Krzysztof D., niegdyś taksówkarz, a potem znany biznesmen z Zamościa, został przedwczoraj skazany. Sąd Rejonowy w Zamościu wymierzył mu karę 3 lat i 8 miesięcy więzienia, 6 tys. zł grzywny i zakaz prowadzenia działalności gospodarczej
na 5 lat.
To efekt oszustw podatkowych, jakich D. dopuścił się przed sześcioma laty.
Krzysztof D. był wtedy szefem firmy przewozowej „Kadex”, a działał jako nieograniczony pełnomocnik swojej żony w firmie „Maxim”. W imieniu tej firmy, w 2000 r. podpisywał umowy kupna-sprzedaży różnych obiektów. Nigdy ich nie finalizował. Wystawiał jednak faktury VAT, usiłując wyprowadzić ten podatek z Urzędu Skarbowego. W sumie chodziło o ponad osiem milionów zł, na które złożyły się podatki od kilku transakcji. D. sfingował m.in. kupno kompleksu wypoczynkowego „Orle Gniazdo” w Szczyrku, Zakładów Mięsnych w Piotrkowie Trybunalskim czy ubojni zwierząt w Łodzi. Urząd Skarbowy w Zamościu nie wypłacił mu jednak tych pieniędzy. Krzysztofowi D. udało się oszukać tylko chełmską spółkę „Zurbit”, od której „kupił” m.in. działkę w Rejowcu. Firma pieniędzy nie dostała, ale podatek od sprzedaży zapłaciła. W efekcie upadła.
Sąd uznał, że zawieranie fikcyjnych umów było dla Krzysztofa D. sposobem na życie. Chodziło o przypisanie mu należności podatkowych na konto ciążących na nim, ogromnych zobowiązań, m.in. spłat wyłudzonych wcześniej kredytów.
Wtorkowy wyrok nie jest prawomocny. Odwoływać będą się prawdopodobnie obie strony. Prokurator domagał się dla Krzysztofa D. 8 lat więzienia. Obrona chciała, by został uniewinniony.