

Groziło jej od roku nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Ale sąd zmienił kwalifikację prawną zarzucanego oskarżonej czynu. I choć uznał wójt Trzeszczan winną nadużycia uprawnień, to wymierzył karę łagodniejszą – grzywny zamiast pozbawienia wolności.

Wyrok w procesie, w którym oskarżona została Aneta Karpiuk (zgodziła się na publikację jej pełnych danych), była starosta hrubieszowska, a obecnie wójt Trzeszczan zapadł przed Sądem Rejonowym w Hrubieszowie w czwartek, 10 lipca.
Przypomnijmy, że w akcie oskarżenia ze stycznia tego roku Prokuratura Rejonowa w Grodzisku Mazowieckim zarzuciła obecnej wójt Trzeszczan, że gdy w 2017 roku była w tej gminie kierowniczką Urzędu Stanu Cywilnego pełniąc dodatkowo zadania z zakresu spraw osobowych pracowników, przekroczyła swoje uprawnienia przerabiając kartę szkolenia wstępnego stażystów. Według śledczych, dopuściła się tego w celu umożliwienia uzyskania korzyści majątkowej w formie wypłacanych stażystom comiesięcznie stypendiów przez co działała na szkodę interesu publicznego.
– Sąd zmienił kwalifikację prawną czynu z art. 231 paragraf 2 (działanie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej zagrożone karą do 10 lat więzienia – red) na art. 231 paragraf 1 (maksymalna kara to 3 lata więzienia – red.) – przekazał nam w piątek sędzia Adam Pisiewicz, prezes Sądu Rejonowego w Hrubieszowie.
Poinformował również, że uznanej winną wymierzono karę 300 stawek dziennych grzywny przy założeniu wysokości jednej stawki na poziomie 20 zł.
Czwartkowy wyrok jest nieprawomocny. Obu stronom postępowania przysługuje prawo do złożenia apelacji. Aneta Karpiuk już zapowiada, że z tej możliwości skorzysta.
– Cała ta sprawa jest niczym innym jak działaniem pewnego układu politycznego, którego celem było po prostu zniszczenie mnie – powiedziała nam wójt Trzeszczan i dodała. – Wyrok uważam za niesprawiedliwy i na pewno się od niego odwołam.
Przypomnijmy, że zawiadomienie o możliwości popełnienia przez Anetę Karpiuk przestępstwa złożył Stanisław Czarnota. W 2017 roku, gdy w gminie pracowali stażyści, których dokumenty zostały przerobione, był wójtem, a Karpiuk jego podwładną. Samorządowiec zainteresował sprawą prokuraturę w 2021 roku, gdy była kierowniczka USC była już starostą.
Dwa lata później sam stracił stanowisko po prawomocnym wyroku skazującym za nadużycie uprawnień i poświadczenie nieprawdy w dokumentach dotyczących tych samych stażystów, w związku z którymi teraz została skazana Karpiuk. Ci mężczyźni mieli z założenia zajmować się instalacją kolektorów słonecznych i projektować instalacje fotowoltaiczne, a w rzeczywistości wykonywali prace porządkowe na rzecz gminy. Mimo tego każdy z nich otrzymał po ponad 12 tys. zł wynagrodzenia.
Na razie nie wiadomo, jak w drugiej instancji zakończy się sprawa Anety Karpiuk. Gdyby została ponownie uznana winną, straciłaby stanowiska wójta.
