Mieszkańcy renesansowych kamienic przy ul. Zamenhofa są zrozpaczeni. Od piątku nie mają wody. Dlatego biegają po nią do pobliskiego Ratusza i sąsiadów w innych budynkach. Nie mogą korzystać ze zbiorowej ubikacji. Lista żali do administratora jest bardzo długa.
– Administrator nas zupełnie lekceważy – dodają Leszek Witkowski i Kazimierz Pikor z kamienicy przy Zamenhofa. – Nie dostaliśmy żadnej informacji o tej awarii. Nie podstawiono też beczkowozu z wodą. Jest trzaskający mróz, studnie zamarzały. Ludzie muszą biegać po wodę do Ratusza. To upokarzające!
Zabytkowe kamienice przy ul. Zamenhofa są w fatalnym stanie. Brudne ściany, zdemolowane klatki schodowe, obskurne piwnice i przeciekające dachy są tutaj normą. Drzwi i okna budynków się rozpadają.
Nie ma kanalizacji, dlatego mieszkańcy muszą korzystać ze wspólnej ubikacji (na parterze jednej z kamienic). Nie jest to proste. Kabiny są często pozapychane i przepełnione. Od kilku dni jest jeszcze gorzej.
– Nie ma wody i nic nie działa – mówi pan Franciszek, jeden z mieszkańców kamienicy. – Jesteśmy w kłopocie. W Zakładzie Gospodarki Lokalowej (miejska spółka, administrator budynków-red), ale nic się nie możemy dowiedzieć. Byliśmy w magistracie i tam nas odesłali do… ZGL-u. I tyle! Nikt się nami nie interesuje!
W kamienicach przy Zamenhofa mieszka kilkadziesiąt osób. Wczoraj napisali pismo, zebrali podpisy i przyszli z nim… do nas. Proszą o pomoc. – Bo władza się nie sprawdza – mówią zgodnie. – To miasto nie ma gospodarza. Efekty tego widać!
O fatalnych warunkach w jakich żyją mieszkańcy kamienic przy Zamenhofa pisaliśmy jeszcze w 2006 r. Stanisław Koziej, prezes ZGL przyznał, wówczas, że budynki wymagają generalnego remontu. Dotyczy to także kanalizacji i instalacji wodnej. Mieszkańcy budynków przy Zamenhofa twierdzą, że od tamtego czasu nie zrobiono u nich nic. Czy rzeczywiście administrator o nich zapomniał?
– Jest potężny mróz i w kilkunastu naszych budynkach nie ma wody – tłumaczył nam dzisiaj rano Józef Jaroszyński, kierownik działu remontowo-konserwacyjnego ZGL. – Po prostu pozamarzała w rurach. Robimy co się da, aby opanować sytuację. Teraz pracuje w różnych miejscach kilka ekip. Na Zamenhofa dotrzemy także. Naprawimy usterki.