Ludzie chyba muszą nauczyć się fruwać, bo przy budowie drogi zapomniano o przejściach dla pieszych.
Zmodernizowana droga, z której tak dumni są urzędnicy spędza sen z powiek 40 mieszkańcom wsi Potoki. - We wsi jest jeden przystanek, z którego ok. 20 dzieci codziennie jeździ do szkoły w Lubyczy Królewskiej - denerwuje się Wiesława Kosior, mieszkanka Potok. - Szkopuł w tym, że nie można do niego dojść. Na drodze nie zrobiono przejścia dla pieszych, a przy poboczu zapomniano o chodnikach. To skandal!
Mieszkańcy Potok są zmuszeni łamać przepisy, przebiegając z dziećmi na drugą stronę jezdni między tirami. Od dwóch lat bezskutecznie proszą o wyznaczenie przejścia i znaki ograniczające prędkość. - Wójt zawsze mówi to samo: zrobimy, zrobimy... - złości się pani Wiesława. - A nasze dzieci dalej lawirują między tirami. W tym roku, we wsi już dwie osoby zginęły w wypadkach.
Droga dezorganizuje życie wsi także w inny sposób. - Z gospodarstw w pole wyjechać można tylko przez tę nieszczęsną siedemnastkę - złości się Michał Gajda. - Ruch jest taki, że to graniczy z cudem. Dostać się do sklepu po przeciwnej stronie ulicy, czy do sąsiada to także cała wyprawa.
O bezpieczeństwo swoich dzieci obawiają się także mieszkańcy Hrebennego. Aby dojść do szkoły, trzeba przedrzeć się między długimi rzędami tirów i pędzącymi autami. - Wielokrotnie prosiliśmy drogowców i władze o interwencję w tej sprawie - mówi Ryszard Herda, rolnik z Hrebennego. - Ale to jakby grochem o ścianę.
Otwarcie ponad 12 km wyremontowanej drogi z Tomaszowa do Hrebennego odbyło się wczoraj w tomaszowskim UM. To pierwsza część większego projektu. Kolejnym etapem ma być budowa obwodnicy Hrebennego. Cała inwestycji pochłonie ponad 75,6 mln zł (prawie 56 mln dokłada UE). Do zakończenia prac daleko, ale wczoraj już były podziękowania. W uroczystości uczestniczył m.in. wojewoda lubelski i burmistrz Tomaszowa Lub. - Doceniamy znaczenie tej inwestycji - mówi Jan Zgardziński, sekretarz tomaszowskiego UM. - Teraz trzeba pomyśleć o obwodnicy dla Tomaszowa.
O kłopotach mieszkańców Potok i Hrebennego nikt nie wspomniał. - Nas na te uroczystości nie zaproszono, choć ta droga jest w większości w naszej gminie - dziwi się Lech Żołądek, przewodniczący RG w Lubyczy Królewskiej. Twierdzi, że samorząd chce mieszkańcom Potok i Hrebennego pomóc. - Pisaliśmy w tej sprawie do dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. W grę wchodzi budowa m.in. kładek nad siedemnastką - zapewnia.