

Do tej pory 636 tys. osób zarejestrowało się, aby oddać głos za granicą w II turze wyborów prezydenta RP. Wszelkie znaki na ziemi i na niebie wskazują, że jeśli chodzi o głosowanie za granicą, idziemy na rekord – mówi Paweł Wroński, rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

W poniedziałek, 26 maja, Paweł Wroński był pytany na konferencji prasowej o to, ile osób zarejestrowało się, by poza granicami Polski oddać głos w II turze wyborów prezydenckich: – Wszelkie znaki na ziemi i na niebie wskazują, że jeśli chodzi o głosowanie za granicą, idziemy na rekord. Obecnie to jest 636 tysięcy osób, które zarejestrowały się już w naszych placówkach dyplomatycznych, w naszych konsulatach, zarejestrowały chęć głosowania za granicą.
Czas na zarejestrowanie się, aby oddać głos za granicą upływa o północy, z wtorku na środę (27/28 maja).
Rzecznik MSZ zastrzegł jednocześnie, że zawsze finalnie „troszkę mniej” wyborców za granicą głosuje niż się zarejestrowało: – To nie jest tak, że ta liczba osób, która zapisała się już do wyborów za granicą będzie głosowała, część się zapisze i z różnych powodów się w lokalach nie pojawi.
W I turze poza Polską głosowało 468 tys. osób; najwięcej w Wielkiej Brytanii. Kolejne miejsca to Niemcy i Stany Zjednoczone.
