Sekcja zwłok wykazała, że bezpośrednią przyczyną śmierci 32-latka w miejscowości Dołha (gm. Drelów) były obrażenia zadane mu twardymi i tępymi narzędziami. Sprawcy brutalnie go pobili i próbowali zgwałcić.
Do wstrząsającej zbrodni doszło w grudniu ubiegłego roku. Przypadkowi spacerowicze znaleźli wtedy na łąkach zmasakrowane ciało. Rodzina zgłosiła zaginięcie mężczyzny kilka dni wcześniej.
Sekcja zwłok wykazała m.in. obecność krwi we wszystkich komorach mózgu, krwiak śródmózgowy, stłuczenie mózgu, wylewy krwawe w tkankach szyi i twarzy oraz rozlegle wylewy na kończynach i grzbiecie.
- Według biegłych obrażenia te powstały na skutek wielokrotnego pobicia z użyciem narzędzi tępego i twardego. Wyniki sekcji zwłok upoważniły biegłych do stwierdzenia, że do zgonu doprowadziły obrażenia ośrodkowego układu nerwowego – mówi Janusz Syczyński, szef Prokuratury Rejonowej w Radzyniu Podlaskim. - Ofiara miała też pęknięty odbyt. Rana ta spowodowana była próbami wkładania do wnętrza narzędzia twardego.
W sprawie tej tymczasowo aresztowani zostali Michał W., Galina J. oraz Natalia M. Ze wstępnych ustaleń wynika, że trójka mogła chcieć zemścić się na mężczyźnie, który miał nachodzić kobiety i stale pożyczać od nich pieniądze. Galina J. i Natalia M. chciały go upokorzyć.
Po zatrzymaniu Galina J. i Michał W. usłyszeli zarzut zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem i gwałtu. Galina J. przyznała się do winy. Michał W. przyznał się do zabójstwa, ale nie do gwałtu. Trzeciej osobie postawiono zarzut pomocnictwa w zabójstwie.