23-latek przyjechał do biłgorajskiej komendy samochodem, by... sprawdzić, czy jest trzeźwy. Policjanci odebrali mu prawo jazdy.
Volkswagena golfa zaparkował pod miejscową komendą, a sam udał się do dyżurnego policji z prośbą o przebadanie.
Alkomat wykazał w organizmie młodego kierowcy 1,6 promila. A że wcześniej prowadził samochód, mundurowi musieli zatrzymać mu prawo jazdy. To nie koniec. – Nikomu z pasażerów nie można było przekazać pojazdu, bo wszyscy byli pijani – mówi Tomasz Kasprzyk z biłgorajskiej policji.
Za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwości grozi do dwóch lat pozbawienia wolności.