Policja szuka kierowcy, który we wtorek rano śmiertelnie potrącił 14-letniego gimnazjalistę w Bogucinie. Zostawił go bez pomocy. Leżącego na jezdni nastolatka znalazł brat.
- Mój syn wyszedł z domu do szkoły. Miał do przejścia kilkaset metrów trasą warszawską. Pięć minut później z domu wyszedł też Piotrek (brat 14-latka - przyp. red.). Znalazł Sylwka leżącego w kałuży niedaleko przystanku - mówi "Dziennikowi Wschodniemu" Jan Jóźwiak, ojciec chłopca.
Po chwili przyjechała karetka. 14-latek był reanimowany na miejscu wypadku. Później trafił do Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Lublinie. Lekarzom nie udało się go uratować. - Chłopiec zmarł z powodu rozległych obrażeń wewnątrznarządowych - informuje Agnieszka Osińska, rzeczniczka DSK.
Policja podejrzewa, że chłopiec został potrącony przez pojazd, a kierowca uciekł z miejsca wypadku. - Mój syn miał na plecaku ślady zielonego lakieru samochodowego - dodaje Jan Jóźwiak.
Policjanci apelują do osób, które mogły być świadkami wypadku. Są proszone o kontakt tel. (81) 756-17-97 (dyżurny Policji KP Niemce) lub 997.