Nieumyślne spowodowanie śmierci i uszczerbku na zdrowiu - takie zarzuty usłyszał we Francji kierowca autokaru zamojskiej firmy Polonia Transport, który rozbił się pod Dunkierką. Oddzielne postępowanie w tej sprawie prowadzi zamojska prokuratura.
Kierowca nie został umieszczony w areszcie. - Nie widzę problemu, by wrócił do Polski, ale pod warunkiem, że stawi się na każde wezwanie francuskiego sądu - zaznacza prokurator Munzer.
Postępowanie wszczęła także zamojska prokuratura. - Będzie prowadzone w kierunku postawienia kierowcy zarzutu nieumyślnego spowodowania katastrofy drogowej, w której zginęli ludzie - wyjaśnia Romuald Sitarz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu. Grozi za to od 2 do 12 lat więzienia. - Ale kierowca nie może zostać skazany w dwóch krajach jednocześnie - dodaje Sitarz. - Na razie postępowania będą prowadzone w Polsce i we Francji. Jaki będzie ich efekt? Tego na razie nie wiemy.
Do wypadku autokaru wiozącego 47 pasażerów, także z naszego regionu, doszło w środę we Francji. Zginęły 3 osoby, ponad 30 zostało rannych.