Łapane na ulicy, były wykorzystywane do eksperymentów. Jak donosi "Beijing News" na Uniwersytecie Pekińskim przez lata prowadzono badania na bezdomnych kotach. Obrońcy praw zwierząt są oburzeni.
Studenci nieraz skarżyli się, że koty śmierdzą i są brudne a oni badają zwierzęta bez rękawiczek. Wykładowcy odpowiadali młodym ludziom, że i tak mają szczęście bo żadna z firma w Pekinie nie oferuje kotów laboratoryjnych.
Eksperymenty polegały m.in. na podłączaniu kotom do powiek elektrod. Zwierzęta były utrzymywane przy życiu przez kilka godzin. Uśmiercano je poprzez wstrzyknięcie powietrza do żył.
Pekińską praktyką są oburzeni obrońcy praw zwierząt.