Dziś i jutro do 600 mieszkańców zadzwonią ankieterzy. Zapytają o budowę sortowni śmieci przy ul. Gazowej oraz przeniesienie targu z centrum miasta. Przeprowadzenie sondażu krytykuje opozycja w Radzie Miejskiej.
Plany budowy sortowni i przeniesienia targowiska doprowadziły w Lubartowie do ostrych protestów. Przeciw budowie sortowni śmieci przy ul. Gazowej opowiedzieli się mieszkańcy okolicznych terenów.
Zakład ma powstać kilkaset metrów od zabudowań. Przed kilkoma tygodniami spotkanie przeciwników budowy sortowni przy ul. Gazowej zgromadziło kilkaset osób. Mieszkańcy Lubartowa twierdzili, że boją się fetoru, szczurów, zarazków, na które będą narażeni po wybudowaniu takiego zakładu.
Nie mniejsze kontrowersje budzi miejski plan przeniesienia targu z centrum miasta na oddalony o 300 metrów plac przy ul. Kościuszki. Sprzedawcy boją się, że w nowym miejscu będą mieć mniej klientów. Chcą, żeby dotychczasowy plac targowy został przebudowany, ale zachował handlowy charakter. Tłumnie zjawili się na ostatniej sesji Rady Miejskiej, żeby zaprezentować swoje stanowisko.
Sondaż przeprowadzony przez ankieterów Ośrodka Badania Opinii Publicznej będzie kosztować miasto około siedmiu tysięcy złotych.
- To forma dialogu społecznego, która jest znacznie tańsza od referendum - zachwala burmistrz.
Przeprowadzenie sondażu krytykują radni opozycji. - Badania są robione, żeby głosami mieszkańców ulic oddalonych od ulicy Gazowej przepchnąć decyzję o pobudowaniu tam sortowni - uważa radny Jacek Tomasiak.
- O sortowni mają decydować mieszkańcy, których to sąsiedztwo nie dotknie - podkreśla radny Zbigniew Maciejewicz. - Planowanie tam budowy sortowni jest nieporozumieniem.
Według burmistrza Zwolińskiego, sąsiedztwo sortowni śmieci nie będzie uciążliwe nawet dla mieszkańców najbliżej położonych budynków. - Konflikt wokół tej sprawy nakręcany jest politycznie - dodaje.