Pracownica jednego z lokali we Włodawie zauważyła, że jednna z klientek wyrzuca portfel. Zaczęła podejrzewać, że ktoś z gości został okradziony.
– Panie z obsługi w dobrej wierze podeszły do kobiet i poinformowały je, że mają portfel, który jedna z nich zgubiła – mówi Bożena Chomiczewska z włodawskiej policji. – Wtedy starsza z kobiet rozpoznała w nim swoją własność. Szybko zorientowała się, że ktoś ukradł go jej z kieszeni płaszcza.
Poszkodowana, 48-letnia Ewa K. znalazła w portfelu dokumenty. Zabrakło w nim natomiast 1 tys. zł i 150 euro. Podejrzenie o kradzież pieniędzy padło na jej towarzyszkę, 28-letnią Wiolettę K. Kobieta została zatrzymana, o jej najbliższej przyszłości zadecyduje prokurator.
Do tej pory nie udało się ustalić, co Wioletta K. zrobiła ze skradzionymi pieniędzmi. Policjanci nie znaleźli ich przy niej, w lokalu, ani w jej domu. Ona sama milczy na ten temat jak zaklęta.