

Podłożył ogień w zabudowaniach gospodarskich i zamierzał uciec. Ale nie zdołał. Policjanci zatrzymali podpalacza, gdy...z zapalniczką w ręce wychodził z płonącej stodoły.

Działo się to w ostatni weekend w gminie Werbowice. Policjanci z posterunku dostali zgłoszenie o pożarze w Terebiniu. Natychmiast tam ruszyli. Chcieli pomóc w ratowaniu dobytku z drewnianej stodoły, którą w znacznej części zajął już ogień. Na miejscu już pracowali strażacy.
- Wewnątrz nie było ludzi i nikt nie ucierpiał w wyniku tego zdarzenia. Były tylko sprzęty i urządzenia, między innymi ciągnik rolniczy, który policjanci wraz z sąsiadami mieszkającymi w pobliżu tejże posesji wypychali z zabudowań aby nie strawił tego ogieńrelacjonuje asp. sztab. Edyta Krystkowiak, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Hrubieszowie.
W oczy mundurowym rzucił się też pewien człowiek. W sumie trudno się dziwić, że zwrócili na niego uwagę, bo akurat... wyszedł z palącej się stodoły i przyznał, że przy użyciu zapalniczki ją podpalił.
36-latek nie umiał jednak w żaden logiczny sposób wytłumaczyć, dlaczego to zrobił. Został zatrzymany i osadzony w policyjnym areszcie. Wtedy okazało się, że 36-letni mieszkaniec gminy Werbkowice był już karany za podobne przestępstwa.
- Policjanci postawili mu zarzuty i skierowali sprawę do sądu. Sąd zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci dozoru - podsumowuje policjantka.

