– Nazywam się Dominik. Jestem porcelanowym słoniem – tak rozpoczyna się bajka "Proszę słonia”, najnowsza propozycja Teatru Andersena (ul. Dominikańska 1).
– Kiedy Ludwik Jerzy Kern pisał ten tekst, to polskie rodziny wyglądały kompletnie inaczej. Panie zajmowały się domem, panowie czytali gazety i palili fajkę. Dziś mamy są zapatrzone w Chodakowską, a ojcowie w laptopy. I kto dziś używa książek telefonicznych? – pyta Arkadiusz Klucznik, reżyser spektaklu.
Bajka, którą niektórzy zapewne pamiętają z telewizyjnych Dobranocek (serial animowany w reżyserii Witolda Giersza w którym mamie głosu użyczała Irena Kwiatkowska, powstał w roku 1968), na teatralną scenę została przeniesiona po raz pierwszy.
– Kilka lat temu zrobiłem adaptację i przesłałem Kernowi. Odpisał: że jest sceptyczny do adaptacji jego rzeczy, ale jeśli się zdecyduję to dopisze piosenki. Nie zdążył – opowiada reżyser.
Piosenki napisał więc Dariusz Czajkowski, muzykę Piotr Nazaruk, choreografię przygotowała Ula Pietrzak, a scenografię Dariusz Panas.
– Kern miał bardzo ciekawe ilustracje, z którymi nie jest łatwo się zmierzyć – przyznaje scenograf. – Chcieliśmy pokazać, że świat wokół Pinia jest kompletnie zwariowany.
– Wszyscy oprócz Pinia są zakręceni, 6-letni chłopiec jest najnormalniejszy z nich wszystkich – dodaje Klucznik.
– Ten spektakl jest powrotem naszego teatru do dwóch technik scenicznych: kukły i maski groteskowej – tłumaczy reżyser. –Maska wymusza specyficzny typ grania. Maskę ustawia się jak balet. Każdy ruch, każde zatrzymanie musi być zaplanowane.
W rolach głównych: Mateusz Kaliński (słoń Dominik), Kacper Kubiec (Pinio), Roma Drozdówna (Mama), Bartosz Siwek (Tato), Maria Wąsiel (Lady Grejtest). Premiera 14 marca. W repertuarze do końca marca. Bilety 20 zł.