Będzie lepszy dojazd lub lepsza opieka ambulatoryjna dla pacjentów – tak różne zalety mają nowe lokalizacje pogotowia ratunkowego. Przeprowadzka kraśnickich karetek jest przesądzona, nowy adres jeszcze nie.
– Jeszcze jest za wcześnie na mówienie o szczegółach. Na razie o pomyśle dyskutujemy – wyjaśnia Zdzisław Kulesza, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego SP ZOZ w Lublinie. – Docierały do nas informacje, że karetka jadąc na sygnale musi przebijać się przez całe miasto, teraz chcemy umiejscowić siedzibę tak, by był wygodny i szybki dojazd – dodaje.
Oprócz fabryki, która może oddać na stację pogotowia budynek swojej przychodni, pogotowie chce mieć u siebie kraśnicki szpital. – Propozycję wykorzystania sal w naszym budynku, przy alei Niepodległości, złożyłem już rok temu, teraz ją ponowiłem. Mamy do zaoferowania 160 mkw. – mówi Piotr Krawiec, dyrektor SP ZOZ w Kraśniku. – Wolałbym, aby pogotowie było w szpitalu, bo budynek fabrycznej przychodni jest trochę na odludziu. Jeżeli chodzi o łatwość wyjazdu karetek, to zgadzam się, że przy Urzędowskiej byłoby lepiej. Jednak z punktu widzenia pacjentów, którzy potrzebują opieki ambulatoryjnej, sąsiedztwo szpitala byłoby lepsze. No i my jesteśmy bardziej w centrum miasta – podkreśla dyrektor szpitala.
Decyzja o nowym adresie pogotowia ratunkowego będzie konsultowana z samorządem lokalnym, ze służbami wojewody i marszałka.
– Jeżeli cokolwiek próbujemy zmieniać, to przede wszystkim z myślą o tym, aby pogotowie lepiej funkcjonowało. Nigdy nie robimy niczego, co pogorszy sytuację pacjentów, personelu czy zaszkodzi systemowi ratownictwa – podkreśla Kulesza.