Samolot rozbił się na lotnisku w Dęblinie. Nie żyje pilot. Dromader transportował wodę do pożaru w okolicy miejscowości Gołąb.
Na lotnisku w Dęblinie rozbił się Dromader M18B. Samolot transportował wodę do pożaru w okolicy miejscowości Gołąb. Pilot nie żyje.
Do katastrofy doszło w sobotę tuż po godz. 19. – To był dromader. One zwykle przylatują na lotnisku w Dęblinie, aby zatankować paliwo – mówi ppłk Artur Goławski, rzecznik prasowy Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił Zbrojnych. – Mimo bardzo szybkiej pomocy strażaków i pododdziału alarmowego pilota nie udało się uratować.
Służby ratunkowe były obecne na lotnisku, bo samoloty wojskowe latały z Dęblina na defiladę.
Dromader M18B należał do prywatnej firmy świadczącej usługi lotnicze. Uczestniczył w akcji gaszenia pożaru w okolicy miejscowości Gołąb w powiecie puławskim. Wracał na lotnisko w Radawcu gdy spadł.
Jak informuje rzecznik DGRSZ miejsce upadku samolotu – poza drogą startową – zostało zabezpieczone, najpierw przez lotników, a później przez żandarmerię wojskową.
Przyczyny katastrofy zbada Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych.