Lubelscy kibice już żyją niedzielnym meczem (początek godz. 12) I-ligowych piłkarzy Motoru z Sandecją Nowy Sącz. Wiele wskazuje na to, że w piątek po południu klub z Al. Zygmuntowskich otrzyma zgodę na organizację imprez masowych.
– Mieli kilka uwag, ale kierownictwo Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji zobowiązało się do szybkiego przeprowadzenia najpilniejszych prac, przede wszystkim wzmocnienia jednego z ogrodzeń. Sądzę, że w piątek otrzymamy zgodę na organizację imprez masowych.
Jeżeli chodzi o boisko, to jego stan nie daje podstaw, aby w tej chwili ubiegać się o przełożenie meczu, zwłaszcza, że piłkarska centrala zaleca rozgrywanie spotkań w wyznaczonym terminie. W czwartek, około godziny trzynastej, nie było śniegu na płycie, jednak trzeba liczyć się z tym, że nagłe załamanie pogody może pokrzyżować nasze plany.
Zmiana trenera lubelskiego zespołu dodała otuchy sympatykom Motoru, którzy są przekonani, że jest jeszcze szansa utrzymania się na zapleczu ekstraklasy.
– Serce mówi, że pozostaniemy w pierwszej lidze, a rozum, że nie – tak najczęściej mówi Bogusław Baniak, nowy szkoleniowiec "żółto-biało-niebieskich”. Trener generalnie był i jest optymistycznie nastawiony. Nie krył zadowolenia z pewnych ruchów kadrowych, pamiętając oczywiście o skromnych możliwościach klubu.
Przypomnijmy, że do Motoru dołączyli m.in. Marek Fundakowski i Dominik Płaza. Niedawno sfinalizowano rozmowy z Pawłem Adamcem (ostatnio GKS Bełchatów), który był na testach także w... Sandecji. Do lubelskiego klubu powrócił obrońca Dawid Ptaszyński, wypożyczony ze Znicza Pruszków. Pozyskano też brakarza Dawida Dłoniaka (ostatnio GKP Gorzów).
W kadrze jest również Brazylijczyk Alan, jednak działacze wciąż czekają na certyfikat piłkarza, bez którego nie może być zgłoszony do rozgrywek.
– Jeszcze nie ustaliłem wyjściowej "jedenastki” – stwierdził trener Baniak. – Na razie wytypowałem osiemnastu wojowników, bo trzeba się liczyć z tym, że niedzielny mecz, na boisku pełnym "wilczych dołów”, może przypominać bitwę pod Grunwaldem. W bramce powinien stanąć Łukasz Gieresz, który był na zgrupowaniu i zna obrońców.
Dłoniak jeszcze się aklimatyzuje. Nie wiem, czy uraz wyleczy Michał Maciejewski. Jeżeli będzie zdolny do walki, wówczas Przemysław Żmuda przejdzie do pomocy. Wciąż zastanawiam się, czy wystawić Wojciecha Białka, chociaż jest najskuteczniejszym zawodnikiem Motoru, czy Adamca. Kilka zagadek rozwiążemy po zajęciach na głównej płycie, a w sobotę chciałbym z całym zespołem wyciszyć się w jakimś ośrodku pod Lublinem. Jedlina odpada, bo tam zamelduje się Sandecja.
Szkoleniowiec z respektem wypowiada się o przeciwnikach, których wzmocnili Słowacy – Martin Hlousek (101 meczów w rodzimej ekstraklasie) i 29-letni rozgrywający Rudolf Urban (240 spotkań w ekstraklasie), który dziesięciokrotnie grał w reprezentacji swojego kraju. Ten drugi dobrze spisywał się w sparingach i powinien zastąpić Dariusza Zawadzkiego (przeszedł do Pogoni Szczecin).
Do ekipy z Nowego Sącza dołączył też Paragwajczyk Ariel Gadea, król strzelców II ligi boliwijskiej. Jedynym problemem gości jest kontuzja Arkadiusza Aleksandra, czołowego snajpera Sandecji.