

Dzień 11 listopada 1918 r. przyjęto jako umowną datę odzyskania przez Polskę niepodległości po 123 latach zaborów. Rozpoczęła się wówczas wieloletnia odbudowa państwa, utrwalanie jego granic, ładu politycznego oraz integracja społeczeństwa.

Zdjęcie ilustracyjne

Bractwo Miłosierdzia św. Brata Alberta prosi o wsparcie dla ogrzewalni w Lublinie

Ogrzewalnia od 1 października przyjmuje mężczyzn, którzy nie mają gdzie spędzić nocy. Placówka codziennie udziela wsparcia potrzebującym, zapewniając im schronienie, ciepło i możliwość zadbania o podstawowe potrzeby.

Filip Luberecki (z prawej) ma szansę zagrać w reprezentacji Polski U21

Czterch piłkarzy Motoru i jeden trener udało się na zgrupowania reprezentacji narodowych

W najbliższych dniach odbędą się mecze reprezentacji narodowych, zarówno tych pierwszych, jak i młodzieżowych. W trakcie przerwy w rozgrywkach na zgrupowania poszczególnych drużyn udało się pięciu przedstawicieli Motoru Lublin

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium