Podczas czwartkowej sesji Rada Powiatu w Łęcznej ustali wynagrodzenie nowego starosty. Zgodnie z opublikowanym projektem uchwały, Łukasz Reszka otrzyma tak dużo, na ile pozwalają przepisy. Miesięcznie to ponad 20,1 tys. zł. To więcej od poprzedniego starosty, Daniela Słowika.
Na ostatniej sesji radni wybrali nowego starostę, którym jak już pisaliśmy, został lokalny działacz Prawa i Sprawiedliwości, były starosta świdnicki, Łukasz Reszka. W czwartek rada, zgodnie z przepisami, musi ustalić mu wysokość wynagrodzenia. Poprzednik Reszki, Daniel Słowik z PSL-u, od maja zeszłego roku otrzymywał 18 957,50 zł miesięcznie. Jego następca będzie mógł liczyć na nieco większe uposażenie.
Jak wynika z projektu uchwały będzie to 20 121,90 zł. To maksymalne możliwe wynagrodzenie, jakie przewidują zapisy ustawowe dla starostów powiatów z populacją do 60 tys. mieszkańców. Na tę sumę składać będzie się wynagrodzenie zasadnicze (10 770 zł), dodatek funkcyjny (3300 zł), specjalny (4221 zł) i stażowy na poziomie 17 proc. zasadniczego. Dodajmy, że dodatek stażowy zależy od liczby lat przepracowanych w samorządzie, a jego maksymalny poziom wynosi 20 proc. po 20 latach pracy.
Czy te ponad 20,1 tys. zł to dużo? Na tle innych starostów z porównywalnej wielkości powiatów na Lubelszczyźnie - tak. Maksymalnych stawek nie dostają m.in. w Rykach (Dariusz Szczygielski - 19 470 zł), w Opolu Lubelskim (Dariusz Piotrowski (19 470 zł), we Włodawie (Mariusz Zańko - 16 215 zł), czy w Parczewie (ok. 19 tys. zł).
Jednocześnie, co warto zauważyć, Powiat Łęczyński zmaga się z problemami finansowymi. Jak wynika z aktualnej prognozy, ten rok zakończy się rekordową kwotą zadłużenia w wysokości ponad 36,3 mln zł. Suma ta w ostatnie dwa lata wzrosła o 100 proc. To skutek nałożenia się dawnych zobowiązań z nowymi - w tym na wkład własny inwestycji ze wsparciem zewnętrznym.
O tym, jakie wynagrodzenie otrzyma starosta, ostatecznie zdecydują radni. Wiemy już, że uchwały o podwyżce dla nowego starosty na pewno nie poprze poprzedni szef rady powiatu.
- Patrząc w skali kraju PiS się z niczym i nikim nie liczy, wiec tragiczna sytuacja finansowa powiatu też nie jest przez nich brana pod uwagę. To normalny skok na kasę. Mają swoją większość dzięki ludziom bez honoru i uważają, że mogą robić co chcą - ocenia Teodor Kosiarski, radny Koalicji Obywatelskiej. - Nowy człowiek, o którym za wiele nie wiemy i od razu kasa z najwyższej półki? To jest po prostu niemoralne - dodaje.
Zupełnie inaczej na wzrost wynagrodzenia starosty patrzą radni PiS. - Ja co prawda, gdy byłem starostą, maksymalnej stawki nie miałem, ale żadnego problemu w tym nie widzę. Uważam nawet, że wtedy łatwiej wymagać więcej od starosty i go rozliczać - mówi radny Krzysztof Niewiadomski i zapowiada, że uchwałę podnoszącą uposażenie na pewno poprze.
Z kolei poprzedni starosta, Daniel Słowik z PSL-u, obecnie radny, o tym jak będzie głosował jeszcze nie zdecydował. - Być może się wstrzymam. Wysokości wynagrodzenia mojego następcy nie chciałbym komentować. Uważam, że starosta potrzebuje kredytu zaufania, a dla mnie najważniejsze jest to, by dokończył najważniejsze inwestycje, zwłaszcza te drogowe.
Sesja rady powiatu, podczas której radni zdecydują o zarobkach nowego starosty już w czwartek, 30 października. Początek o godz. 12. Transmisję z obrad można będzie śledzić na stronie transmisjaobrad.info.
