Dwóch mężczyzn zginęło w piątkowym pożarze poddasza kamienicy na Starym Mieście. W budynku doszło do wybuchu. Prawdopodobnie ktoś zaprószył ogień
Po wybuchu zapaliła się konstrukcja dachu. Strażacy zaczęli gasić budynek, a ratownicy wspólnie z policjantami ewakuowali kilkanaście osób. Z mieszkania, w którym doszło do pożaru wyniesiono 61-letniego mężczyznę. Mimo reanimacji nie udało się go uratować. Drugi, 59-letni zginął na miejscu. Strażacy zabrali z budynku jego częściowo zwęglone ciało.
Na początku ratownicy podejrzewali, że eksplodowała nieszczelna butla z gazem. Jednak butli nie było. Po wstępnej ocenie zniszczeń strażacy stwierdzili więc, że wybuch był spowodowany gwałtownym zapaleniem się gazów pożarowych. Dochodzi do niego podczas zjawiska rozgorzenia, czyli nagłego rozprzestrzenienia się pożaru.
Inspektor nadzoru budowlanego nie stwierdził naruszenia konstrukcji budynku, dlatego mieszkańcy mogli wrócić do swoich mieszkań.
- Prawdopodobną przyczyną pożaru mogło być zaprószenie ognia przez mężczyzn przebywających w feralnym mieszkaniu - tłumaczy Szozda.
Według strażaków pożar mógł zacząć się dużo wcześniej, ale ze względu na wczesną porę i miejsce, gdzie pojawił się ogień, został późno zauważony i dlatego późno powiadomiono służby ratownicze.
- Wstępne straty zostały oszacowane na 50 tys. zł - mówi oficer prasowy.
Akcja strażaków trwała ok. 4 godz. Wzięło w niej udział pięć zastępów. - Na miejscu pracowali policjanci i prokurator, którzy razem z biegłym z zakresu pożarnictwa ustalą przyczyny i okoliczności pożaru - mówi Joanna Kopeć z Komendy Miejskiej Policji w Zamościu