W poniedziałek około godziny 7.40 na krajowej „dwunastce” pod miejscowością Stopie (pow. chełmski) zderzyły się dwa samochody. Podróżowało nimi siedmioro obywateli Ukrainy. Chociaż wszyscy zostali przewiezieni do szpitala, to ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Niektórzy już zostali zwolnieni do domów.
– Z dotychczasowych ustaleń wynika, że jadący w kierunku Lublina 37-letni kierowca bmw niespodziewanie zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się z nissanem kierowanym przez jego 46-letniego rodaka – mówi Ewa Czyż, rzecznik chełmskiej policji. – W BMW było pięć osób, a w nissanie dwie.
Sześć osób samodzielnie wyszło z pojazdów. Uwięziony został jedynie kierowca BMW.
– Kiedy nasi strażacy przybyli na miejsce rannemu kierowcy udzielali już pomocy ratownicy z pogotowia – mówi Wojciech Chudoba, rzecznik Komendy Miejskiej PSP w Chełmie. – Uwolnili go przy uzyciu sprzętu hydraulicznego.
– To kierowca BMW był winien – mówi kierowca nissana, który zdążył już opuścić szpital. – Myślę, że on po prostu zasnął za kierownicą. Zemścił się długi czas nocnego oczekiwania na odprawę w Dorohusku.
Wciąż roztrzęsiony kierowca nie był w stanie powiedzieć nic więcej na temat przebiegu wypadku. W wyniku zderzenia oba auta znalazły się poza jezdnią. BMW zatrzymało się na drzewie. Prawdopodobną przyczyną tego wypadku mogło być zaśnięcie kierowcy bmw