Mężczyzna prawdopodobnie podpalił mieszkanie po awanturze. Policjanci uratowali kobietę z małym dzieckiem, które nie mogły się z niego wydostać.
Do zdarzenia doszło w czwartek po godz. 14:00 na terenie gminy Borki.
Dyżurny radzyńskiej komendy dostał zgłoszenie dotyczące awantury domowej z nietrzeźwym mężczyzną. Mundurowi, którzy dotarli na miejsce zauważyli, że zgłaszająca z małą córką stoi na balkonie, a z wnętrza wydobywają się kłęby dymu. Policjanci próbowali dostać się kobiet, ale uniemożliwiła im to ściana ognia. Kobiety nie mogły zejść same bo balkon znajduje się na wysokości około 5 metrów.
Funkcjonariusze wchodząc na niższy balkon przytrzymali kobietę z córką umożliwiając im bezpieczne opuszczenie budynku. Wiadrami z wodą ugasili pożar domu przed przyjazdem strażaków. Po przyjeździe na miejsce załogi PSP, strażacy z pomocą aparatury tlenowej sprawdzili cały budynek. Nie było innych osób w środku.
Z ustaleń wynika, że podczas awantury domowej kobieta z 11-letnią córką schroniły się przed pijanym członkiem rodziny na strychu budynku. Kiedy próbowały wyjść z domu okazało się to niemożliwe. Zauważyły dym i ogień w korytarzu domu. Uciekły na balkon i czekały na pomoc.
Mundurowi na terenie gminy Borki, zatrzymali 53-letniego mieszkańca posesji podejrzanego o podpalenie. W chwili zatrzymania był pijany. Badanie wykazało ponad 2,5 promila alkoholu w jego organizmie. Mężczyzna został przewieziony do policyjnego aresztu.
Policjanci ustalają wszystkie okoliczności zdarzenia. Narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu zagrożone jest kara do 3 lat więzienia.