Grupa radnych powiatu biłgorajskiego złożyła wniosek o odwołanie starosty Mariana Tokarskiego. Zostanie rozpatrzony najprawdopodobniej na lutowej sesji rady powiatu.
Pod dokumentem podpisało się czterech radnych opozycyjnego Prawa i Sprawiedliwości oraz trzech z Polskiego Stronnictwa Ludowego.
– Jest on sformułowany ogólnie, z dwoma zdaniami uzasadnienia. Jako argumenty wymieniane są słaby nadzór nad szpitalem i kiepska sytuacja finansowa powiatu. Musimy przeanalizować to pismo i wysłuchać obu stron – mówi Kazimierz Paterak, przewodniczący rady powiatu, do którego wpłynął wniosek.
– Te zarzuty to czystej wody demagogia – komentuje starosta Marian Tokarski. – Może sytuacja naszego szpitala nie jest zbyt dobra, ale znacznie lepsza niż kiedyś. Ponadto mamy najniższe bezrobocie z wszystkich powiatów w województwie, sprawnie realizujemy budowę dróg, nasze szkoły są oceniane wysoko. Jestem daleki od stwierdzenia, że wszystko u nas jest idealne, ale nie mam poczucia, żebym coś zaniedbał. Uczciwie przyznam, że nie spodziewam się, że zostanę odwołany – dodaje.
Do tego potrzeba będzie przynajmniej 14 głosów. W powiecie biłgorajskim rządzi koalicja PSL (10 radnych) i zrzeszającego polityków PO i SLD klubu „Biłgorajszczyzna” (5 radnych). PiS ma w radzie 7 przedstawicieli, a jeden radny jest niezrzeszony.