Policjanci ze Świdnika dobrze zapamiętali twarz pijanego kierowcy, którzy przed trzema tygodniami uszkodził im radiowóz. W niedzielę wieczorem znowu zobaczyli go za kierownicą.
To niemal tyle samo ile kierowca miał 24 maja. Tuż po północy jechał wężykiem na ul. Armii Krajowej w Świdniku. Najpierw nie chciał zatrzymać samochodu. Gdy wreszcie stanął nie chciał podać nazwiska i pokazać dokumentów, zachowywał się arogancko i był wulgarny. Miał problemy z utrzymaniem równowagi.
Nie chciał wysiąść z auta. Policjanci wyciągnęli go siłą i umieścili w radiowozie. Pijany mężczyzna kopał w drzwi radiowozu. Uderzył policjanta. Uszkodził też drugi radiowóz, którym zawieziono go do szpitala.
30-latek odpowie za dwukrotne kierowanie samochodem po pijanemu.