Lekarzom z tomaszowskiego szpitala nie udało się uratować życia 67-letniego mieszkańca Bełżca. Gdy mężczyzna trafił pod ich opiekę w poniedziałek wieczorem był już kompletnie przemarznięty.
– To on wezwał do 67-latka karetkę pogotowia, która w poniedziałek przetransportowała go do szpitala w Tomaszowie Lubelskim – mówi Ireneusz Stromidło, rzecznik policji w Tomaszowie.
Mimo natychmiast udzielonej człowiekowi pomocy, jego życia nie udało się uratować. Gdy trafił do szpitala, był kompletnie przemarznięty i najprawdopodobniej z tego właśnie powodu zmarł.
Sekcja zwłok ma wyjaśnić przyczyny śmierci mężczyzny, którego zwłoki również w poniedziałek znaleziono na terenie kompleksu leśnego w Woli Małej pod Biłgorajem. Nadal nie udało się ustalić jego personaliów.
– Wiemy tylko, że to mężczyzna w wieku ok. 60 lat o wzroście ok. 185 centymetrów. Gdy został znaleziony, był ubrany w niebieską bluzę. Zwłoki były zamarznięte – mówi Milena Wardach z biłgorajskiej policji.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Biłgoraju.