

Dwóch nastolatków z powiatu ryckiego wybrało się na wyprawę nad Wieprz. Postanowili schłodzić się w rzece. Przecenili swoje umiejętności. Kiedy porwał ich nurt, jeden z nich cudem się uratował, drugi zmarł w szpitalu.

Jak udało się ustalić Dziennikowi Wschodniemu, chłopcy w wieku 16 i 19 lat wybrali się nad Wieprz. Chcieli się schłodzić, więc weszli do wody.
W pewnym momencie, w trakcie przechodzenia na drugi brzeg, młodszego z nich porwał nurt. Nie był on w stanie samodzielnie wydostać się na brzeg.
19-latek próbował mu pomóc, ale on również zaczął się topić. Cudem się uratował, wydostał się z wody i natychmiast powiadomił służby.
- Badanie wykazało, że był trzeźwy, a z jego deklaracji wynika, że młodszy kolega również - komisarz Ewa Rejn - Kozak z Komendy Powiatowej Policji w Puławach.
Po tym, jak służby zostały powiadomione, na miejscu zjawili się strażacy, załoga śmigłowca LPR i ze śmigłowca z góry został odnaleziony 16-latek, już pływający na powierzchni wody. Mimo, że natychmiast zostały podjęte czynności resuscytacyjne, a poszkodowany został przetransportowany do szpitala w Lublinie śmigłowcem, jego życia nie udało się uratować.
To już drugie utonięcie w regionie w ostatnich dniach. Wczoraj do tregedii doszło w Majdanie Sopockim.
