KSZO to niewygodny przeciwnik – powiedział Przemysław Delmanowicz, asystent trenera Motoru, podczas konferencji poprzedzającej wyjazd do Ostrowca Świętokrzyskiego. Lubelscy kibice mają jednak nadzieję, że "żółto-biało-niebiescy” przedłużą dobrą passę.
– Trener ma bogactwo wyboru, ponieważ w poprzedniej konfrontacji dobrze zaprezentowali się zmiennicy – stwierdził asystent Bogusława Baniaka.
– Na pewno nie wystąpi Marcin Popławski, mający nadmiar żółtych kartek. Od pewnego czasu kontuzjowany jest Dawid Ptaszyński, natomiast w przypadku Grzegorza Wojdygi o grze zdecyduje lekarz.
Wiele wskazuje na to, że na prawej obronie szanse kolejnego występu dostanie Damian Falisiewicz, który dzielnie walczył z napastnikami Pogoni. Marcin Syroka może przejść na pozycję defensywnego pomocnika. Na środku obrony prawdopodobnie znowu zobaczymy Joao Carlosa, chociaż opiekun lubelskiego zespołu rozważał przesunięcie do defensywy Przemysława Żmudy.
– Zawodnicy, którzy wybiegną na murawę, mszą być przygotowani na twardą walkę – dodał Przemysław Delmanowicz. – Drużyna z Ostrowca gra prostą piłkę, ale ma szybkich zawodników, na których trzeba uważać. Musimy być też czujni przy stałych fragmentach. Naszych rywali obserwowaliśmy podczas spotkania z Widzewem. KSZO grał dobrze, jednak został wypunktowany przez łodzian.
Gospodarze sobotniego meczu zdobyli wiosną siedem punktów, z czego sześć w Ostrowcu. – Z Widzewem Łódź nam nie wyszło, to teraz musimy zdobyć trzy punkty. Motor dobrze sobie radzi, ale myślę, że limit szczęścia już wyczerpał – uważa Krystian Kanarski, kapitan KSZO.
– Musimy iść za ciosem – przekonuje z kolei Marek Fundakowski, zawodnik Motoru, który strzelił Pogoni dwa gole. – Ja bardzo cieszę się z trafień i wierzę, że wkrótce będę autorem następnych.
KSZO, mające poważne problemy finansowe, zajmuje 9 miejsce w tabeli z 32 pkt. W Motorze, który wciąż jest przedostatni, także się nie przelewa, ale lublinianie dzielnie gonią przeciwników, mając na koncie już 20 "oczek”.
– Motoru nie można lekceważyć, należy podejść do niego z szacunkiem – powiedział Czesław Jakołcewicz, szkoleniowiec KSZO.
– Mam nadzieję, że zagramy podobnie jak z Wartą Poznań, mądrze i z dużą determinacją. Nie możemy sobie pozwolić na błędy.
– Nas nie trzeba dodatkowo mobilizować – zapewnił trener Bogusław Baniak. – Doskonale wiemy, o co gramy. Każdy sukces przedłuża nadzieje nasze i lubelskich kibiców na utrzymanie pierwszej ligi.